Co daje Wam kolarstwo?
#1
Gosc_sebreef_*
Napisano 04 kwiecień 2012 - 09:41
Tak się ostatnio zastanawiam co tak naprawdę daje ludziom rower? Co daje Wam kolarstwo szosowe? Jaka drzemie w tym magia, że na przykład ja, mimo że nie mam jeszcze roweru to od miesiąca czytam, oglądam filmy na YT, kupuję czasopisma, próbuję sam sobie odpowiedzieć na pytanie co w tym takiego jest że tyle ludzi uprawia ten sport nawet nie zawodniczo, ale amatorsko czy też zupełnie lajtowo? Wczoraj siedziałem do nocy i oglądałem różne relacje z wielkich wyścigów typu Tour de France, Giro'd Italia itp i powiem szczerze że widok tego jak zawodnicy walczą często z samym sobą wywołał nie raz gęsią skórkę, ich radość na mecie, mimo skrajnego wyczerpania, często musieli ich dosłownie ściągać z roweru, a oni płakali ze szczęścia... Jak to jest w Waszym przypadku? Co rower zmienił w Waszym życiu? Może to temat nie ściśle związany z technicznymi niuansami jazdy na szosie, ale myślę że najważniejsze jest to co w głowie, bo to ona każe mięśniom przekraczać bariery i granice ich wytrzymałości, a rower to tylko narzędzie, tak ja to widzę... Zapraszam do dyskusji, może kiedyś komuś Wasze wypowiedzi pomogą się przełamać, kupić rower i zacząć jeździć, może to zmieni czyjeś życie? :roll:
Pozdrawiam
seb
#2
Gosc_krystianzach_*
Napisano 04 kwiecień 2012 - 10:37
#3
Napisano 04 kwiecień 2012 - 15:48
^ chciałbym, żarcik taki słaby
Tak na poważnie. Jak wyjadę sobie na kilka godzin, spędzę aktywnie czas. Mam poczucie, że to co robię jest dla mojego dobra. Odwiedzam ciekawe miejsca, poznaje miłych ludzi, czego chcieć więcej? No i czuję się wolny jak jadę gdzieś wiejskimi asfaltami, to pola, to lasy, to sarenki gdzieś lecą przez drogę : )
Grube kolarstwo, BMI fighter
#4
Napisano 04 kwiecień 2012 - 16:07
Fajnie spędzam czas, przyjemnie, jestem w lepszej formie, zdrówko lepsze, waga spada. Przed tym jak zacząłem jeździć czas wolny głównie spędzałem przed komputerem. Teraz wychodzę na świeże powietrze i robię to co jest dla mnie dobre i co lubię. Odwiedzam nowe miejsca, kurcze rok temu nie miałem pojęcia ile w bliskiej okolicy jest różnych pochowanych dróg i miejsc, ile fantastycznych widoków jak się wdrapie na górkę.
Śmiało mogę powiedzieć, że odkąd zacząłem jeździć w Sierpniu 2011 moje życie w jakiś sposób się zmieniło. Na lepsze!
#5
Napisano 04 kwiecień 2012 - 16:53
Siedziałem sobie sierpniowego popołudnia i akurat postanowiłem obejrzeć , któryś z etapów TdP. Akurat były to góry i na zjeździe jechał ktoś z ekipy narodowej.
Pokazali prędkość ze skutera , który mknął za zawodnikiem i zobaczyłem ponad 100 km/h. Pomyślałem sobie: muszę go mieć.
Za dwa miesiące już jeździłem.
Nie napiszę ,że rower szosowy to poczucie wolności , bo przesadziłbym. Jestem wolny w każdej chwili życia.
Ale rzeczywiście coś w tym jest ,że gdy wpinam się w pedały to skupiam się na treningu i na drodze , a wtedy nie myślę np. o kolokwiach , których nie zaliczyłem czy braku pieniędzy.
Po treningu czuję się dobrze. Mam poczucie ,że pracowałem nad sobą i nikt mnie do tego nie zmuszał. Robiłem to, bo chciałem coś zmienić w swoim życiu.
Trenuję dyscyplinę , siłę woli i mięśnie. Nie staram się też ciągle myśleć o rowerze , żeby nie znudzić się. Takie podejście pozwala skupić się na wielu sprawach życia codziennego.
Autorze tematu: podejmij decyzję i wybierz. :-)
Pozdrawiam
#6
Gosc_intel action_*
Napisano 04 kwiecień 2012 - 17:33
#7
Gosc_sebreef_*
Napisano 04 kwiecień 2012 - 18:38
Pozdrawiam
seb
#10
Napisano 04 kwiecień 2012 - 20:09
SZERSZEN2 łącze się z tobą w bólu , wiem co przechodzisz :-P
#11
Napisano 04 kwiecień 2012 - 22:16
#13
Napisano 09 kwiecień 2012 - 21:16
#16
Napisano 10 kwiecień 2012 - 10:14
No i najważniejsze - dzięki rowerowi mogę żreć ile wlezie
#18
Napisano 10 kwiecień 2012 - 19:55
#19
Napisano 16 kwiecień 2012 - 16:48
Pewność siebie, której nigdy nie miałem za wiele.
Możliwość relaksu, oderwania od problemów, w domu w pracy, szkole.
Pokonywanie własnych słabości, granic, barier fizycznych i psychicznych.
Pamiętam, gdy byłem mały i jechałem samochodem, mijaliśmy grupę kolarzy. Pomachałem im, a oni mi odmachali, to było piękne uczucie, miałem gęsią skórę, powiedziałem wtedy do mamy, kiedyś i ja tak będę.
Nie minęło 12 lat a teraz kręcę
#20
Napisano 16 maj 2012 - 19:55
A szosa daje mi dobre samopoczucie i strasznie dużo przyjemności. Przedewszystkim jednak jakąś namiastkę wolności!
Daje mi też czasem w kość, ale to głównie przez ambicje i czasem przesadzone kręcenie
W moim przypadku szosa też ostatnio coś zabrała. Mianowicie zęba straciłem na zjezdzie i pół twarzy!
pozdrawiam!







