Postęp techniczny w kolarstwie...
#21
Napisano 11 luty 2013 - 00:05
#22
Napisano 11 luty 2013 - 00:11
Wracając do tych przeklętych średnich...
Ja nie porównuje średnich z wyścigu do treningu, tylko wyścigu do wyścigu, który co roku wygląda bardzo podobnie. Zaraz ktoś powie, że wyścig np 2011 i 2012 to zupełnie inne bajki ale o dziwo o takim samym zakończeniu i wyniku... Średnia średniej nie równa - ok. Ale jakoś dziwnym trafem wszystkie od 20 lat zawsze oscylują przy tej samej wartości. Jeżeli ogólne dystanse się nie zmieniają (choć starsze TdF były trochę dłuższe), średnie się nie zmieniają czyli czasy przejazdów się nie zmieniają to co się zmienia?
#23
Gosc_kobrys_*
Napisano 11 luty 2013 - 00:15
Hrehor zgadzam się. :-)
Wracając do tych przeklętych średnich...
Ja nie porównuje średnich z wyścigu do treningu, tylko wyścigu do wyścigu, który co roku wygląda bardzo podobnie. Zaraz ktoś powie, że wyścig np 2011 i 2012 to zupełnie inne bajki ale o dziwo o takim samym zakończeniu i wyniku... Średnia średniej nie równa - ok. Ale jakoś dziwnym trafem wszystkie od 20 lat zawsze oscylują przy tej samej wartości. Jeżeli ogólne dystanse się nie zmieniają (choć starsze TdF były trochę dłuższe), średnie się nie zmieniają czyli czasy przejazdów się nie zmieniają to co się zmienia?
Dawniej na płaskim peleton nie dojeżdżał ucieczki 300m przed metą... dawniej o zbity peleton jak dziś było o wiele trudniej. Dawniej nie dawali tak po gazie w skokach i odskokach...
Porównuję trening do wyścigu dlatego, że kiedyś właśnie bywało tak, że jak LeMond skoczył na początku to całe Alpy by przejechał sam... nie kalkulowali, nie było takiej drużynówki i pilnowania się jak dziś.
#25
Napisano 11 luty 2013 - 10:58
http://www.colnago.c...989-824x549.jpg
Nie wiem tylko kiedy zaczęto jeździć na karbonowych ramach w wyścigach pro.
A i tak mi się przypomniało - wiem, że kiedyś UCI długo zabraniała używania więcej przełożeń niż 2x5. Wie ktoś do którego to było roku?
#26
Napisano 11 luty 2013 - 11:21
Ja widzę to troszkę inaczej:
Czy lepiej jechać na karbonie, czy na aluminium.
Z mojego doświadczenia, na karbonie, bo jest wygodniej - na aluminiowej ramie czuć drgania (miałem ramę Authora) na karbonowej po naszych polskich drogach jedzie się o wile przyjemniej.
Ja widzę to jeszcze inaczej. ;-)
Karbon, alu czy stal? Oczywiście, że stal.
Sztywność coś pomiędzy karbonem, a amelinium przy czym bliżej stali do karbonu.
Sztywność ramy stalowej zależy z jakich rurek i jaką geo ktoś wybierze.
Wiadomo, że jak ktoś weźmie najlżejsze z możliwych rurek do tego zapoda klasyczną geo to nie ma szans żeby rama była sztywna.
Ja wybrałem rurki columbus MAX do tego geo bardziej odpowiada obecnym czasom tj. lekki sloping. Dzięki temu rama jest porównywalnie sztywna z niektórymi karbonami.
Natomiast komfort, wygoda, tłumienie drgań bez porównania lepsza od karbonu.
Mnie osobiście przeraża to co się dzieje na rynku rowerowym. Dotyczy to głównie ram oraz napędów.
#28
Napisano 11 luty 2013 - 14:51
#29
Napisano 11 luty 2013 - 15:52
Ja widzę to troszkę inaczej:
Czy lepiej jechać na karbonie, czy na aluminium.
Z mojego doświadczenia, na karbonie, bo jest wygodniej - na aluminiowej ramie czuć drgania (miałem ramę Authora) na karbonowej po naszych polskich drogach jedzie się o wile przyjemniej.
Ja widzę to jeszcze inaczej. ;-)
Karbon, alu czy stal? Oczywiście, że stal.
Sztywność coś pomiędzy karbonem, a amelinium przy czym bliżej stali do karbonu.
Sztywność ramy stalowej zależy z jakich rurek i jaką geo ktoś wybierze.
Wiadomo, że jak ktoś weźmie najlżejsze z możliwych rurek do tego zapoda klasyczną geo to nie ma szans żeby rama była sztywna.
Ja wybrałem rurki columbus MAX do tego geo bardziej odpowiada obecnym czasom tj. lekki sloping. Dzięki temu rama jest porównywalnie sztywna z niektórymi karbonami.
Natomiast komfort, wygoda, tłumienie drgań bez porównania lepsza od karbonu.
Mnie osobiście przeraża to co się dzieje na rynku rowerowym. Dotyczy to głównie ram oraz napędów.
Czyli jak się wiele razy spotkałem tu na forum ludzie przechodzą przez stal, potem aluminium, następnie karbon by znów powrócić do stali.
Malik, a co Cię najbardziej przeraża. Możesz rozwinąć?
