no to nieźle, szacun man, odwodniłeś się po prostu.
dodatkowo na zacnej maszynie jechałeś i przy super pogodzie
Posted 30 August 2021 - 15:41
Właśnie trasa była na 300 km i 4100 pionu, ale w Niedzicy źle pojechałem, nie wiedziałem czy zawrócić, bo bałem się, że nie wyrobię się przed zmrokiem i wyszło pół trasy niezgodnie z planem... Potem Garmin dwa razy wyprowadził na drogi bez asfaltu i musiałem zawracać. A tak to było jechane:
Posted 12 September 2021 - 14:29
Trzy dni w Górach Sowich:
- czwartek: 101,94 km, przewyższeń 1549 m
Mocno wiało, na jednym ze zjazdów targnęło mną konkretnie.
- piątek: 108,62 km, przewyższeń 1332 m
sobota: 100,70 km, przewyższeń 1207 m.
Niestety, sam zepsułem sobie dzień: "zapomniałem się" i na śniadanie zjadłem tak nieludzką ilość, że przez to wyjechałem późno, a i tak
na początku jechało się ciężko. A był plan, żeby zrobić większy dystans.
Posted 17 September 2021 - 17:40
Pogoda totalnie nie współpracuje. Jak ostatni miesiąc była tutaj lampa, tak teraz cały czas pada. Przez 2 poprzednie dni zrobiliśmy w sumie 70 km, ale dzisiaj udało się nadrobić. Wahaliśmy się czy robić to czy Monte Baldo, ale padło na 3 "atrakcje" za jednym razem.
Dzięki Paweł vpablo za track'a!
Posted 19 September 2021 - 08:01
Wahaliśmy się między tym, a Monte Baldo. Za Baldo przemawiało... Baldo . Ale dzień po dniu 3000 m w pionie nie byłoby łatwe nawet dla mnie, a co dopiero dla Gośki. Poza tym była duża szansa opadów, a nie wyobrażałbym sobie zjeżdżać wtedy z góry.
Co do objazdu jeziora druga raz bym tego nie zrobił. Najbardziej uciążliwe były korki w miasteczkach po drodze. Ruch był dość mały poza tym. I powrót po wschodniej części bez szału. Tak więc najlepsza pętla byłaby taka jak zaproponował HopCycling. Wzdłuż zachodniego brzegu i powrót przez Baldo. Więc może następnym razem.
Ale mega mnie ta część Włoch urzekła! A no i dzisiaj już leje, więc 3-dniowe okienko pogodowe nawet się udało
Posted 19 September 2021 - 09:07
Heh, my w tym roku objechaliśmy Gardę w środku sezonu w sierpniu. Ruszyliśmy o 5, zaczynając w Peschiera del Garda w kierunku CW. Do Rivy było w miarę pusto, więc jazda tunelami nie stała się uciążliwa. Natomiast droga od Rivy na południe to ciągle interwały i mijanki ze stojącymi w korku autami (od rogatek do rogatek każdego jednego miasteczka). Widoki na wschodzie i północy jeziora zacne.
Jednak czego by nie powiedzieć krajobrazowo Toskania ma więcej do zaoferowania, a jeśli szukamy widoku jezior z monumentalnymi górami w tle, to chyba Lago Maggiore wygrywa.
Posted 19 September 2021 - 13:24
Poniedziałek: 111,56 km
Środa: 108.04 km
Sobota: nie jeździłem ponieważ prawie cały dzień padał deszcz. Założyłem błotniki do zimowego roweru crossowego.
Niedziela (dzisiaj): 112,38 km. Pierwszy prawdziwie jesienny dzień: zimno, szaro, ponuro, wiał okrutny wiatr.
Posted 19 September 2021 - 13:36
Jednak czego by nie powiedzieć krajobrazowo Toskania ma więcej do zaoferowania, a jeśli szukamy widoku jezior z monumentalnymi górami w tle, to chyba Lago Maggiore wygrywa.
Szwajcarskie jeziora generalnie to jest sztos. Jezioro Czterech Kantonów czy Walensee ciężko pobić, a mają jeszcze mnóstwo innych z niegorszymi widokami.