Srebrnogórski RoadMaraton o tytuł Mistrza Srebrnej Góry 2013
Started By
Przemys³aw KureK
, 09 Apr 2013 18:35
114 replies to this topic
#61
Posted 20 June 2013 - 13:38
Witam serdecznie.
Kilka przemyśleń z mojej perspektywy, jestem kolegą Marka Łukasika, razem(za dużo powiedziane był zdecydowanie mocniejszy) przejechaliśmy wiele kilometrów na maratonach oraz wspólnych jazdach jako członkowie OTR Interkol. Czytam posty nie tylko na tym forum i myślę że nie ma złotego środka w temacie organizacji maratonów . Wielu w chwili obecnej grzmi że źle było to i tamto, a nie było tego i tamtego. Szkoda że po a nie przed. Sam nie dotarłem w tym roku do Srebrnej ponieważ dwa dni przed podczas jazdyspotkałem na swej drodze psa i skończyło się to dla mnie dość pechowo (miesiąc odpocznynku od rowera )
Ktoś mówi -nie można organizować w ruchu otwartym. To ja się pytam czyli jak niby, kto pozwoli lub inaczej kto załatwi zamknięcie ruchu na całości trasy kilkudziesięciu km. A jeżeli nawet się uda to wypadki i tak będą. Patrz maraton w Lesznie , jedyny na dziś maraton z trasą praktycznie zamkniętą dla ruchu, a i tak w tym i ubiegłym roku kraksy i wypadki były.
Ktoś mówi- oznaczenia były nie było, było ich za mało. To ja się pytam (z własnych obserwacji startując w maratonach od 2005 roku) a ilu uczestników na to zwraca uwagę. Sam pamiętam wielokrotnie serpentynowy zjazd do miejscowości Młoty na Klasyku Klodzkim (oznaczeń i wykrzyników całe mnóstwo łącznie z napisami ZWOLNIJ) gdzie plomby wypadały, a prędkości na zjeździe niektórych wołały o pomstę do nieba.
Zawsze w organizacji jest coś do poprawienia, ulepszenie i myślę że organizatorzy to robią, starają się i wnioski wyciągają.
Ale jednej rzeczy organizatorzy amatorskich jak by nie patrzeć zmagań nie są w stanie zrobić , poprawić, ulepszyć lub po prostu wyegzekwować od startujących. Ta rzeczą jest ZDROWY ROZSĄDEK i chłodna ocena własnych umiejętności w połączeniu ze stanem drogi i warunkami atmosferycznymi. Niestety klasyfikacje, punkty i miejsca bardzo często przysłaniają to co właśnie nazywamy ZDROWY ROZSĄDEK.
Całość tekstu nie jest skierowana do kolegów którzy ulegli w sobotę wypadkom ale do wszystkich startujących w imprezach kolarskich w których dokonywany jest pomiar czasu.
Pozdrawiam z optymizmem patrząc w przyszłość i aby nie kończyć tak minorowo zapraszam 30 na czasówkę do Strzyżewa. Trasa będzie oznakowana i zabezpieczona jak co roku (na miarę możliwości) ale jednak w ruchu otwartym (jak co roku).
Kilka przemyśleń z mojej perspektywy, jestem kolegą Marka Łukasika, razem(za dużo powiedziane był zdecydowanie mocniejszy) przejechaliśmy wiele kilometrów na maratonach oraz wspólnych jazdach jako członkowie OTR Interkol. Czytam posty nie tylko na tym forum i myślę że nie ma złotego środka w temacie organizacji maratonów . Wielu w chwili obecnej grzmi że źle było to i tamto, a nie było tego i tamtego. Szkoda że po a nie przed. Sam nie dotarłem w tym roku do Srebrnej ponieważ dwa dni przed podczas jazdyspotkałem na swej drodze psa i skończyło się to dla mnie dość pechowo (miesiąc odpocznynku od rowera )
Ktoś mówi -nie można organizować w ruchu otwartym. To ja się pytam czyli jak niby, kto pozwoli lub inaczej kto załatwi zamknięcie ruchu na całości trasy kilkudziesięciu km. A jeżeli nawet się uda to wypadki i tak będą. Patrz maraton w Lesznie , jedyny na dziś maraton z trasą praktycznie zamkniętą dla ruchu, a i tak w tym i ubiegłym roku kraksy i wypadki były.
