
Navi na kierownicy...
Started By
Deadi
, 06 lut 2009 20:51
94 odpowiedzi w tym temacie
#4
Napisano 06 luty 2009 - 21:51
Ja jeżdżę na szosie turystycznie, po ostatniej dłuższej, lipcowej wyprawie rowerowej w Polskę mam dość jeżdżenia z atlasem. Ostatecznie skończyło się na tym, że przez godzinę lub dwie jechałem na obrany azymut, a potem korygowałem trasę aby dojechać do celu. W marcu mam zamiar kupić sobie jakiegoś Garmina. Nie ma nic gorszego niż częste zatrzymywanie się i rozpakowywanie w celu sprawdzenia trasy.
#8
Gosc_kobrys_*
Napisano 06 luty 2009 - 22:06
w moim wypadku próbowałem nokia e51 + gps nokia - do tego zainstalowane nokia sports tracker lub garmin (w zależności od nastroju) - próbowałem takie ustawienie na zmodyfikowanym samochodowym uchwycie telefonicznym...działało fajnie i przyjemnie, ale póki jeżdżę na szosie i trenuję w znanym mi orientacyjnie terenie nie potrzeba mi czegos takiego - starcza sigma 2006 z HRM,
jednakże w ubiegłym roku pod koniec sierpnia kiedy "trenowałem" jeżdżąć po górskich asfaltach karpat pomagało mi to w racjonalnym planowaniu dalszej trasy "w locie" i dotarciu do wcześniej obranych celów...
spostrzeżenia:
- nokia e51 wyglądała dziwnie na kierownicy (bo wielka) - (odbiornik gps bluetooth w tylniej kieszonce koszulki),
- w zależności od wieku sprzętu - max 6h zabawy jednorazowo - dla odbiornika gps oczywisćie
- bateria jak do innych telefonów noki wiec można kupić drugą...
- nie wyobrażam sobie niczego innego wiekszego na swojej kierownicy - masakra...
- nigdy nie będę używał ani dla szapnu, ani dla tego by sobie tam po prostu było, ani w znanym mi choćby orientacyjnie terenie...
zalety:
- możliwosć ciągłej jazdy,
- w wypadku chęci odsłuchu muzyki beznadziejnie wiszący kabel (nie to co odtwarzacz w tylniej kieszeni) - ale i na to sposób wynalazłem,
- mnieszy gabarytowo i wagowo balast zamiast atlasu,
- nigdy na szosę nie założę plecaka - takie zboczenie
PS
w tym roku kiedy zorganizuję sobie swój własny rajd po Polsce pewnie też skorzystam
PS
spostrzeżenia tylko i wyłącznie szosowca - człowieka który nie jeździ nawet po piasku leżącym na asfalcie...
jednakże w ubiegłym roku pod koniec sierpnia kiedy "trenowałem" jeżdżąć po górskich asfaltach karpat pomagało mi to w racjonalnym planowaniu dalszej trasy "w locie" i dotarciu do wcześniej obranych celów...
spostrzeżenia:
- nokia e51 wyglądała dziwnie na kierownicy (bo wielka) - (odbiornik gps bluetooth w tylniej kieszonce koszulki),
- w zależności od wieku sprzętu - max 6h zabawy jednorazowo - dla odbiornika gps oczywisćie

- nie wyobrażam sobie niczego innego wiekszego na swojej kierownicy - masakra...
- nigdy nie będę używał ani dla szapnu, ani dla tego by sobie tam po prostu było, ani w znanym mi choćby orientacyjnie terenie...
zalety:
- możliwosć ciągłej jazdy,
- w wypadku chęci odsłuchu muzyki beznadziejnie wiszący kabel (nie to co odtwarzacz w tylniej kieszeni) - ale i na to sposób wynalazłem,
- mnieszy gabarytowo i wagowo balast zamiast atlasu,
- nigdy na szosę nie założę plecaka - takie zboczenie

PS
w tym roku kiedy zorganizuję sobie swój własny rajd po Polsce pewnie też skorzystam
PS
spostrzeżenia tylko i wyłącznie szosowca - człowieka który nie jeździ nawet po piasku leżącym na asfalcie...

