ostre kolo - wady ? zalety ?
#1 Gosc_Stas_*
Napisano 21 październik 2008 - 09:28
A moze zloze sobie cos takiegi na kolejnej wolnej ramie i sprobuje takiego rozwiązania. Chociaz na razie nie jestem do tego przekonany. Moze mnie ktos przekona.
Pzdr
Stas
#3
Napisano 21 październik 2008 - 13:55
Ostre poprawia technike pedałowania a także może podnieść średnią kadencję. Poza tym nie wyobrażam sobie jazdy bez przdniego hamulca. Na ostrym zwalniam płynnie bez przeciążania kolan a gdy zachodzi potrzeba gwałtownego hamowania używam hamulca. Skid nie jest efektywnym sposobem hamowania chociaż na pewno jest widowiskowy. Warto zwrócić uwagę na to , że w Europie "modne" są (były) wiosenne treningi na ostrym. Również legenda L.A używa(ł) ostrego do swoich treningów. Kiedyś w klubach trzeba było swoje przejeździć na ostrym.
Przejechać przez miasto na ostrym to nie to samo co na rowerze z wolnym kołem. Kto próbował ten wie. Przejazd przez dziurę/wyrwę w jezdni jest trudniejszy , poprawienie tyłeka na siodle ciągle pedałując też już coś i co istotne sprint na stojąco wymaga wyczucia. Łatwiej o wywrotkę (cyrkiel) czyli zawadzenie korbą o jezdnię. Ramy do OK mają nieco podniesiony środek suportu i zalecane jest używanie krótszych korb. Krótsze korby ułatwiają też wyższą kadencje. Sam jeszcze używam korb 172,5 mm ale w planach mam wymiane na 167 mm.
W sierpniu podczas sprintu wypioł mi się but z pedału. Efekt był taki , że od roweru "odpoczywałem" ponad miesiąc.
#4
Napisano 21 październik 2008 - 17:06
Wady ostrego koła jako zjawiska,a nie typu napędu, to pojawienie się na drogach publicznych rowerzystów bez hamulców(dosłownie i w przenośni), którzy uważają że 'zawsze zdążą'.
#5
Napisano 21 październik 2008 - 20:06
szkoda stawow na ostre kolo!
SN, tym tokiem rozumowania, to w ogóle szkoda zdrowia na rower.
[ Dodano: 2008-10-21, 21:23 ]
Znowu napiszę to, co i wprzódym napisał...
Przyznaję, złożyłem ostre jako któryś tam rower w celach rekreacyjno-poznawczo-lanserskich. Miał być na niedzielne przejażdżki po rynku. Stał się codziennym wspaniałym środkiem lokomocji. Rower totalnie tani, bezobsługowy a przy tym lekki, aero (w porównaniu z mieszczuchem) i taki, taki... bezpośredni! Na ostre wychodzę z przyjemnością do pracy i wiem, że codziennie mogę coś po drodze poćwiczyć, pobawić się...
Najpierw oswojenie się ze sprzęgnięciem z podłożem, potem nauka oceny pochylenia roweru w zakrętach i wchodzenia ciałem do wewnątrz, złapanie pierwszego skutecznego skida, skida z nadrzuceniem tyłu, podrzucenie tyłu do ustawienia korby, stójka (wciąż się boję - pomiędzy samochodami unikam). I wciąż widzę, że słabo jeżdżę. Ale podkreślam - ok to dla mnie użytkowy (choć nader przyjemny) rower miejski. Nie mam tu żadnej ideologii. Jeżdżę na grubych kapciach 28 mm, mam błotniki, dzwonek i przedni hamulec oraz miejsca na światełka. Czasem czuje się zażenowany, gdy jakiś spotkany koleś na ostrym pyta czy znam tego a tego... Nie znam nikogo.
Zaletą OK jako mieszczucha jest absolutny brak zainteresowania amatorów cudzej własności (poza tym wszystko skręcone na śruby), no i koszty... Rower kosztował mnie ok. 1000 zł (ramę miałem) i teraz po trzecim sezonie wymieniłem trzecią gumę i czas przychodzi na kietę...
