
Ramy Orłowski
#21
Posted 27 December 2008 - 23:51
#22
Posted 30 January 2009 - 01:13
jak tylko dotrze wysle fotki.
#23
Posted 30 January 2009 - 18:39
#25
Gosc_felipe_*
Posted 02 February 2009 - 10:50
#26
Posted 02 February 2009 - 15:23
Quote
Przeczytałem i wróciła mi wiara w ludzi :-) . Jestem dokładnie tego samego zdania co Ty.Moim zdaniem lepiej kupić taką ramę od Orła, zamiast pchać się w tani karbon. Jacek jest profesjonalistą. Nie słyszałem jeszcze narzekań na temat tego co robi.
#29
Posted 03 February 2009 - 08:19
#30
Posted 08 February 2009 - 10:58
Quote
Czy mogę prosić namiar na pana orłowskiego? To co znalazłem w googlu jest już nieaktualne.
podłączam sie do pytania.chciałbym sobie zamówić ramę do "ostrego".
#31
Posted 08 February 2009 - 11:13
Tel. 0501 208 258
email orlowski@noi.pl
Pozdrawiam, Orłowski
#32
Posted 27 December 2009 - 18:42
#33
Posted 27 December 2009 - 20:02
#34
Posted 18 September 2012 - 19:56
Grube kolarstwo, BMI fighter
#35
#36
Posted 17 September 2014 - 22:02
Ciekaw jestem jakie są aktualne ceny stalówek szosowych u P. Jacka. W końcu już parę ładnych lat upłynęło od zakupu
#38
Posted 18 September 2014 - 19:10
Myślałem, że ktoś aktualnych z klientów P. Orłowskiego się podzieli taką informacją. No ale nawet jeśli Deda EOM 16.5 kosztowałaby aktualnie te 3tys. zł to i tak po 8 latach od mojego zakupu (wtedy było to 2,8tys.) wzrost cenowy byłby naprawdę minimalny.
#39
Posted 23 September 2014 - 07:04
Nie rozumiem tego całego "jarania" się karbonem. Dla normalnego człowieka rower powinien być przede wszystkim trwały, spełniać walory użytkowe i estetyczne. Skoro każdy zawodnik powie wam wprost, że jego rama nadaje się na złom w połowie sezonu bo traci sztywność, to po co w ogóle się w to pchacie (karbon)? Mam wielu znajomych ścigających się amatorsko na szosie i w terenie, których zwyczajnie stać na drogie rowery. Włoszka w karbonie za 25 kafli i więcej to codzienny widok na ustawkach. I wiecie co się z takim rowerem dzieje po 2 sezonach? Pod człowiekiem, który ma amatorską nogę gnie się i trzeszczy w sprintach jak makrokesz. Rower za 25 patoli. To samo dzieje się z każdym wylajtowanym karbonem. Więcej sztywności ma triban za 1500. Sam w tym roku połamałem 2 ramy. Bezwypadkowe w czasie normalnej jazdy. Jedną alu po 2 latach, drugą po 3. Obserwuję rowery kolegów i mocno eksploatowane rowery alu też tracą sztywność w porównanu do karbonu. Jednak w mniejszym stopni i wolniej. Wszystko w końcu pęka, dlatego wydawanie wielkich pieniędzy na ramy, odkładanie na nie miesiącami nie ma sensu. Lepiej kupić coś przyzwoitego i taniego w alu i po prostu jeździć, zamiast jarać się marzeniami o wspaniałym karbonie, bo to tylko mrzonki. Trzeba by go zmieniać na nowy co sezon. A wszystko ostatecznie wskazuje na to, że najlepszym materiałem na ramy jest stal. Wieczna i najlepiej amortyzująca.
#40
Gosc_Bullet_*
Posted 23 September 2014 - 10:19
Przesadzasz, jeżeli chodzi o wytrzymałość ram karbonowych. Nie trzeba ich wymieniać ani po sezonie, ani po dwóch. Znam ludzi jeżdżących na tej samej ramie z włókna od ponad dekady. Nie są przesadnie szczupli, trochę wążą. Sam obecnie ważę ok. 100 kilo a tzreci sezon ujeżdżam karbonową ramę. Nic nie zapowiada, aby coś się miało z nią dziać. Rama z karbonu ma tę przewagę nad stalą, że jest sporo lżejsza. To się docenia podczas długich podjazdów i podczas ścigania się z innymi.
Inna rzecz, że rzeczywiscie podniecanie się, czy rama waży 1000 g czy 920 g jest bez sensu. No i prawda że stalowe ramki są po prostu piękne.
Reply to this topic
