Brak prądu
#41
Napisano 07 maj 2012 - 07:15
#42
Napisano 07 maj 2012 - 07:32
Ależ ogarniaj sobie co chcesz i jak chcesz, ale nie namawiaj do tego innych ludzi, bo co się okaże jeśli facet ma jakieś zaawansowane dolegliwości i odwlekanie wizyty u specjalisty samouctwem, pogłębi jego stan?
Jakie masz prawo tak pisać gdy w pierwszym swoim poście w tym temacie napisałeś:
Bardzo prawdopodobne, że jesteś zajechany. Zrób 2 tygodnie zupełnej przerwy od roweru, a potem powoli wróć i zobacz jak wtedy organizm reaguje.
Idąc Twoim tokiem rozumowania powinno się w wyłączyć większość działów na forum. Albo na pytania odpowiadać w dziale sprzęt: ,,prosimy do wykwalifikowanego serwisanta'', a w dziale trening/zdrowie: ,,prosimy do lekarza specjalisty/instruktora kolarstwa''. No bo kto odpowie jeśli ktoś kierując się radą jak wyregulować przerzutkę zniszczy sobie nowiutką campagnolo record ?
#44 Gosc_Spalacz_*
Napisano 07 maj 2012 - 07:57
ditom bardzo źle się odżywia, także modyfikacja takiej diety na pewno mu pomoże, a bez chociaż podstawowej wiedzy teoretycznej nie ruszy się z miejsca. Wizytka u dietetyka jest dość kosztowna, a jedyne z czym od niego wyjdziesz (jeśli jesteś zdrowy) to sztywny jadłospis.
#45
Napisano 07 maj 2012 - 08:05
#47
Napisano 07 maj 2012 - 08:52
Nie porównuję sprzetu do organizmu tylko sytuacje dawania porad.
Ditom prosił o sugestie to każdy się wypowiedział z dobrym zamiarem,a co on teraz z tym zrobi to jego sprawa.
#48
Napisano 10 maj 2012 - 17:54
Od mojego pierwszego postu zrobiłem sobie przerwę w jeździe na rowerze i planuję w ten weekend zrobić jakieś 80 km . Zastosowałem się do Waszych rad i zwiększyłem objętościowo swoją dietę . Oczywiście waga nie drgnęła (normalka). Póki co będę jadł 2x tyle ile kiedyś + owoce i warzywa . Mam do Was pytanie . Co pijecie podczas jazdy ? Woda mineralna u mnie kompletnie odpada ponieważ mam uczucie jakby mnie wypłukiwała z energii .,, Pałerejd" nic mi nie daje, jedynie Isostar ale jest drogi. Jakie są Wasze propozycje? I jeszcze jedna sprawa. Polecacie batony energetyczne / żele ?
#49
Napisano 10 maj 2012 - 18:12
Rany po co ta awantura xD
Od mojego pierwszego postu zrobiłem sobie przerwę w jeździe na rowerze i planuję w ten weekend zrobić jakieś 80 km . Zastosowałem się do Waszych rad i zwiększyłem objętościowo swoją dietę . Oczywiście waga nie drgnęła (normalka). Póki co będę jadł 2x tyle ile kiedyś + owoce i warzywa . Mam do Was pytanie . Co pijecie podczas jazdy ? Woda mineralna u mnie kompletnie odpada ponieważ mam uczucie jakby mnie wypłukiwała z energii .,, Pałerejd" nic mi nie daje, jedynie Isostar ale jest drogi. Jakie są Wasze propozycje? I jeszcze jedna sprawa. Polecacie batony energetyczne / żele ?
Powerade czy Isostar to praktycznie to samo. Cukry proste. Równie dobrze możesz sobie z miodu wody i cytryny zrobić swój napój "izotoniczny".
#51
Napisano 11 maj 2012 - 08:50
w skrócie: jeżdżę na makaronie (przed i/lub w trakcie: spaghetti, pesto - duuuuże ilości) + kanapki, jakieś batony (3bity, corny) do tego głównie woda, ew soki, jogurty pitne....
z dłuższymi dystansami problemów zbytnio nie mam ;-)
#52
Napisano 18 maj 2012 - 14:02
#54
Napisano 18 maj 2012 - 14:25
Pij więcej wody, bo do przyswojenia dużej ilości węglowodanów potrzebna jest duża ilość wody.
Od jeżdżenia na rowerze łydki się nie zrobią, trzeba systematycznie trenować, a jest to proces długotrwały. Poza tym, kolarze przez większość sezonu korzystają z siłowni.
Póki jest pogoda, jeździj na rowerze, a na jesień pomyśl o siłowni.
#56
Napisano 18 maj 2012 - 16:08
Po treningu staram się nie pić czystej wody, rozrabiam sok 50/50, zwiększa to czas wchłaniania się w żołądku.
#57 Gosc_Spalacz_*
Napisano 18 maj 2012 - 17:44
Co do ilości treningów w tygodniu, w tym sporcie bardzo istotna jest systematyczność i np. 12h podzielone na 6 sesji treningowych po 2h przyniesie lepsze efekty niż 4 sesji po 3h - tak czytałem, nie pamiętam gdzie, ale było to poparte wieloma badaniami na sportowcach wytrzymałościowych.