#6
Napisano 22 październik 2008 - 12:59
Pierwsze co to martwy punkt na początku aż sie zatrzymuje korba później już nie,nawyk ciągłego kręcenia i poprawa kadencji na pewno jest i jest odczuwalny nogi aż same pedałują
co do stójek to kwestia czasu jeszcze nie dawno to ledwo mi to szło teraz robie bez trzymanki i cały czas ucze sie jazdy do tyłu juz mi powoli wychodzi :D tyle z lansu :P
#7
Napisano 22 październik 2008 - 14:49
Jak dla mnie więcej plusów a największy to nowy wymiar jazdy na rowerze:)
No i ważne dobre przełożenie dobrać..ja mam 50/18 i póki co nie mam zamiaru zmieniać.
#8
Napisano 22 październik 2008 - 20:04
co do stójek to kwestia czasu jeszcze nie dawno to ledwo mi to szło teraz robie bez trzymanki i cały czas ucze sie jazdy do tyłu juz mi powoli wychodzi :D tyle z lansu :P
Wiesz, ja mam problem użytkowy - jak kręcę do firmy, to chcę jak najszybciej dojechać, więc stójki z natury rzeczy odpadają/są rzadkie. No i najlepiej jest je ćwiczyć, jak człowiek rozjeżdżony, ale nie trzęsący się po wysiłku. O jeździe do tyłu nawet nie myślę - gratulacje. Generalnie to jest z trickami u mnie tak, że łapie się je nagle, ot, tak - w pewnym momencie łapiesz zasadę i technikę i zaczynają wychodzić.
A dziś pierwszy raz stwierdziłem, że hamulec się przydał. Pierwszy raz na poważnie od 3 lat. Wjeżdżam Ci ja na parking, przed szlabanem stoi Mondeło i - jak myślę czeka na otwarcie (typowy ówdzie obrazek); to ja obok Mondeła w szparę między szlabanem i słupkiem. A tu przykrość: jak byłem na wysokości tylnego koła Mondeła, kierownik otwiera drzwi na oścież i wyłazi... Pierwszy raz stałem na przednim kole. Planowałem już trajektorię wzlotu, ale jakoś się udało. Jednak zmarszczki z d4 będą schodzić przynajmniej do rana.
[ Dodano: 2008-10-22, 21:09 ]
bezdred, mogę się pod Twoim tylko podpisać. Co do przełożenia - u mnie jest 48/18. Z górki czasem za miękko, ale w Krakowie jest trochę podjazdów (nawet w centrum).
#9
Napisano 22 październik 2008 - 20:30
Triki coraz bardziej mnie ciągną do siebie choć na początku mi sie to nie podobało ;p
Hamulec to podstawa jeździłem bez przez 2tygodnie bo nie miałem owego ani kasy na i powiem szczerze mam i będę miał nic/nikt mnie nie namówi do ściągnięcia hamulca
#10 Gosc_kraiczk_*
Napisano 23 październik 2008 - 11:08
W zasadzie to wszystko co istotne jest już napisane. Mogę tylko dodać że ostrym kołem znacznie łatwiej manewrować między przechodniami i samochodami, z tego względu że jest wyśmienita modulacja, natychmiastowa reakcja na dociśnięcie korb.
W przeciwieństwie do was nie mam przedniego hamulca, nigdy nie miałem. Na początku kupiłem opony 32mm i hamulec się nie mieścił, jak zmieniłem na 23mm to już nie miałem ochoty montować. Wszystkie te zalety ostrego koła nie wyparują wraz z założeniem hamulca, ale wg mnie należy dążyć do tego aby jeździć bez hamulca. Oczywiście sporo osób ma hamulec i nie myślę sobie że jestem od nich lepszy, narzuca mi się tylko skojarzenie z singlem na wolnobiegu. Jeżeli w tym momencie porównamy oba rowery to trudno będzie wyjaśnić dlaczego ostre koło, bo cała frajda polega na tym że nie potrzebujesz w ostrym żadnego hamulca.Na wolnobiegu można bardziej złożyć się na zakręcie, łatwiej niż na ostrym wskakuje się na krawężniki, z górki nie musisz pedałować.
