Skocz do zawartości


Zdjęcie

Po co kupować lekki rower szosowy?5


49 odpowiedzi w tym temacie

#21 SPIKE

SPIKE

    Spike

  • Użytkownik
  • 4694 postów
  • SkądKraków

Napisano 15 kwiecień 2013 - 22:03

yyy trzeba mieć uszy aby odczuć różnice, niestety , a różnice są kolosalne między nawet 2 modelami danego sprzętu w katalogu.


a po co kupować lekki rower szosowy ?? bardzo proste, aby lżej sie go nosiło po schodach :-P

Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów  www.velotech.pl   

Serwis rowerowy - Kraków  tel: 666-316-604[email protected]

Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!!  w godz. - 12.oo - 19.oo


#22 AmAdeuz

AmAdeuz
  • Użytkownik
  • 318 postów
  • SkądWroclaw

Napisano 15 kwiecień 2013 - 22:26

h/k>

Lepiej wrocic do rowerow, temat audio jest bardziej zawily niz wynikalo by to z Twojego opisu ;-)

#23 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 15 kwiecień 2013 - 22:39

Witam,
ostatnio wybierałem rower szosowy zdecydowałem się na Kellys 1.9 jestem zadowolony.

Waga roweru i jego niezawodność największe znaczenie ma przy szybkich wyścigach w grupie. Grupa jedzie 50km/h a osoba przed Tobą puściła koło i Ty musisz ileś tam metrów samemu popracować żeby dojechać do następnego koła. Wtedy zobaczysz co to znaczy lekki rower na dobrym osprzęcie. Na samotne jazdy nie odczujesz takiej dużej różnicy.

#24 tomek21001

tomek21001
  • Użytkownik
  • 59 postów
  • SkądKołobrzeg

Napisano 15 kwiecień 2013 - 23:53

XeLz,kupiłeś rower,jesteś zadowolony,OK.Nawet jak jesteś odporny na kosztowne modernizacje,to nie znaczy,że pozbyłeś się zagrożeń związanych z tym hobby.......
Objedziesz wszystko wokół domu i przypadkiem zabierzesz rower w góry.
Jak załapiesz bakcyla,będziesz tam wracał wiele razy,dopiero zaczną się wydatki.........

#25 Gosc_Bullet_*

Gosc_Bullet_*
  • Gość

Napisano 16 kwiecień 2013 - 00:05

Dzięki za odpowiedzi jeszcze tylko dopytam:

Czyli przy pokonywaniu 50-100 km tygodniowo mogę być smiało zadowolony z mojego roweru ?

Myślałem, że może droższe przerzutki łatwiej wyregulować bądź ciszej działają mają lepszy ślisk, mniejszy opór stawiają...

A te 3kg kotwicy rozumiem że chodzi o całość wagi z rowerzystą?

W przypadku kiedy ważę 76kg przy 181c i rower 11kg to łącznie 87kg. Nie ma znaczenia czy odchudzę siebie 3kg czy rower efekt będzie ten sam bo łączna waga będzie wynosiła 84kg?

Heh to jest ogólnie dla mnie dość komiczny widok, kiedy dwóch kolesi z ogromnymi brzuchami cieszy się, że rower po jakiś tam zmianach waży 1kg mniej, brzmi mało wiarygodnie i profesjonalnie a niewypada nikogo z takim argumentem skonfrontować. Ratuje ich to co powiedział wojtekmtb, że to pasja po prostu jak zbieranie znaczków, wtedy jestem w stanie to zrozumieć :mrgreen:

Co do karbonu czytałem, że w razie upadku jest zwykle do wyrzucenia a z aluminium ludzie prostują, kombinują... Sam mam widelec karbonowy ramę aluminium. Różnicy nie widzę :)


Co do zadowolenia z roweru - to sprawa indywidualna. Jeździłem przez dłuższy czas na rowerze górskim. Jak mi kolega przywiózł z Niemiec pierwszą szosówkę na Tiagrze, to myślałem, że to szczyt techniki. Potem klamki zaczęły dzwonic, wylajtowane koło złapało luzy, a na podjazdach myślałem, że ciągnę kowadło. Jeden będzie jezdził na tym samym przez 10 lat, a drugi dzień po kupieniu zacznie zmiany.