#58
Napisano 18 maj 2012 - 18:31
zapomniałeś o białkuDzisiaj byłem pierwszy raz na rowerze od momentu kiedy założyłem ten temat . Jem mniej więcej dwa razy tyle. Dodałem do diety dodatkowe 200 g makaronu dziennie , piję 1,5 l wody ,........
a to bardzo ważne ..... białka organizm nie potrafi zmagazynować
jak np. tłuszczu
po wysiłku masz tylko pół godziny na uzupełnienie jego niedoboru
inaczej spalasz się ...
jarek
#59
Napisano 27 styczeń 2021 - 19:05
Ja zauważyłem, że trzeba ładować akumulatory. Więc jem makaron po treningu i przed. Białko też na budowę mieśni. Warzywa i owoce dla witamin i różnych takich. Piję bardzo dużo. Ogólnie dziś nie zjadłem makaronu i tak mi odcieło prąd po 1h, wczoraj jakoś też nie pamiętam, żebym makaron jadł, więc no... To są moje doświadczenia z życia. Ogólnie to nie jadam żadnych słodyczy, czuje się często bardzo dobrze na rowerze. Wysypiać się, dobrze jeść, kawkę godzinę przed treningiem zawsze sobie walnę. Na treningu banana, domowej roboty ciastka ryżowe, musli, dosypuje sobie zawsze na jeden bidon jedną łyżeczkę izotonika. Czasem morsuje lub zażywam lodowate prysznice, ale zawsze w odstępie kilkunastu godzin od treningu, ponieważ intensywne zimno zmniejsza poziom stanu zapalnego, który to motywuje mięsień do budowy. Daktyle fajne na trening, bo są mega słodkie. Banan ma dużo fruktozy i glukozy, węglowodany, trochę białka i trochę tłuszczu, więc wdł. mnie wrecz idealnie pod rower. Nie jestem jakimś doświadczonym rowerzystą/kolarzem, tak po prostu piszę to co ja uważam za ważne, czym się kieruje, może to komuś pomoże. Ale trzeba pamiętać zawsze o tym, żeby weryfikować informacje, o których się czyta, czy to prawda , itp...
Ja tam zacząłem jeździć na rowerze pół roku temu i mam zamiar udowodnić, że zawodowcem można zostać nawet zaczynając pod 20-stką. Od wielu osób słyszałem, że za późno, więc uważam, że mogę coś zmienić w ogólnej świadomości trenerów, co do wieku startowania, chociaż nie wątpię, że osoba, która zaczyna w moim wieku musi czynić cuda, żeby stać się szybko zawodowcem.
Mi narazie kondycja dobrze idzie, jak zaczynałem miałem gdzieś zaledwie ok. 200W 75kg. Teraz mam 4W/kg 72kg. Od tygodnia ostatnio zacząłem trenować najlepiej jak umiem, po zebranym wcześniej doświadczeniu. Stosować w miarę dobrą dietę, żyć szczęśliwie i się wysypiać. Zobaczę o ile skoczy mi FTP po 3 tygodniach. Jak na razie jest coraz lepiej. Jednakże tak jak pisałem wcześniej dziś i wczora z wieczora zabrakło nudli w szafce i trening nie potrwał długo. Cel mam taki, żeby wygrać najpierw jakieś amatorskie wyścigi, bo bo pierwszy rok od startu pedałowania nawet nie minął, więc nie porwę się na mistrzostwa polski zawodowego po niecałym roku treningu. Ale za rok...
Tak ogólnie zanim zacząłem nie byłem jakoś specjalnie wysportowany, raz na dwa tygodnie gdzieś przebiegłem, z kąś do kąś. Na rower tak sporadycznie wychodziłem, a 30km to było dla mnie bardzo dużo. Na siłce nigdy nie byłem, tak jak każdy polak chodziłem na WF, zanim pandemia... Trochę myślę, że dzięki pandemii zafascynowałem się rowerem. Siedziałem cały czas w domu i chciałem w końcu wyjść coś zrobić na dworze. I jakoś tak to na początku lipca wybuchło i zacząłem trenować. Jestem bardziej tym typem co to przesiedział całe gimnazjum przed kompem, grając w minecraft po 10h dziennie. Ogólnie to zawsze byłem dobry w matmie i fizyczce, trochę informatyki, więc dużo siedzę przed biurkiem licząc delty i szybkości dwóch aut, które zmierzają w swoją stronę z różnymi prędkościami.😂😁
Tak ostatnio np. zrobiłem 3 alpe du zwfit i wyszło mi na koniec 100km i 3333m przewyższeń, z średnią 200W. Tak łączny czas pedałowania wynosił ok. 4,5 h. Dziś chciałem zrobić to samo, ale makaronu brakło i trening poszedł na łeb. Zamiast 3 gór zrobie dziś tylko 2 ⛰. Nauczka płynie dla mnie z tego taka, że brak makaronu raczej mi nie służy. Jeszcze jest jeden wątek, ostatnio rzuciłem sie na banany jak szczerbaty na zęby i zajadam je kiściami, ponieważ tak je uwielbiam, a przez całe życie miałem zrazę do bananów po incydencie w przedszkolu, trauma na całe życie przez jednego banana. Teraz tak je polubiłem, że nawet nie mogę wytrzymać bez bananana na śniadanie, popołudnie czy wieczorem. Banan o każdej porze Panie Boże!
Jakie jest wasze doświadczenie, ile można zdobyć maksymalnie watów w pierwszy rok jazdy na rowerze?
Jak na razie mogę oszacować, że na pół roku nie całkiem konkretnych treningów, mogę uznać, że to moja baza, mam ok. 80W zysku. Jak przez następne 5 miesięcy potrenuje jak Kwiato, to może uda mi się uzyskać kolejne 80W i schudnąć do 68kg, to mogę mieć ponad 5 W/kg. A to już nie byle przelewki Ale to tylko teoria, nie musi się spełnić. Trzeba pracować nad sobą i myśleć o teraźniejszości, a nie lotać w chmurach...
W każdym razie chciałbym być inspracją dla innych ludzi, którzy będą brali się za sport, że nie trzeba zaczynać w podstawówce, żeby zostać wielkim sportowcem. Trzeba wierzyć w siebie i się nie poddawać.