[Rama] Cipollini RB1000 i inne egzotyki
#22
Napisano 19 luty 2012 - 11:02
Bez obaw - to nie tak, że Lidl albo inna Biedronka zaczęła produkować rowery z karbonu sygnowane swoją marką.
#23
Napisano 19 luty 2012 - 11:48
Parlee, Neil Pryde, Kirkle, Caffein odpadają. Natomiast w takim układzie Litespeed'a i Meson'a, można wiziąć pod uwagę
Jak byście się ewentualnie zapatrywali nad zrobieniem z tego Cipolliniego RB1000 roweru szosowego, a w miarę potrzeby wpakować mu dysk + inna kierownica z manetkami do czasówek ? Czy lepiej rower stricte czasowy złożyć ? Inna sprawa, że trochę mi szkoda pieniędzy wyrzucać na wypasioną czasówę, na której pościgam się z 6 razy do roku.
Rozważam jeszcze wrzucenie z tyłu wyższego profilu, a z przodu pozostanie przy 46mm. Oczywiście na w miarę płaskie zawody.
#24 Gosc_xsnailx_*
Napisano 19 luty 2012 - 11:57
co do robienia z niego czasowki to kwestia jak z wysokoscia siodla / dlugoscia + wysokoscia mostka - lub ew drugiego siodelka na zmiane (np adamo). Ale to ci w veloarcie ogarna
#25
Napisano 19 luty 2012 - 12:15
Moja propozycja:
Zamiast bawienia się w przekładanie kokpitu z czasowego na szosowy, kupić kierownicę 3T Zafiro LTD, która pozwala przybrać agresywną pozycję na te kilka startów.
Do tego koła enve 6.7 / zipp 404/808 / HED albo nowe Lightweighty, na które trzeba trochę poczekać.
#29
Napisano 19 luty 2012 - 12:49
ak byście się ewentualnie zapatrywali nad zrobieniem z tego Cipolliniego RB1000 roweru szosowego, a w miarę potrzeby wpakować mu dysk + inna kierownica z manetkami do czasówek ? Czy lepiej rower stricte czasowy złożyć ?
Przerabiałem takie rozwiązanie z Cervelo. Nie polecam, co najmniej z trzech względów.
1. Rama czasowa ma jednak inne parametry. Powinna być trochę krótsza. Przyjmuje się na niej inną pozycję. Pociąga to za sobą konieczność zmiany nie tylko kierownicy, ale i siodełka, wysokości - innymi słowy całej pozycji. Po takiej zmianie - jak byś nie oznaczał szosowej pozycji - powrót do ustawień wyjściowych będzie trudny. Zawsze coś nie pasuje, trzeba poprawiać i bawić się w niuanse. Dlatego uznaję to jako duży minus, bo konieczne będzie szukanie pierwotnej pozycji, która już pasowała, a właściwa pozycja na szosówce jest więcej warta niż złoto. Ponadto samo przystosowanie sprzętu zabierze co najmniej 2-3 treningi. Tu coś będzie za krótko, tu coś "nie tak" itd. Nawet jak się weźmie kluczenie w kieszeń, to i tak drugiego dnia będzie się wprowadzało poprawki. Do tego powstaje kłopot z suportem. Nie wiem na jakim jeździsz, ale ja używam na co dzień kompaktu, który nie jest najlepszym pomysłem do czasówki. Ponadto w czasówce warto zastosować dłuższe ramię. Przykładowo jak jeździsz na 172,5 to do czasówki proponuję 175.
2. Jak poustawiasz pozycję czasową, to nie będziesz miał szosówki. Zatem jak będziesz jeździł przez kilkanaście dni. Codziennie na pozycji czasowej? Cholernie męczące. Jeśli zrobisz ustawienia czasowe na kilka dni przed startem, to nie zdążysz się przygotować do startu (brak treningów w pozycji czasowej, brak czasu na korekty w pozycji). Jeśli zrobisz to na 4-5 tygodni przed (co moim zdaniem jest absolutnym minimum), to nie będziesz miał roweru na zwykłe treningi. Wówczas nawet luźny trening będzie męczący.
3. Przekładanie kabli + regulacja przerzutek = koszmar. Możesz wozić sprzęt do warsztatu, ale to oznacza cały dzień bez roweru.
Żaden rower szosowy (nawet najlepszy) nie da tego (w kwestii pozycji) co czasówka. Po prostu inna konstrukcja. Dlatego proponuję kupić czasówkę. Jeśli szkoda kasy, to zobacz na używany sprzęt (przeważnie jest w bardzo dobrym stanie, gdyż jest rzadko używany, bo tylko do jazdy na czas a więc nie jest tak styrany jak szosówka), bądź nowy rower czasowy, ale z niższej półki, może trochę mniej znanej firmy.
#31
Napisano 19 luty 2012 - 19:16
Mam koła Reynolds'a 46mm, więc póki co wymianę sobie odpuszczę, jeśli nie będę szedł w czasówkę. Jeśli bym nie miał, to padłoby na Lightweighty, albo bym coś składał lekkiego.
Nad ramą Luxtech myślałem, jest w bardzo przyjemnej kwocie, ale jednak odpuszczam. Ewentualnie myślałem o czasówce od Luxtech'a, ale z drugiej strony korci mnie, żeby poszukać jakiegoś czasowego LOOK'a używanego, na którego choruję od dłuższego czasu.