Ile razy się wywrócisz na rowerze? Jeżdżę już trochę a upadki w ciągu kilkunastu lat miałem może ze trzy. Predzej oprzesz gdzieś rower, wiatr zawieje i Ci się wywróci.

Prostowac aluminium - nawet jeżeli dałoby to zrobic - jezdzi się dla przyjemnosci. Chciałbyś jedzic na powyginanej ramie?

Każdy ma swoje priorytety. Dla mnie ważne jest, żebym miał sprawny rower kiedy mam czas go użyc. Nie ma nic gorszego, ja człowiek wyłapie 2 -3 godziny wolnego w ciągu dnia i...musi wracac do domu, bo - szprycha pękła, albo sztyca z lajt-karbonu się wsuwa do ramy, a lajt- pręciki pierdykną w siodle, albo lajt oponka się przebije i zamiast wiatru we włosach jest smar na łapach i zepsuty cały dzień. Tak, że chyba trzeba szukac rozsądnego kompromisu waga - wytrzymałośc - niezawodnośc - trwałośc. Z drugiej strony za ciężki rower, to też żadna przyjemnośc.

#26 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 16 kwiecień 2013 - 00:47

h/k>

Lepiej wrocic do rowerow, temat audio jest bardziej zawily niz wynikalo by to z Twojego opisu ;-)


Oj, faktycznie jest zawiły.
Jako audiofil (choć obecnie niepraktykujący - czyli nie wymieniający sprzętu co parę miesięcy, a raczej tylko słuchający czasem muzyki na dosyć starych klockach, np. na takim wzmacniaczu: http://www.audiokarm...ead.php?t=77304) natrafiłem kiedyś na pewien artykuł w "Stereophile":
http://www.stereophi...m/features/203/

Ogólna wymowa artykułu jest taka, że najlepszy sprzęt audio to taki, który potrafi oddać emocje zawarte w muzyce. I nie zawsze będzie to sprzęt najdroższy, najmocniejszy czy najbardziej nowoczesny. Często sucha techniczna doskonałość właśnie gubi gdzieś ukryte piękno muzyki. Liczy się ogólna harmonia i rytm.

Podobnie jest z rowerami. Najlepsze są takie, którymi najprzyjemniej nam się jeździ, które dostarczają najwięcej pozytywnych emocji, na których odczuwamy tak zwane "flow".
I do tego warto dążyć szukając odpowiedniego roweru.

#27 LoveBeer

LoveBeer

    Piwny Budda

  • Użytkownik
  • 702 postów
  • Skądz podium

Napisano 16 kwiecień 2013 - 07:56

Waga roweru i jego niezawodność największe znaczenie ma przy szybkich wyścigach w grupie. Grupa jedzie 50km/h a osoba przed Tobą puściła koło i Ty musisz ileś tam metrów samemu popracować żeby dojechać do następnego koła. Wtedy zobaczysz co to znaczy lekki rower na dobrym osprzęcie. Na samotne jazdy nie odczujesz takiej dużej różnicy.


a w gorach to juz nie ? czemu kola do jazdy po plaskim z wysokim stozkiem bardziej stawiaja na aero niz wage, a kola do jazdy po gorach przede wszystkim na wage ? ;) oczywiscie to wlasnie kola daja nam najbardziej odczuwalne efekty odchudzenia roweru - lepsza zrywnosc, przyspieszenie (trzeba pamietac ze z oponami 300 gramowymi efekt lekkich kol moze pojsc w ciezka cholere ;)) - bo w przypadky calego roweru AZ TAK odczuwalne to nie jest - dobre ktos pytanie zadal - czy czujesz roznice jadac z bidonami i bez ? pewno ze na finiszu to moze wyjsc z tego sekunda, a w przekroju calego wyscigu minuta albo wiecej, ale jesli chodzi o odczucia to.. hmmm, to jak z audiofilami :P

edit:

W przypadku kiedy ważę 76kg przy 181c i rower 11kg to łącznie 87kg. Nie ma znaczenia czy odchudzę siebie 3kg czy rower efekt będzie ten sam bo łączna waga będzie wynosiła 84kg?