Ktoś mówi- oznaczenia były nie było, było ich za mało. To ja się pytam (z własnych obserwacji startując w maratonach od 2005 roku) a ilu uczestników na to zwraca uwagę. Sam pamiętam wielokrotnie serpentynowy zjazd do miejscowości Młoty na Klasyku Klodzkim (oznaczeń i wykrzyników całe mnóstwo łącznie z napisami ZWOLNIJ) gdzie plomby wypadały, a prędkości na zjeździe niektórych wołały o pomstę do nieba.
Zawsze w organizacji jest coś do poprawienia, ulepszenie i myślę że organizatorzy to robią, starają się i wnioski wyciągają.
Ale jednej rzeczy organizatorzy amatorskich jak by nie patrzeć zmagań nie są w stanie zrobić , poprawić, ulepszyć lub po prostu wyegzekwować od startujących. Ta rzeczą jest ZDROWY ROZSĄDEK i chłodna ocena własnych umiejętności w połączeniu ze stanem drogi i warunkami atmosferycznymi. Niestety klasyfikacje, punkty i miejsca bardzo często przysłaniają to co właśnie nazywamy ZDROWY ROZSĄDEK.
Całość tekstu nie jest skierowana do kolegów którzy ulegli w sobotę wypadkom ale do wszystkich startujących w imprezach kolarskich w których dokonywany jest pomiar czasu.
Pozdrawiam z optymizmem patrząc w przyszłość i aby nie kończyć tak minorowo zapraszam 30 na czasówkę do Strzyżewa. Trasa będzie oznakowana i zabezpieczona jak co roku (na miarę możliwości) ale jednak w ruchu otwartym (jak co roku).
#62
Posted 20 June 2013 - 13:38
Jest mi cholernie przykro....
Znając Marka osobiście, znając odrobinę jego temperament i stosunek do świata, wyobrażam sobie co mógł myśleć/czuć (w chwili odzyskania świadomości) i co mogą przeżywać bliscy mu ludzie...
Przypuszczam, ze każdy kto w jakikolwiek sposób w nim uczestniczy (pośrednio czy bezpośrednio), przeżywa je na swój sposób.
Oby cierpienia było jak najmniej
Bądź silna, Kasiu...
Znając Marka osobiście, znając odrobinę jego temperament i stosunek do świata, wyobrażam sobie co mógł myśleć/czuć (w chwili odzyskania świadomości) i co mogą przeżywać bliscy mu ludzie...
z jednej strony to naturalne, a z drugiej....po co kumulować negatywne emocje, kiedy jest ich już dostatecznie dużo wokół tego zdarzenia...Niestety teraz próbuje się szukać winnych i wytykać błędy.
Przypuszczam, ze każdy kto w jakikolwiek sposób w nim uczestniczy (pośrednio czy bezpośrednio), przeżywa je na swój sposób.
Oby cierpienia było jak najmniej
Bądź silna, Kasiu...
#64
Posted 22 June 2013 - 15:02
Czołem Wszystkim, jestem strasznie poruszony tym, co się wydarzyło. Poznałem Marka kilka lat temu na KK. Razem z Nim i z Włodkiem jesteśmy rówieśnikami i niejeden raz mieliśmy okazje wspólnie jechać i rywalizować ze sobą. Marek jest super „zakręcony” wokół roweru i zawsze mi miło go spotkać jak i pozostałych chłopaków z Interkola. Jego szczególnie łatwo wypatrzeć ze względu na charakterystyczną, wysoka i szczuplą sylwetkę. Na starcie staliśmy razem i opowiadał właśnie o ostatniej jeździe w Wiśniczu, jak „dawał z buta”. Wspaniały Chłop ! Nie mogę uwierzyć, że tak mu się przytrafiło. Koszmar z którego nie mogę się otrząsnąć. Rozmawiałem później z Włodkiem, który opisał mi szczegóły i podkreślił wspaniałe zachowanie wielu osób. To pięknie. Też w niedziele się modliłem o zdrowie dla Marka i będę to czynił dalej. Marku, Kasiu trzymajcie się !!! Jesteśmy z Wami.
Dodam jeszcze, że podzielam wpisy Zbigiego (Ostrów Wlkp), Scruncha i Gooli. Teraz chyba to nie miejsce i czas, żeby rozdrapywać. Tam gdzie jest rywalizacja, a przecież ją też kochamy w naszym kolarstwie, tam zawsze jest element ryzyka. Nawet przy zachowaniu 150% zdrowego rozsądku i 150% zabezpieczenia tras przykry incydent zawsze może mieć miejsce (inaczej nie byłoby adrenaliny). Marek też to kocha w kolarstwie i min. dlatego Go podziwiam. Módlmy się, wspierajmy Jego i Jego Rodzinę, może się zdarzy coś wspaniałego, może jeszcze uściśniemy sobie razem grabę. Bardzo bym tego chciał.
