Pomysł jest taki że w epoce di2/etapa nie ma sensu produkcja tak drogiego i skomplikowanego komponentu. Ten guzik sprinterski lub podobny może zamocować tak aby był dostęp z góry i z dołu albo nawet zrobić je symetryczne. Obecnie klamka di2 udaje .... zwykłą mechaniczną. Z jakiegoś dziwnego powodu ktoś zmieniając system na nowy starał się udawać stary. I tak mimo takiej chorej ceny za guziczki di2 cena rozwiązania byłaby o 1000zł niższa. No i te 200 gramów za które, ludzie dopłacają 15tys plnu mieliby z tysiakiem w kieszeni na wózek albo coś innego.
Ja myślę że konstrukcyjnie to jednak klamkomanetka szosowa z mechanicznych grup jest bardziej skomplikowana niż Di2, zamiast wiązki cienkich przewodów trzeba upchać w środku o wiele więcej elementów aby zapewnić prawidłowe działanie linek, natomiast rozdzielenie z powrotem funkcji zmiany biegów i hamulców miałoby sens dopiero po wymarciu wszelkich grup mechanicznych. Technicznie guzik do zmiany biegów w grupach elektrycznych można umieścić wszędzie, pytanie czy znajdzie się dla niego lepsze miejsce niż tam gdzie jest obecnie, tu też mam wątpliwości. Dopóki natomiast równolegle funkcjonują obydwa rozwiązania producenci będę unifikować klamkomanetki aby ich obsługa była identyczna. Ja posiadając dwa rowery szosowe (jeden z Di2 drugi z mechaniczną Ultegrą) i jeżdżąc 80% czasu z dłońmi na łapach cenię sobie że klamkomanetki w obydwu rowerach działają w sposób identyczny.