wbrew pozorm roznica bedzie zasadnicza - w wiekszosci przypadkow wieksza waga* = wieksza moc, a wiec bedac ciezszym masz wieksza moc a waga pozostaje ta sama w obu przypadkach (na dodatek przy nizszej mocy-nizszej wadze 'kotwica' takze jest ciezsza)
aczkolwiek przy wzroscie 181 i wadze 76 spokojnie mozesz cieniowac te 3kg :D

* o ile dodatkowe kg to nie sam tluszczyk :P

#28 rodman

rodman
  • Użytkownik
  • 255 postów
  • SkądSomewhere In Poland

Napisano 16 kwiecień 2013 - 10:33

w sumie bardzo ciekawy temat :-)
sprzedawcy naciskają, bo pewnie więcej zarabiają na droższym rowerze
jeśli jednak poczuje się już "ścigancki zew" będzie się naturalnie dążyło do większej sztywności, lekkości zarówno swojej jak i roweru, ale każdy idzie swoją ścieżką - jednych opanowuje mania lekkości (szczególnie jeśli nie mają hamulców finansowych) innym to zwyczajnie wisi

jak już koledzy wcześniej wspominali, masę roweru poczujesz pod górkę lub na przyspieszeniach ~ zrywach

ważniejszy jest poziom wytrenowania niż masa roweru, a jeśli zbliżyłeś się do "ściany" wtedy rzuć okiem na maszynę, nierzadko 50 g sztycy może kosztować 600 zł ...

najlepiej być i szczupłym, i bogatym ;-)

#29 Pirx

Pirx
  • Użytkownik
  • 269 postów
  • SkądKlucze

Napisano 16 kwiecień 2013 - 12:21

(...)
Jaka jest różnica pomiędzy rowerem 11kg a 8kg oprócz ceny która wynosi około 5tys. zł.

Wygląd, waga roweru, bo już większa trwałość niekoniecznie, no i prestiż oraz dobre samopoczucie posiadacza roweru droższego niż inni mają (nie ważne, że robi za ogon peletonu) ;)

Jaka jest różnica w jeździe ważąc 100kg a 75kg przy 180cm w moim odczuciu łatwiej zrzucić 10kg nadwagi niż inwestować w rower 10tys. zł.

Ależ oczywiście, na dodatek z dobrym wpływem na zdrowie rowerzysty. Kłopoty zaczynają sie później, bo łatwiej jest zrzucić 30kg nadwagi ważąc 130kg niż 3kg ważąc 73kg. I wtedy odchudzamy rower.

Po co ten karbon, jeśli jest tak mało trwały?

Ależ skąd, ja bym się na ramę alu nie zamienił już za nic, nawet jakby mniej ważyła. Generalnie to kwestia odchudzenia komponentu. Moja rama KTM MTB waży 1350g, bałbym się na niej jeździć, gdyby ważyła 900g (np. KTM Myroon). Swoją drogą aluminiowa rama potrójnie cieniowana jest chyba bardziej wrażliwa na uszkodzenia od karbonowej. Kolega ramę alu załatwił przewracając się na jednym z wyścigów i nadziewając na kamień, który zrobił w górnej rurze dziurę, do której palec spokojnie wchodził - ani tak jeździć, ani pospawać blachę o grubości 0,8mm. I do kibla poszła... Kupił sobie karbonową.

Czym się różnią akcesoria rowerowe wraz ze wzrostem ceny obniża się jedynie waga?

Nie jedynie. Aby wytrzymałość przy mniejszej wadze była porównywalna, stosuje się zupełnie inne materiały i inną obróbkę, stąd duuuuży wzrost ceny. Pytanie: czy chcesz kupić kasetę ważącą 270g (Shimano XTR - kilka koronek z tytanu) za np. 550-600zł, czy też kasetę 320g ze stalowymi koronkami za 220zł (Shimano XT)? Wytrzymałość podobna, kultura pracy zbliżona (XTR jednak lepiej pracuje, ale tez trzeba do niej porządny łańcuch, korbę itd.). I tak ze wszystkim, ciągłe wybory :-)
Ostatnio wybierałem pomiędzy jedną koronką do korby XT za 200zł, a całą korbą poza grupową za 180zł (trzy koronki i łożyska suportu w cenie jednej koronki). Wybrałem drugą opcję, bo wymieniłem wszystkie koronki i suport. Co prawda korba XT z koronkami z korby FC-M552 wygląda tak sobie, ale to ma działać i nie być bardzo ciężkie oraz drogie, bo będzie zatyrane na śmierć i to dość szybko. Nie kalkuluje się kupować zbyt drogiego sprzętu, bo jeśli dwa razy droższy szpej wytrzymuje dwa razy dłużej niż ten tańszy, to jedyna zaleta droższego to waga, może jakość działania. Gdyby różnica przy cenie 2:1 była jak 3:1 to jak najbardziej, a tak nie opłaca się.