Kasiu, nie znamy się, jesteś wspaniałą Córką. Marek może być z Ciebie dumny. Takie dzieci to zaleta naszej kategorii wiekowej Trzymajcie się, jesteśmy z Wami !!!!
Dodam jeszcze, że podzielam wpisy Zbigiego (Ostrów Wlkp), Scruncha i Gooli. Teraz chyba to nie miejsce i czas, żeby rozdrapywać. Tam gdzie jest rywalizacja, a przecież ją też kochamy w naszym kolarstwie, tam zawsze jest element ryzyka. Nawet przy zachowaniu 150% zdrowego rozsądku i 150% zabezpieczenia tras przykry incydent zawsze może mieć miejsce (inaczej nie byłoby adrenaliny). Marek też to kocha w kolarstwie i min. dlatego Go podziwiam. Módlmy się, wspierajmy Jego i Jego Rodzinę, może się zdarzy coś wspaniałego, może jeszcze uściśniemy sobie razem grabę. Bardzo bym tego chciał.
Kasiu, nie znamy się, jesteś wspaniałą Córką. Marek może być z Ciebie dumny. Takie dzieci to zaleta naszej kategorii wiekowej Trzymajcie się, jesteśmy z Wami !!!!
#65
Posted 22 June 2013 - 16:07
Od 1.9.2002 roku trenuję Marka. Ciężko mi się pozbierać, ale wiem jak silna jest Eucharystia i Modlitwa to tak robie. Zachęcam wszystkich do modlitwy. " Proście a otrzymacie, kołaczcie a będzie wam otworzone". I pozostawiam to woli Bożej. Trudno mi sobie wyobrazić Marka leżącego...
Andrzej PRZENICZKA
Andrzej PRZENICZKA
#66
Posted 25 June 2013 - 09:24
Witam. Dziękuję jeszcze raz za wsparcie i miłe słowa. U taty troszkę lepiej jest świadomy i bardzo dzielny(przynajmniej przy nas), ale niestety wciąż nie oddycha sam, no i ten paraliż...Mama jest tam na miejsu i dojeżdża do taty 2 razy dziennie bo tylko o 13 i 20 są odziedziny po 30 minut a my przyjeżdżamy z siostrą i bratem jak tylko możemy. W każdym razie jesteśmy z nim i jeśli on będzie chciał być z nami i patrzeć jak wnuki rosną to damy radę, niezależnie od tego co przyniesie zakręcony los. Pozdrawiam wszystkich od taty MARKA ŁUKASIKA NAJLEPSZEGO, NAJAMBITNIEJSZEGO I NAJBARDZIEJ ZAKRĘCONEGO KOLARZA NA ŚWIECIE!
#70
Posted 25 June 2013 - 22:44
Również bardzo dziekujemy za informację. Jak miło, że ciut lepszą.
Aczkolwiek dodatkowo smutne i trudne w tym wszystkim jest, że Marek leży w szpitalu, daleko od domu. Musi to Wam strasznie wszystko się komplikować...
Proszę Go jak najserdeczniej pozdrowić od Artura i Bogdana, z Poznania. Zapewniam, ze nie zapominam sie modlić za Niego. Napewno potrzeba dużo czasu, ale mam nadzieję i przekonanie, że będzie dużo lepiej. Najgłębsze wyrazy wsparcia i szacunku dla całej Waszej Rodziny !!
Gorąco pozdrawiam, Bogdan Boruta
Aczkolwiek dodatkowo smutne i trudne w tym wszystkim jest, że Marek leży w szpitalu, daleko od domu. Musi to Wam strasznie wszystko się komplikować...
Proszę Go jak najserdeczniej pozdrowić od Artura i Bogdana, z Poznania. Zapewniam, ze nie zapominam sie modlić za Niego. Napewno potrzeba dużo czasu, ale mam nadzieję i przekonanie, że będzie dużo lepiej. Najgłębsze wyrazy wsparcia i szacunku dla całej Waszej Rodziny !!
Gorąco pozdrawiam, Bogdan Boruta
#71
Posted 26 June 2013 - 19:03
Czy jest możliwość/potrzeba/szansa przewiezienia Marka bliżej domu do dobrego szpitala?