Nie czytałem wszystkich wpisów, ale największy postęp techniczny to zaszedł w ludzkich organizmach
.
Było wcześniej wspomniane, że teraz wspomagana (legalnie) regeneracja pozwala lepiej przygotować się do następnych etapów. Nie wiem czy mam rację, ale chyba więcej uwagi zwraca się na odpowiednią dietę zawodnika. Dodatkowo etapy stały się trochę krótsze co też pozwala na lepszą regenerację.
#31
Gosc_marvelo_*
Napisano 11 luty 2013 - 23:34
http://www.rodcycle.com/
I jakie lekkie!
#32
Napisano 22 luty 2013 - 09:45
Jeszcze kilka lat temu nie śniło mi się, że będę używał karbonowych komponentów czy też osprzętu Campagnolo lub wysokich grup Shimano, a dziś ? Sporo świetnej jakości sprzętu w idealnym stanie lub nowego (typu NOS) nabyłem za cząstkę ich pierwotnej wartości. Niedawno kupiłem karbonowe korby Campagnolo Record 10s wraz z karbonowym suportem z 2006 r. za nieco ponad 500 zł. Nowe, nieużywane, w pudełku.
Ktoś może powiedzieć, że to stary model (bo z 2006 r. i tylko 10s), że to przestarzała konstrukcja (bo montowane na kwadrat), że karbonowe korby i suporty Campy z tamtego okresu nie grzeszyły sztywności. Może to i prawda ale ja jestem amatorem i tego nie odczuwam.
Większość sprzętu, który posiadam to części i komponenty wysokiej klasy z drugiej ręki. Przy odrobinie szczęścia i dużej dozie cierpliwości za bardzo atrakcyjne pieniądze można złożyć wyśmienity rower. Tylko, że nie każdy ma ten czas lub cierpliwość. Wiadomo też, że zawodnik trenujący i startujący w zawodach nie będzie przez pół roku polował na komplet kół w atrakcyjnej cenie bo on potrzebuje sprzętu na już, na tu i teraz bo inaczej przepadnie mu sezon.
Podsumowując jestem bardzo pozytywnie nastawiony do postępu technicznego w kolarstwie bo dzięki niemu mogę się cieszyć moim ulubionym sportem za niższe pieniądze ale na stosunkowo wysokim poziomie :-)
#33
Napisano 22 luty 2013 - 10:16
#34
Napisano 22 luty 2013 - 10:27
Ale w większości pazernością, bo przykładowo wykonanie trybu 8 czy 11 niczym się nie różni.
Oczywiście, że się różni...wyprodukowanie kasety 11s wymaga znacznie większej precycji i finezji. Zapewne nie robi się tego również na tej samej maszynie.
Porównaj np. cenę jakiegoś mikro łożyska, a takiego powiedzmy 5-krotnie większego. Które jest droższe?
#36
Napisano 22 luty 2013 - 10:41

A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#38
Napisano 22 luty 2013 - 12:12
Zapewniam Cię, xcracer, że się nie różni. Pracowałem na narzędziowni i mam pojęcie. Co do precyzji, uwazasz, że 8sp nie powinna być pecyzyjnie wykonana? pozdr
Skoro masz doświadczenie związane z obróbką metali się spieram się:-)
Oczywiście, że 8s również musi być wykonana precyzyjnie. Miałem na myśli to, iż same koronki powiedzmy w 10s mają mniejszą grubość, są bardziej filigranowe stąd potrzeba bardziej precyzyjnej obróbki.
#39
Napisano 22 luty 2013 - 12:16

A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#40
Napisano 22 luty 2013 - 12:24
W kolarstwie postęp jest hmmm... ciężko go określić. Jeżeli postępem ma być zmniejszona waga kosztem wytrzymałości i wyższej ceny to ja tu postępu nie widzę. Tworzenie nowych modeli grup jest podobne do tworzenia nowych smartfonów. Biorąc pod uwagę porównanie 5600-5700 i 6600-6700 poza chowanymi pancerzami ja żadnej rewolucji nie dostrzegam. Waga podobna, wytrzymałość pewnie porównywalna (być może gorsza), cena wyższa. Ale rynek musi żyć, lata lecą to i cyferki modelowe muszą się zmieniać, bo inaczej dupa zbita. Co gorsze, nowinki często i gęsto idą w całkiem innym kierunku niż powinny. Nowe normy ekologii wymuszają na producentach używanie gorszych i droższych materiałow, co prowadzi do produkcji drogich bubli. Przykładów można mnożyć, ale jednym z nich jest np ekologiczny lakier samochodowy, który jest prawie jak kolorowa woda. Za chwile się okaże, że większość nowych przedmiotów będzie synonimem bubli, bo ekologia będzie ważniejsza niż użyteczność czy wytrzymałość i używanie gorszych ekonomicznych materiałow stanie się normą. Jeśli tak ma wyglądać postęp i innowacyjność XXI wieku to ja dziękuję i wolę XX wiek. Jeżeli partia zielonych ma decydować o światowej gospodarce to niech lepiej swoje wysiłki skierują na stricte zielone tereny i cele takie jak wycinka lasów i niszczenie globalnego ekosystemu, bo ekomarketingiem świata nie uratują. Tylko czy ekooszołomom chodzi o ratowanie świata czy raczej o wielką kasę?