To oczywiście spore uproszczenie, bo np. amortyzator za 200zł będzie zarówno cięższy, ZNACZNIE mniej trwały, ZNACZNIE mniej sztywny oraz ZNACZNIE gorzej pracujący od tego za 1500zł i może nie wytrzymać nawet jednego sezonu startów. Problem przenosi się w wyższe rejony kwotowe i znów mamy wybór: czy Suntour Axon za 1000zł jest dużo gorszy od Rock Shox Reba za 1500zł? Itd. itp...

#30 Petri

Petri
  • Użytkownik
  • 1003 postów
  • Skądinąd

Napisano 16 kwiecień 2013 - 13:02

A karbonowa przy zderzeniu, ktore przebilo aluminium na wylot by byla nietknieta :mrgreen:

kazde mocne uderzenie praktycznie zlomuje rame- taka czy inna.

Alu ma swoje mocne strony i slabe, karbon tez, stal tez i nawet tytan nie jest pozbawiony wad...


przyklad 1y z brzegu :
Karbon ma nieustajace problemy ze sztywnosci asuportu - dlatego jest "kuyt marketinkowy" pt. stosunek sztywnosci do masy. I stad monstrualne suporty, wielkie lozyska itp. itd.

Tu alu jest niezrownane.

Wg mnie jest pewna "granica rozsadku" - gdzie amator przekraczajac ja poza opustoszeniem portfela nie czuje nic...

Gdybym mial nakrreslic gdzie mniej wiecej przebiega to na przykladzie (najpopularniejszego) Shimano : grupa : 105/ Ultegra. Dla kol waga ok 1600-1700g, dla kokpitu/sztycy dobre alu (Deda, 3T) , dla ramy 1300g + widelec 500g .

Amator nie poczuje zejscia 9 na 8 kg , nie poczuje 12 na 11... Ale poczuje 11 na 8 na przyklad.

Odchudzanie rowerow stalo sie juz dziedzina sportu bardziej popularna niz kolarstwo ;) i dla wielu celem samym w sobie.

Zeby "porzadnie" acz, jeszcze rozsadnie odchudzic rower to

A. Kosztuje to 5 zl za 1 gram w dol
B. trzeba "upgrejdowac" sprzet od razu 2-3 polki w gore - inaczej nic to nie daje... zmarnowane pieniadze

Kosztowo najrozsadniej jest "zabic" to co sie ma i kupic nowe, lekkie , drogie.


A w ogole najrozsadniej , to najlepiej isc sobie pojezdzic nie myslac o wadze roweru i jak (malo) precycyjnie nam manetka zmienia biegi... cieszyc sie droga, wiatrem i pogoda.

Bo chyba w koncu o to tu chodzi ....(?)
  • Grotrian0 lubi to

psy szczekaja, a karawana jedzie dalej. 

 

porzadek jest domena prostych umyslow, tylko geniusz ogarnie chaos. 


#31 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 16 kwiecień 2013 - 13:50

Dla mnie waga nie jest jakimś ogromnym wyznacznikiem. Ale jakość osprzętu, którego waga najczęściej maleje wraz z wyższą grupą to już inna sprawa.

Przesiadłem się z aluminiowego Authora ok 10kg na karbonowego Focusa ok 8kg. Czy odczułem odpływ masy, może nie, ale odczułem sporo innych rzeczy.

