Ja czytałem, że po godzinie wysiłku zaczynają spalać się mięśnie jeśli nie dostarczymy węglowodanów. Zalecane jest by jeść na poziomie 30-60g/wegli co godzinę
To i ja dorzucę swoje dwa grosze... co do cytatu... i tak i nie. Jesli spędzę 2-3 h na rowerze w tętnie 130 przy sprzyjających warunkach (bez wiatru) to dwa pełne bidony dadzą radę. Oczywiście pod warunkiem, że nasza dieta na codzień jest zbilansowana i "wartościowa" Jeśli przed treningiem - mamy uzupełnione braki po ostatnim treningu (czyli odbudowaliśmy swoje zapasy glikogenu) to po lekkim a zdrowym śniadaniu wystarczy nam w zupełności energii na przejechanie 2-3h traski w umiarkowanym tempie.
Jeśli mamy faktycznie na trasie wyciskać 7 poty a trening będzie b. intensywny to wiadomo, że przydałoby się zjeść nieco "wartościowsze śniadanie"
W pierwszym przypadku wystarczy zjeść michę płatków musli z mlekiem - płatki to węglowodany, wiec żoładek nie będzie pusty. Do tego trochę herbaty i nie powinno być problemów.
Jeśli będzie to intensywniejszy wysiłek to też nie możemy zjeść "dużo" i chwilę później wyjść na trening. Musi się przetrawić i nie zalegać w żołądku.
Co do zapasów, nikomu 5zł i baton nie przeszkadza przecież zbytnio, wiec zawsze można ze sobą zabrać i też byłbym zwolennikiem by coś na czarną godzinę mieć. Każdy bierze to co lubi i to co mu nie przeszkadza.
Dla mnie kluczowym elementem jest nawadnianie. Przyjmuje się, że pić powinniśmy co 15-20 minut wysiłku by nie dopuścić do odwodnienia. Wiadomo, że utrata 2% wody z organizmu znacząco wpływa na naszą wytrzymałość. Było wiele badań na temat picia i przyjmowania napojów przez sportowców w przed, w trakcie i po wysiłku... Najkorzystniej wychodzi pić - przed, w trakcie... i uzupełniać po. (w grupach badanych pozwalało to wydłużyć czas przejazdu z niską, średnią i wysoką intensywnością - w porównaniu do pijących samą wodę, lub nie pijących nic) Ja jakkolwiek bym nie jechał powyżej 1,5 h - biorę dwa bidony 0,75 - jak nie wypiję to uzupełnię po
Jeśli idzie o nasze przemiany czyli co jak i kiedy się spala często to zależy od wytrenowania. Sensem treningu jest również kształtowanie przemian i zmian jakie zachodzą w organzimie co często nie jest widoczne na zewnątrz... a przecież to co mamy w środku i jakość tych procesów ma kluczowe znaczenie np - na przemianę kwasu mlekowego i jego utylizacja... to przecież do stopnia "X" jest do wytrenowania. Wykorzystanie przez organizm w większej ilosci tłuszczy niż węglowodanów przy niskiej intensywności - do wytrenowania. Przyspieszenie innych przemian dostarczających energię do organizmu po wyczerpaniu glikogenu... - do wytrenowania
Pić warto, pić trzeba, przekąski też warto mieć na uwadze
Ale z drugiej strony też trzeba mieć na uwadze sensem treningu jest usprawnienie tych przemian, które w nas zachodzą.