Czy to w ogóle jest brane pod uwagę? Pomijam ciężki stan zdrowia ale w praktyce to jest na pewno duży kłopot dla rodziny i znajomych. Cały cykl może w tej kwestii pomóc, to jest sprawa oczywista.
Czy to w ogóle jest brane pod uwagę? Pomijam ciężki stan zdrowia ale w praktyce to jest na pewno duży kłopot dla rodziny i znajomych. Cały cykl może w tej kwestii pomóc, to jest sprawa oczywista.
#72
Posted 26 June 2013 - 21:25
Witam. Rzeczywiście fakt że tata jest tak daleko wiele utrudnia, zarówno logistycznie, jak i finansowo bo mama tam jest cały czas i wynajmuje pokój. Narazie jakoś to ogarniamy ale co będzie dalej nie wiadomo. Będziemy się martwić później. No i fakt, że nie mogę częściej taty widzieć dodatkowo martwi. Dziś tatę uczyli oddychać i sam wykonał 2 oddechy, może niewiele ale dla nas po tym ogromie złych wiadomości to światełko w tunelu i nadzieja...Co do przewiezienia to na razie nie ma mowy. Stan taty jest zbyt ciężki no i na pierwszą rehabilitacje też chcą go tam zostawić. Jakoś trzeba będzie to ogarnąć, najważniejsze żeby jemu pomogli. Jutro jadę do taty więc będę miała świeższe wiadomości i na pewno napiszę. Pozdrawiam
#73
Posted 27 June 2013 - 07:35
Rzeczywiście fakt że tata jest tak daleko wiele utrudnia, zarówno logistycznie, jak i finansowo
Nie mam możliwości pomocy bezpośredniej , w związku z tym bardzo proszę o numer konta -w zaistniałej sytuacji chciałbym odrobinę wspomóc finansowo
#76
Posted 27 June 2013 - 10:38
Witam
Tak myślę że akcje na hura są trochę pospieszne będziemy w gronie zarządu INTERKOL starać się zorganizować zbiórkę tylko musi to być zgodne z przepisami. Pewnie na czasówce w Sieroszewicach będzie pełna informacja na ten temat. Potrzeby finansowe i sprzętowe w rehabilitacji będą spore więc pomoc na pewno się przyda. Proszę o chwilę cierpliwości. (oczywiście wszystko najpierw musi być ustalone z rodziną)
Adam Bartoszek
Tak myślę że akcje na hura są trochę pospieszne będziemy w gronie zarządu INTERKOL starać się zorganizować zbiórkę tylko musi to być zgodne z przepisami. Pewnie na czasówce w Sieroszewicach będzie pełna informacja na ten temat. Potrzeby finansowe i sprzętowe w rehabilitacji będą spore więc pomoc na pewno się przyda. Proszę o chwilę cierpliwości. (oczywiście wszystko najpierw musi być ustalone z rodziną)
Adam Bartoszek
#78
Posted 27 June 2013 - 19:25
Witam. Szczerze jestem zaskoczona Waszą chęcią pomocy i bardzo skrępowana, bo nie myślałam że kiedyś znajdziemy się w takiej sytuacji. bardzo, bardzo dziękuję w imieniu swoim i reszty rodziny, ale proszę o cierpliwość. Muszę się skontaktować z rodziną i kimś mądrzejszym ode mnie, czy przyjąć pomoc i w jakiej formie itd. U taty bez większych zmian, stabilnie ale nastój miał dziś słaby. Dziękuję i będę w kontakcie. Muszę napisać szczerze, że tata nie wybaczyłby mi, że w ogóle podejmuję rozmowę na ten temat...
#80
Posted 27 June 2013 - 22:15
Witam raz jeszcze. Mam taki apel do Was. Tata prawdopodobnie będzie miał przetaczaną krew. Spada mu mocno hemoglobina nie wiadomo na razie dlaczego. Jakby był ktoś chętny do oddania krwi to byłoby super. Tatuś ma niestety rzadką grupę a rh-. Najlepiej gdyby była ta sama grupa, wtedy można oddać w najbliższej stacji krwiodawstwa imiennie dla Marka Łukasika. Jeśli nie to można oddać każdą inną grupę też imiennie lub do szpitala im. Sokołowskiego w Wałbrzychu. Jeśli ktoś się zdecyduje to będziemy wdzięczni. Pozdrawiam Kasia