Komfort jazdy na karbonowej ramie nieporównywalnie lepszy, zwłaszcza na polskich drogach. Czułem, że nadgarstki mam zmęczone jak wracałem po dłuższym treningu.
Zmiana przełożeń Ultegrą to bajka w porównaniu z Sorą gdzie z dolnego chwytu nic nie pozmieniasz.
Sztywna korba i suport BB pozwala na prawdę przycisnąć.
No i podstawa kółka, które ułatwiają jazdę i przyspieszanie.

Poza tym jak w każdym rozważaniu na temat finansów napiszę swoje zdanie.
Stać Cię, nie wydajesz na szlugi, wódę i imprezy, kup sobie, choćbyś miał brzuch nie wiadomo jaki, a każdy gram będzie Cię cieszył jak dziecko, a i tak nie skorzystasz.

Masz na utrzymaniu rodzinę, nie masz kasy, musisz oszczędzać szukaj czegoś tańszego.

Nie rozumiem wyśmiewania kogoś z nadwagą, za to, że cieszy się, że ma taki czy inny sprzęt. Inna sprawa, że pewnie jakbym ważył w okolicach 100kg zastanawiałbym się czy wsiadać na karbonową ramę.

#32 Petri

Petri
  • Użytkownik
  • 1003 postów
  • Skądinąd

Napisano 16 kwiecień 2013 - 13:58

ja ma m ok 100 kg i karbonowa rame :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

I sie nie boje...

Aaaa - a na uluminiowa/stalowa bys sie nie bal ?

Wiec cos nie tak jednak z tym karbonem ? :-P

A taki mail byc ladny, amerykanski.... :mrgreen:

psy szczekaja, a karawana jedzie dalej. 

 

porzadek jest domena prostych umyslow, tylko geniusz ogarnie chaos. 


#33 picca

picca
  • Użytkownik
  • 560 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 16 kwiecień 2013 - 14:21

Odchudzanie rowerow stalo sie juz dziedzina sportu bardziej popularna niz kolarstwo ;) i dla wielu celem samym w sobie.

Zgadzam się w pełni i przybijam piątkę. Dla mnie jest to forma kompensacji zderzenia dużych aspiracji z małymi możliwościami i smutnym wypaczeniem idei kolarstwa, jako sportu.

Inna sprawa, że pewnie jakbym ważył w okolicach 100kg zastanawiałbym się czy wsiadać na karbonową ramę.

Nie raz już była mowa o tym, że włókno węglowe jest bardziej wytrzymałe niż aluminium (oczywiście jeśli chodzi o jazdę, a nie walenie młotkiem). Były nawet filmiki prezentujące ile siły trzeba włożyć w rozerwanie ramy alu a ile w krabon, i różnica była niemal dwukrotna (na korzyść włókna). Zderzenia z dużą prędkością z kamieniem nie przeżyje żadna rama, niezależnie od materiału.

Pozdro

#34 s2power

s2power
  • Użytkownik
  • 285 postów
  • SkądSilesia

Napisano 16 kwiecień 2013 - 14:50

To zrobiliscie koledze wode z mozgu :) Jak 25 lat temu dorwalem sie do Rometa Sport to bylem wniebowziety. Jezdzilem na nim kupe lat. Nie sprawial wiekszych problemow poza... no wlasnie, stalowa rama pekla przy probie ostrego przysieszenia ze startu. Pedalami (w noskach) zarylem w asfalt, o dziwo nie zaliczajac gleby. Przy amatorskiej jezdzie, zwlaszcza w pojedynke nie ma sensu wdawac sie w te wagowe szalenstwo. Z mojego doswiadczenia moge powiedziec, ze rama z karbonu naprawde bardziej pochlania wibracje i to sie czuje na naszych drogach.

Giant TCR Advanced 0 Modified
V max 102 km/h Dst max 297 km


#35 1415chris

1415chris
  • Użytkownik
  • 4485 postów
  • SkądSurrey

Napisano 16 kwiecień 2013 - 17:33

Dla mnie jest to forma kompensacji zderzenia dużych aspiracji z małymi możliwościami i smutnym wypaczeniem idei kolarstwa, jako sportu.