Podzielam zdanie kosai, szukam ramy designerskiej.
#35
Napisano 19 luty 2012 - 21:47
Stradalli to przecież obrandowane chińczyki.
Tak jak 90 % ram na rynku ;-)
Widziałem Stradalli na żywo. Bardzo fajne wrażenia estetyczne (tylko o takich mogę mówić, bo na ramie nie jeździłem). Dobrze wykonana, z przyzwoitą dbałością o detale i lakierem z wyższej półki. Jako całość rower prezentował się ponadprzeciętnie.
Mam koła Reynolds'a 46mm, więc póki co wymianę sobie odpuszczę, jeśli nie będę szedł w czasówkę. Jeśli bym nie miał, to padłoby na Lightweighty, albo bym coś składał lekkiego.
Ja mam Reynoldsy 32 mm - bardzo fajne koła na piastach DT Swiss. Lightweighty? Kapitalne cacko, nieprawdopodobna sztywność i wytrzymałość. Genialnie napędzają rower (oczywiście jeśli ma się "pod nogą" :mrgreen: ) i do tego złowrogo szumią. Polecam z szytką - IDEAŁ !
Jedyne co może zaskoczyć to wykonanie. Zdarzają się różnice w obróbce szprych i innych detalach na obręczy. To konsekwencja ręcznej roboty. Nie ma mowy o automatycznym powieleniu. Widać to w szczególności w białych Special Edition. Co jeszcze? Trudno jest do nich dopasować hamulce. W komplecie dostaje się SwissStopy. Kapitalne gumki tyle, że piszczą na zjazdach jak zarzynana kaczka. Korkowe Corimy nie piszczą, ale niestety słabo hamują, w szczególności na wodzie i zjazdach, kiedy się nagrzewają. Plusem jest wybór pośród wariantów szprychowych. Ciekawostką natomiast zastosowanie piast. Z przodu Lightweight,a z tyłu DT Swiss. W Standardach oraz Ventoux są to 240s, a więc takie same jak w Reynoldsach.
ale z drugiej strony korci mnie, żeby poszukać jakiegoś czasowego LOOK'a używanego, na którego choruję od dłuższego czasu.
Kolega ma 100 % racji. Miękną mi kolana przy tym
http://www.lookcycle...mium-frame.html
Może i kolorowa pstrokacizna. Dla mnie kapitalne odwołanie się do tradycji Look'a.
#36
Napisano 19 luty 2012 - 23:10
Takie kola pod opone to zbrodnia!Polecam z szytką - IDEAŁ !
Dzisiaj widzialem 2 rowery na LW z bialymi szprychami i piastami, jeden na Ti ramie (piekny!), drugi na czarnym guru photon, wygladaja niezle.
Jakos slowo "design", rowniez w branzy rowerowej kojarzy mi sie ze stonowanym pieknem, smakiem, czyms specjalnym, niekoniecznie krzykliwym.
Z calym szacunkime ale przytlaczajaca wiekszosc w/w propozycji ,IMO, nadaje sie na jarmark a nie do salonu designerskiego
orzech89 sorry, wiem ze pytasz o konkrety ale ciekawi mnie skad taki przeskok/podejscie?
#37 Gosc_kosai_*
Napisano 19 luty 2012 - 23:36
http://www.rideblue.com/ac1slle.php
Rower w podobnym tonie co canyon aeroad, który pewnie znasz:
http://www.canyon.co.../aeroad-cf.html
#38
Napisano 20 luty 2012 - 10:42
1415cris: Daj spokój, to żadna tajemnica przecież. Po prostu, od początku jak trenuję, byłem nastawiony na MTB, maratony i XC, owszem bardzo mi się podobało na początku. Kupiłem szosówkę, zacząłem trenować na szosie, czasami na MTB, i starty w MTB. Wtedy zaczęło mnie delikatnie ciągnąć w kierunku szosy, żeby gdzieś wystartować, więc jaki problem ? Szybko znalazłem jakiś wyścig "podwórkowy", i wygrałem. Później już coraz więcej i więcej zacząłem jeździć na szosie, wygrywałem coś na maratonach G.Grabka i G.Golonko, równolegle startując w maratonach szosowych oraz czasówkach, aż w końcu pękło coś we mnie, że na dobrą sprawę, jaki problem więcej startować na szosie ? Wszak nie traktuję tego zawodowo, robię to dla czystej satysfakcji, samorozwoju, przyjemności, pójdę tam, gdzie mi to wszystko sprawia więcej frajdy ! W konsekwencji zamiar mam startować na szosie, jednak nie porzucając kolarstwa MTB. Szukam ramy takiej jak wspomniałeś, piękna, ze smakiem i czymś specjalnym jak Cipollini, jednak jest ona krzykliwa uważam, ale to mi nie przeszkadza. Chyba wybiorę się do Krakowa zobaczyć ją.
Zgadzam się, takie koła tylko pod szytkę, gorzej, jak na jakimś maratonie przebijesz, wtedy jesteś pogrzebany. Sam jeżdżę na szytkach maratony, za każdym razem z duszą na ramieniu, żeby tylko nie przebić, mimo nalanego do szytki płynu Slime Pro.
Stradalli to taki ładnie pomalowany chińczyk. Analogicznie można zaproponować Peritusa.