To jest nic. Poza tym, to były głównie biegi po 5-7 km. Trafiła się kilka razy w życiu "połówka", ale po nich byłem
Dla jednego to jest nic dla innego to jest norma a dla innego to jest dużo. Z Twojego postu wynikało, że "bez przygotowania", co nie jest po prostu prawdą. Biegając regularnie, a 500km w górę rocznie to jest już jak najbardziej bieganie regularne, przypomnę matematykę, to jest: 2 x 5K w tygodniu bądź jedno 10K w tygodniu przez cały rok.
Ba! W Twoim przypadku zresztą to nie jest 500km rocznie, tylko średnio od 3 lat 800km rocznie, co daje przykładowo:
- Jeden bieg 15km każdego tygodnia regularnie od 3 lat
- Dwa biegi 7.7km każdego tygodnia regularnie od 3 lat
- albo już kompletnie najciekawiej: dwa półmaratony każdego miesiąca i dodatkowo 5 x 5K, czemu nie
To nie jest jak to określiłeś "bez większego przygotowania", tylko to jest normalne, regularne bieganie. Czy też jak to jeszcze lepiej napisałeś:
otworzyły się przede mną wrota nowych możliwości i nowego hobby
A tak na poważne oczywiście gratulacje z przebiegnięcia dwóch maratonów w lesie, bieganie jest super i jak najbardziej cieszę się, że zarażasz innych bieganiem (a w lesie to przy okazji mało obciąża stawy). Oczywiście już dawno Twój organizm był de facto gotowy na taki dystans, ja po prostu mam mega alergię na bullshit, a tak zabrzmiał Twój pierwszy post, ot co