Napisz taki tekst na forum lb, tam jest mnostwo ludzi, ktorzy sie scigaja, nawet ci z tytulami mistrzow Polski i nie tylko.
Faktycznie chlopaki kompensuja sobie male mozliwosci i smutnie wypaczaja kolarstwo :-/

#36 Petri

Petri
  • Użytkownik
  • 1003 postów
  • Skądinąd

Napisano 16 kwiecień 2013 - 18:20

Oni moze nie- a jest ich pewnie z 10 ( tych z tytulami ). A cala reszta ?

Odchudzanie roweru dla odchudzania roweru ma tyle wspolnego z kolarstwem, co scinanie beznika z butow biegowych z bieganiem. Nic.

Zrobila sie z tego osobna "dyscyplina" i juz. Ani to ma wiele wspolnego z wynikami ani ze sportem jako takim. Ci ludzie spedzaja wiecej czasu przed monitorem, i wazac swoje drazone srubki zazerajac sie chipsami, niz na rowerze...


A zaleznosc wyniku na -powiedzmy-150km od roznicy wagowej sprzetu 500g, czyli to bedzie jakies 0,7% masy calkowitej zestawu JEST ZADNA.

przybranie tylko zdziebko bardziej aerodynamicznej pozycji da mierzalna poprawe wyniku. tylko sie o tym nie pisze, bo to nie sprzedaje czesci... po chorych cenach - bo te doszly juz do poziomu absurdu.

chyba, ze ktos mi chce udowodnic, ze to normalne jest , ze opona do roweru ma prawo kosztowac wiecej niz opona do samochodu ( 1y z brzegu przyklad : Grifo 55€ szt, Falkeny 205/16 sprowadzone z Japonii 50€/szt.. )

Ci, ktorzy robia to zawodowo ( czytaj dla pieniedzy ) albo maja fundusze na odpowiedni sprzet- albo powinni je miec. Narzedzia do pracy kosztuja. Kolarstwo jest akurat tanie, jesli chodzi o koszty.


Jak ktos chce miec ultra lekki rower - jego sprawa i nic nikomu do tego. Tylko niech nie wciska sobie i innym, ze to go czyni lepszym kolarzem. Bo tak nie jest.

Gdyby 99% z nas spedzilo ten czas, ktory poswiecamy na zastanawianie sie nad wlasnym sprzetem ( o rowerze mowa ! ;) ) faktycznie "trenujac" - to efekty bylyby oszalamiajace .

Ja mam tego "swojego" dziadka na trekkingu- facet nawet nie wie jak mi sie "przysluzyl"... jego rower ma min 12 kg , i mimo to niewielu na Cervelo i Colnago za nim nadaza... Ja nie daje rady... odpadam na 1ych gorkach.


Problem z odchudzaniem roweru i "treningami" polega chyba na tym, ze (czesc z nas ) zapomnielismy juz o prostej przyjemnosci jazdy na rowerze... Tak po prostu, przed siebie. Nie dla wyniku, dla radosci z jazdy.

psy szczekaja, a karawana jedzie dalej. 

 

porzadek jest domena prostych umyslow, tylko geniusz ogarnie chaos. 


#37 h/k

h/k
  • Użytkownik
  • 1389 postów
  • SkądRumia

Napisano 16 kwiecień 2013 - 18:33

Jak 25 lat temu dorwalem sie do Rometa Sport to bylem wniebowziety. Jezdzilem na nim kupe lat. Nie sprawial wiekszych problemow poza... no wlasnie, stalowa rama pekla przy probie ostrego przysieszenia ze startu.

No Romet Sport to inna liga. Czytałem, że nieraz niechlujnie lutowane itp. Porównaj np. z Peugeotem lutowanym na styk. ;-)

Zderzenia z dużą prędkością z kamieniem nie przeżyje żadna rama, niezależnie od materiału.

Bym polemizował, ba na 90% jestem pewny, że właśnie badziewna, kowadłowa rama z 2-3 mm ścianką rury przeżyje więcej niż cieniowany jakikolwiek metal czy karbon. Nie namawiam tym do jeżdżenia byle czym (sam nawet nie mam ochoty) tylko po prostu informuję.