Tak czy inaczej, niezależnie od tego czy ma się ostre dla ideologii, frajdy czy lansu zachęcam do tego sprzętu. Ważne żeby tkz. "lanserzy" nie wyrażali się z pogardą o tych którzy jeżdżą szybko bez hamulca i na odwrót.
Bardzo dobre jest ćwiczenie hamowania bez trzymania kierownicy, dla równowagi, wyczucia itd.
Ostry artykuł w polityce http://img411.images...28627449ur0.jpg
#12
Napisano 23 październik 2008 - 12:21
Na rowerze jeżdżę codziennie, cały rok - jest to mój jedyny środek transportu.
Niedawno przerobiłem swojego turystyka/niby szosę na fixed gear. Dla mnie zaleta to przede wszyzstkim łatwość w utrzymaniu, bezobsługowość. Mnie w MTB zimą potrafią zamarznąć przerzutki, wiec czasem cały tydzień jeżdżę na przełożeniu na którym akurat zamarzło W fixedzie tego problemu nie ma - w dodatku z powodu braku przerzutek więcej muszę stawać na pedałach - mam nadzieję że jakoś to wpłynie pozytywnie na siłę.
Hamulec mam, nie wyobrażam sobie jazdy bez hamulca - są u mnie takie stromizny że samymi nogami nie da rady wyhamować. Jednak zauważyłem że na fixedzie jeżdżę troszkę inaczej - zanim się rozpędzę patrzę kiedy będę musiał zwolnić i do tego dostosowuję przyspieszenie/prędkość. Na rowerze z przerzutkami było: pełna rura, nagłe hamowanie (efekt- częsta wymiana klocków).
Ogólnie fixed przypadł mi do gustu, kończę właśnie składać fixed MTB "ze złomu" - będzie idealny na te gorsze zimowe dni. Jak skończę to wrzucę jakąś fotkę brzydala i krótki opis
Pozdrawiam
#13 Gosc_zorg76_*
Napisano 23 październik 2008 - 19:18
Ostry artykuł w polityce http://img411.images...28627449ur0.jpg
Ten artykuł przypomniał mi o konieczności posiadania "conajmniej jednego sprawnego hamulca", jeśli dobrze cytuję z pamięci :-)
Nie sądzę, żeby ktoś się tego czepiał, ale w razie jakiegoś zdarzenia na drodze może się przydać.
#14
Napisano 23 październik 2008 - 20:14
Ostry artykuł w polityce http://img411.images...28627449ur0.jpg
Ten artykuł przypomniał mi o konieczności posiadania "conajmniej jednego sprawnego hamulca", jeśli dobrze cytuję z pamięci :-)
Nie sądzę, żeby ktoś się tego czepiał, ale w razie jakiegoś zdarzenia na drodze może się przydać.
Stary;-) Ja mam nawet dzwonek!
#16
Napisano 23 październik 2008 - 23:45
#17
Napisano 24 październik 2008 - 16:06
Ostatnio troche naczytalem sie na temat ostrego kola i zbieram sie z zamiarem kupna takowego... tylko boli mnie fakt, ze mieszkam w miescie, w ktorym nachylenia sa dosyc spore i na uniwersalnym biegu moge nie byc w stanie przejechac np.: 3 km pod nachyleniem. Przejmowac sie tym?
Ostre kolo fajna rzecz, ale nie wiem czy nie kupic roweru crossowego i nie przerobic... tak na wszelki wypadek, gdyby odwidzialo mi sie posiadanie jednego biegu. Jakies sugestie? Kupilbym jakas dobra rame z kiepskim osprzetem, ktore od razu sprzedalbym na ebay
#20
Napisano 24 październik 2008 - 20:16