Ramy Orłowski
#23
Napisano 30 styczeń 2009 - 18:39
#31
Napisano 08 luty 2009 - 11:13
#38
Napisano 18 wrzesień 2014 - 19:10
Myślałem, że ktoś aktualnych z klientów P. Orłowskiego się podzieli taką informacją. No ale nawet jeśli Deda EOM 16.5 kosztowałaby aktualnie te 3tys. zł to i tak po 8 latach od mojego zakupu (wtedy było to 2,8tys.) wzrost cenowy byłby naprawdę minimalny.
#39
Napisano 23 wrzesień 2014 - 07:04
Nie rozumiem tego całego "jarania" się karbonem. Dla normalnego człowieka rower powinien być przede wszystkim trwały, spełniać walory użytkowe i estetyczne. Skoro każdy zawodnik powie wam wprost, że jego rama nadaje się na złom w połowie sezonu bo traci sztywność, to po co w ogóle się w to pchacie (karbon)? Mam wielu znajomych ścigających się amatorsko na szosie i w terenie, których zwyczajnie stać na drogie rowery. Włoszka w karbonie za 25 kafli i więcej to codzienny widok na ustawkach. I wiecie co się z takim rowerem dzieje po 2 sezonach? Pod człowiekiem, który ma amatorską nogę gnie się i trzeszczy w sprintach jak makrokesz. Rower za 25 patoli. To samo dzieje się z każdym wylajtowanym karbonem. Więcej sztywności ma triban za 1500. Sam w tym roku połamałem 2 ramy. Bezwypadkowe w czasie normalnej jazdy. Jedną alu po 2 latach, drugą po 3. Obserwuję rowery kolegów i mocno eksploatowane rowery alu też tracą sztywność w porównanu do karbonu. Jednak w mniejszym stopni i wolniej. Wszystko w końcu pęka, dlatego wydawanie wielkich pieniędzy na ramy, odkładanie na nie miesiącami nie ma sensu. Lepiej kupić coś przyzwoitego i taniego w alu i po prostu jeździć, zamiast jarać się marzeniami o wspaniałym karbonie, bo to tylko mrzonki. Trzeba by go zmieniać na nowy co sezon. A wszystko ostatecznie wskazuje na to, że najlepszym materiałem na ramy jest stal. Wieczna i najlepiej amortyzująca.
#40 Gosc_Bullet_*
Napisano 23 wrzesień 2014 - 10:19
Przesadzasz, jeżeli chodzi o wytrzymałość ram karbonowych. Nie trzeba ich wymieniać ani po sezonie, ani po dwóch. Znam ludzi jeżdżących na tej samej ramie z włókna od ponad dekady. Nie są przesadnie szczupli, trochę wążą. Sam obecnie ważę ok. 100 kilo a tzreci sezon ujeżdżam karbonową ramę. Nic nie zapowiada, aby coś się miało z nią dziać. Rama z karbonu ma tę przewagę nad stalą, że jest sporo lżejsza. To się docenia podczas długich podjazdów i podczas ścigania się z innymi.
Inna rzecz, że rzeczywiscie podniecanie się, czy rama waży 1000 g czy 920 g jest bez sensu. No i prawda że stalowe ramki są po prostu piękne.