Co do tematu audio to napiszę w skrócie - szkoda mi czasu na pisanie o tym. Sam skończyłem na niewysokiej półce (poprzedni mój post w tym temacie) i już raczej więcej nie będę chciał. Ale jeśli miałbym zamiar coś kompletować to na pewno więcej nacisku kładłbym na kolumny i źródło.

yyy trzeba mieć uszy aby odczuć różnice, niestety , a różnice są kolosalne między nawet 2 modelami danego sprzętu w katalogu.

Gwarantuję Ci, że mając niespecjalnie klarowne kolumny nie odczujesz różnicy pomiędzy wzmacniaczami od pewnej granicy jakościowej (która de facto nie jest wysoko). Nie usłyszysz jej, a jak gdzieś pisałem - być może wymyślisz.
No to tyle.

#38 Gosc_RafalPolo_*

Gosc_RafalPolo_*
  • Gość

Napisano 16 kwiecień 2013 - 18:37

odchudzanie rowerów o gramy to jest pasja ludzi, a do tego z założenie nie komentuje, a kibicuje :)
Ja nie ujeżdżałem wielu rowerów, ale mam pytanie czy rowerek na 2200 lub Sorze, na prawdę jest tak zły? Ponieważ prawie zawsze taki jest odradzany, na rzecz używanego, czy to tylko kwestia nie opłacalności na przyszłość? Dla amatora, bo zawzwyczaj taki celuje w najtańsze modele.

#39 Gosc_milosz216_*

Gosc_milosz216_*
  • Gość

Napisano 16 kwiecień 2013 - 19:53

Chodzi po prostu o jakość wykonania i działanie, miałem rower na sorze, wymieniłem na campe centaur/veloce i jest o niebo lepiej, w sorze cały czas coś się rozregulowywało, coś trzeszczało, nie działało tak jak powinno, a tu ustawiłem raz i wszystko dobrze działa.

#40 Petri

Petri
  • Użytkownik
  • 1003 postów
  • Skądinąd

Napisano 16 kwiecień 2013 - 20:24

I teraz , gdybys przeszedl z Centaura na Chorusa nie odczulbys tej roznicy w cenie... Miedzy Sora a Veloce to przeskok o 3 dzialki w gore...


z 2giej strony- kiedys wymienilem PP z Acery na Deore Xt i ....nic... TP z Deore na Deore Xt i.... nic :( 100€ w plecy, efekt DLA MNIE nieodczuwalny.

Zapewne Xt przezyje dluzej i dluzej bedzie funkcjonowalo poprawnie, ale bezposredniego przelozenia $ na dzialanie nie poczulem.

A i tak w MOJEJ OPINII Veloce chodzilo o niebo lepiej ( szybciej i dokladniej ) niz pelne Deore Xt (korba,pp,tp, shiftery).

Podobno kiedys roznice byly wieksze pomiedzy podstawowymi i wyzszymi grupami. Teraz wszyscy pisza, ze Centaur to Veloce , tylko rebrandowane.


Zawsze zasadna jest zmiana, ktora da konkretny efekt : precyzja, trwalosc, komfort uzywania. To sa dobrze wydane $ .

Ale "teorie" , ze "czuje sztywnosc suportu" przez goscia, ktory (rzekomo) jezdzi 100km tygodniowo....???? I jak to rower stal sie nagle szybszy i zrywniejszy na 9% podjazdach po zmianie na obrecze Ambrosio i ultralekkie piasty, przez goscia, ktory mieszka w mazowieckim ???

Polowa takich rewelacji to smieci.

Nie neguje zasadnosci posiadania najlepszego mozliwego sprzetu, zwlaszcza jesli ktos trenuje- dla siebie lub wynikow. To ma sens.

Kupuje sie dobry (drogi) sprzet i sie go ma.




Nie neguje pasji anorektyczno-sprzetowych.

Mozna kolekcjonowac wszystko- spawarki, drut miedziany, znaczki, monety- co kto lubi. Lekkie rowery tez.

Ale swietny sklejacz modeli samolotow nie zostanie w ten sposob pilotem...



Jest stare powiedzenie , i bardzo aktualne : dobra lodz nie zrobi z ciebie zeglarza.

psy szczekaja, a karawana jedzie dalej. 

 

porzadek jest domena prostych umyslow, tylko geniusz ogarnie chaos. 




Dodaj odpowiedź