Niekoniecznie. Ogromna większość szosówek ma wyraźnie podany maksymalny rozmiar tarcz wynoszący 160 mm.
I jak założysz 203, to wybuchnie. Poza tym, czy to moja wina, że szosowcy to piczki którym 50g robi różnicę? Enyhał - clou jest takie, że manipulując elemetami układu hamulcowego możesz ustalić sobie komfortowy balans i siłę obu hamulców. Od 140 + standardowy zacisk i organiczne klocki do 225 i wielotłoczkowy zacisk zjazdowy i metaliczne klocki. Różnica szczytowej mocy hamowania pewno ponad 100%. Szczękowe hamulce nie dają takiej elastyczności.
Waga to nie jedyny koszt. Aero również ma znaczenie, podobnie cena.
Aktualnie cena to podatek od nowości. A to, że łapy szosowe kosztują krocie same z siebie to patologia. Aerodynamika tarcz to sztuczny problem.
BTW ilu z autorów widocznych tu opinii faktycznie korzystało z tarczówek na szosie? A ilu z tych, którzy "nie korzystali, ale wiedzą", krytykowało kolegę @marvelo za podobną postawę przy okazji dyskusji o SPD? :>
Korzystam, nie wiem o co chodzi z spd
W ogóle zaś, polecam swojego blogaska:
http://uzurpator.com...sa-i-tarcze,125