Jakieś dwa lata temu w czasie przejażdżki znalazłem w trawie okulary. Wyglądały źle: porysowane szkło, brak osłonki nausznika, a gumowy "nosek" był poszarpany. Wziąłem je i na dłuższy czas zginęły w czeluściach piwnicy, odłożone na półkę. W zeszłym roku robiąc porządki chciałem je wyrzucić, ale na szybce zauważyłem delikatny napis OAKLEY i photochromic. Gdyby nie to wyrzuciłbym je, bo wyglądały jak jakiś chiński wyrób. Najprawdopodobniej ten model to Radarlock XL.
Postanowiłem je "odrestaurować". Porządnie wyczyściłem szkło i oprawkę, zakupiłem komplet nosków i nakładek na nauszniki i od około roku cieszę się tymi okularami. Co prawda mają sporo rysek, ale to tylko kwestie kosmetyczne, nie przeszkadzają w codziennym użytkowaniu. Fotochromatyczne szkła działają świetnie, nic nie paruje, jestem z nich bardzo zadowolony. Niestety nie za bardzo mogę używać ich w nocy, bo jednak są lekko przyciemnione. Przydałyby się przezroczyste szkła, ale te znowu sporo kosztują, a nie sądzę, żebym znalazł gdzieś takie leżące przy drodze
Podsumowując: mimo, że okulary swoje przeżyły I nadgryzł je ząb czasu to nadają się do codzinnej jazdy, choc pewnie na ustawce bym się w nich nie pokazał