Z tego powodu jeździ się w kaskach i ochraniaczach
zaproponuj to profi, może chwycą to równie gładko jak obowiązkowe kaski.
Napisano 20 kwiecień 2016 - 19:40
To jedna interpretacja
EDIT:
mess - kiedy nie ma argumentu, zawsze można jakieś ad-hom, czy inną obelgę rzucić. Wygrywasz 1 internet.
argumenty napisałem, ale Ty nie chcesz przeczytać. Za to zabolało Cie jedno zdanie i już nic poza tym nie widziałeś. Obelgi żadnej nie rzuciłem, a odpowiedź było dokładnie na poziomie Twojej prowokacji.
Napisano 22 kwiecień 2016 - 21:23
LOL
Niezła dyskusja.
Chyba pierwszy raz konkretny post gocu napisał - kozacki klip.
Powstrzymam się od komentowania MTB vs Szosa.
Powiem tylko że niestety dużo w szosie takiego sztucznego nakręcania co stawia szosowców w takim nie najlepszym świetle. No wiecie cały ten etos "pain and suffering" trochę mnie śmieszy. Szczególnie w połączeniu z fizycznością szosowców - "puny cycling arms"
Pro-peleton niestety (w imię oczywiście biznesu) czasami przedstawia się jako banda dziewczynek. Przypomina mi się zeszłoroczny płacz nt. TT we Vuelcie, pamięta ktoś? Aktualny lament nad niebezpieczeństwiem tarczówek umieszczam w tym samym worku.
A prawda jest taka że dla cyklistów-hobbystów na szosie przeciętne prędkości są znacznie wyższe, otoczenie z reguły twardsze a ochrona ubioru żadna.
Napisano 27 kwiecień 2016 - 21:05
Szukałem ostatnio obręczy z powłoką ceramiczną i oferta jest bardzo mała. Widać nie było zainteresowania, więc skąd taki nagły poryw na tarcze? Moda. Nie chodzi o siłę hamowania, tylko rzesza ludzi wsiadła na szosy w ostatnich latach i ktoś im wmówił, że potrzebują tarczy. Mimo tego, że będą jeździć w słoneczne dni.
Ale jak byście jakieś ceramiczne obręcze widzieli dajcie znać
Napisano 28 kwiecień 2016 - 06:33
Zainteresowanie obręczami z ceramiką wynikało z ich ceny. Wśród zwykłych obręczy były najdroższymi na rynku. W czasie popularności hamulców obręczowych taka obręcz kosztowała połowę mojej wypłaty więc nie była w pierwszym kręgu mojego zainteresowania
Ja dostrzegam plusy tarczówek w każdych warunkach. Wychodzę z założenia że inni też potrafią dostrzec takie a nie inne korzyści, tym bardziej jeśli mają szos kilka.
Napisano 04 maj 2016 - 06:23
Napisano 18 czerwiec 2016 - 14:48
Napisano 15 sierpień 2016 - 22:25
Napisano 15 sierpień 2016 - 22:46
Nie użytkuje więc nie powiem o tym czy warto czy nie warto. Jedynie mogę powiedzieć - ale jest to opinia bardzo subiektywna - że dla mnie tarcze w szosie to jakiś kiepski żart, bo szosa nie wygląda jak szosa, tylko jak szajs Ale to tylko moje zdanie w kwestii estetyki, z którym nie trzeba się zgadzać. (więc zostawcie mnie w spokoju zwolennicy tarcz ;P)
Jeśli zjeżdżasz na co dzień z mokrych alpejskich wielokilometrowych podjazdów to jakiś sens może jest. Jak nie, to ja osobiście bym się nie pchał. Ale poczekaj aż się wypowiedzą Ci co jeżdżą.
Trend jest taki, żeby się w nie pchać, ale to tylko spece od marketingu próbują wcisnąć na siłę rozwiązanie, które jest przerostem formy nad treścią. Bo coś sprzedawać trzeba, nawet na przekór tych co z jazdy na szosie żyją i wiedzą najlepiej.
*Nie hejtować, w poście wyrażam tylko swoje zdanie
Napisano 15 sierpień 2016 - 23:27
Osobiście tarcz nie mam i również mi się nie podobają.
Ale dostrzegam jedną zaletę.
Zdecydowanie dłużej powinny wytrzymać obręcze. Jeśli się nie rozcentrują to nie zużywają się powierzchnie hamujące.
W rozwiązaniu na hamulce klasyczne powierzchnie cierne,szczególnie w deszczu się zużywają i z czasem nawet proste trzeba wymienić.
Podobno rozwiązanie na sztywną oś jest lepsze bo daje większą sztywność.
Napisano 16 sierpień 2016 - 08:20
Mam szosę z hamulcami obręczowymi i gravela czyli również rodzaj roweru szosowego z tarczami.
Czy "warto"? Klasyczną szosówkę raczej kupiłbym z hamulcami obręczowymi, jednak bardzo daleki byłbym od stwierdzeń
typu "tarcze w szosie to kiepski żart" czy "szosa nie wygląda jak szosa, tylko jak szajs".
Natomiast gdybym już miał kupować szosówkę z tarczami to tylko i wyłącznie ze sztywnymi osiami.
Napisano 16 sierpień 2016 - 08:37
Hamowanie na szosie to śliski temat, u mnie na Kendach z hamulcami obręczowymi koło staje, ale rower jedzie dalej. Więc nie wiem czy doceniłbym tarcze, wiadomo, hydrauliczne tarcze dadzą lepszą modulacje siły hamowania, i konieczność użycia mniejszej siły na dźwigni. Tyle z zalet.
Napisano 16 sierpień 2016 - 10:12
Zjazdy na hamulcach tarczowych to sama przyjemność. Szczególnie przy większej masie kolarza. Dobra modulacja itd. Przesiadając się potem na zwykłe, obręczowe hamulca można mieć wrażenie, że rower nie hamuje, ale pod względem estetycznym może takie rozwiązanie nie jest najładniejsze.
Jeśli już to polecam osie przelotowe - połączenie sztywne i pewne. Warto też rozeznać się czy rama z widelcem pozwala na montaż w systemie Flat Mount (Shimano). http://magazynbike.p...shimano-105.htm
Trochę lepiej to wygląda.
Napisano 16 sierpień 2016 - 10:30
Tarcze w szosie otwierają drogę do lekkich obręczy karbonowych pod opony. Do tego modulacja i pewność działania w różnych warunkach pogodowych. Wygląd obecnie trochę na minus, ale jak się staną bardziej popularne to pewnie i wygląd nie będzie tak przeszkadzał.
Napisano 16 sierpień 2016 - 10:58
Moim zdaniem jest to wciskanie na siłę czegoś, czego tak naprawdę większość po prostu nie chce, a prędzej czy później i tak będzie do tego zmuszona. Jedyna zaleta, to rzeczywiście brak niszczenia drogich szosowych obręczy podczas hamowania. Innych zalet nie widzę. Dla mnie dzień upowszechnienia się hamulców tarczowych, będzie ostatnim dniem czaru prawdziwej szosy.