#10
Napisano 06 luty 2009 - 22:34
Ja tam lubie sie czasem zgubić, nie ma to jak jechać na wyczucie w nieznanych oklolicach, jak dla mnie to nieźle odswierza umysł ;-) , byle nie za często. Zazwyczaj kieruje się drogowskazami któe często zawodzą. A jak wybieram się w nowe miejsca to pisze na kartce miejscowości przez które przebiega moja trasa.
Wczoraj np. wybrałem się do Czech w okolice których za bardzo nie znam jeszcze do tego góry no i się zgóbiłem będąc ok 50km od domu, fajnie było jechać na wyczucie efekt 4h45min 133km no i kilka fajnych podjazdów ;-)
Wczoraj np. wybrałem się do Czech w okolice których za bardzo nie znam jeszcze do tego góry no i się zgóbiłem będąc ok 50km od domu, fajnie było jechać na wyczucie efekt 4h45min 133km no i kilka fajnych podjazdów ;-)
#14
Napisano 07 luty 2009 - 16:07
Osobiście przez cały wrzesień używałem telefonu z GPS i powiem wam że jest to wyjście niemal idealne pod warunkiem że używa się telefonu w sposób racjonalny. Korzystałem z gps tylko kiedy miałem wątpliwości w którą droge skręcic bądź zajechałem w rejony których nieznałem i chciałem zobaczyc gdzie się znajduje. Non stop włączona nawigacja stale pokazująca naszą pozycje w przypadku roweru jest troszke bez sensu. Przy prędkościach max 30 na godzine i poruszaniu się w wiekszosci po drogach poza miejskich gdzie rozjazdy zdarzaja się średnio raz na kilometr można zapiętac odcinek trasy jaki chce pokonac przez najbliższe 30 min czyli przez ten czas nawigacja chodzi bezuzytecznie wyczerpując sobie bateryjke.
Nawigacja to dobry patent dla szpanerów (ty stary popatrz co mam, nawigacja rowerowa!) gadzeciarzy (ale teraz mam fajny rowerek co by tu jeszcze dokupic) Offroadowcow ( zamkne oczy poskrecam w najbardziej dziorawe uliczki i zobacze dokad dojade)
Poza tym jeżeli ktoś nie ma serca wydawac na gpsa pieniedzy a ma dosyc zabierania wielkich atlasow polecam metode jaka z powodzeniem stosowalem przez ostatnie dwa lata. Mianowicie wieczor przed wypuszczeniem sie w nieznane wyznaczłem trase i fotografowałem telefonem ( SE K750) mape drogowa, nie jest to najwygodniejszy sposob ale za to skuteczny.
ps. przepraszam za brak znakow, chyba nacisnolem jakis skrot klawiszowy bo mi alt niedziala
Nawigacja to dobry patent dla szpanerów (ty stary popatrz co mam, nawigacja rowerowa!) gadzeciarzy (ale teraz mam fajny rowerek co by tu jeszcze dokupic) Offroadowcow ( zamkne oczy poskrecam w najbardziej dziorawe uliczki i zobacze dokad dojade)
Poza tym jeżeli ktoś nie ma serca wydawac na gpsa pieniedzy a ma dosyc zabierania wielkich atlasow polecam metode jaka z powodzeniem stosowalem przez ostatnie dwa lata. Mianowicie wieczor przed wypuszczeniem sie w nieznane wyznaczłem trase i fotografowałem telefonem ( SE K750) mape drogowa, nie jest to najwygodniejszy sposob ale za to skuteczny.
ps. przepraszam za brak znakow, chyba nacisnolem jakis skrot klawiszowy bo mi alt niedziala
#15
Napisano 07 luty 2009 - 18:48
ja czasem uzywam navigacji jadac na rowerze ale to tylko w nieznanym terenie wiec brdzo rzadko.Mam akurat Nokie z wbudownym Gps wiec nic dodtkowego nie woze.A telefon mam w kieszonce.Czasem sobie tez wlaczam sledzenie trasy i pozniej w domu wrzucam to do programu i sledze przejechana trase.Navigacja mam glwonei sens w samochodzie jednak
#16
Napisano 07 luty 2009 - 18:55
Mój ojciec ma gps TomTom w nokii e51 wcześniej e50 . Działa zaje****ie , jeszcze nie spotkałem się z tym żeby mi jakiejś miejscowości nie znalazła. Może nie jest tak płynna jak drogie gpsy .
Według mnie co do samego gpsa na rowerze, to założył bym go tylko w jednym przypadku : jak bym pracował jako kurier w nowym mieście :mrgreen: :mrgreen: Dla mnie z gps nie było by takiej frajdy z jeżdżenia ;p
Według mnie co do samego gpsa na rowerze, to założył bym go tylko w jednym przypadku : jak bym pracował jako kurier w nowym mieście :mrgreen: :mrgreen: Dla mnie z gps nie było by takiej frajdy z jeżdżenia ;p
#17
Napisano 08 luty 2009 - 14:47
Ponieważ jestem z zawodu i zamiłowania gadżeciarzem to akurat w tym temacie mam sporo doświadczeń.
Ktoś pytał jak się sprawuje Odbiornik GPS typu datalogger, Mainnav MG-950D. Więc sprawuje się bardzo dobrze. Od jakiegoś czasu jeżdżę z nim na rowerze jak i biegam mając w kieszeni. Oprócz tego że zapisuje trasę podaje takie dane jak prędkośc bieząca, dystans biezący, dzienny, dystans sumaryczny (ODO) ,czas przejazdu, prędkość średnia, prędkość maksymalna, bieżący czas (godzina, minuty, sekundy) synchronizowany automatycznie z czasem GPS z satelit, rzeczywista wysokość npm wyznaczona na podstawie satelit, spory podświetlany LCD, czas pracy na w pełni naładowanej baterii 12-17 godzin. Jest bryzgoszczelny, nie boi się deszczu jeżdziłem też z nim w minus 10 bez problemu. W komplecie jest uchwyt rowerowy na mostek lub kierownicę.
W porównaniu ze zwykłymi licznikami rowerowymi zaleta jest taka że dane są niezależne od czujników na kole. U mnie okazało się na przykład że z nastawów koła w liczniku dystans był zawyżony od 0.5 km na 30 km dystansu. Można więc bez żadnego problemu wsiąść na dowolny rower i bez montowania żadnych czujników mieć dokładne dane dotyczące przejazdu jedynie oprócz ewentualnie kadencji.
Funkcja datalogger działa tak że trasa którą jedziemy jest zapisywana w pamięci urządzenia i za pomocą dołączanej w komplecie aplikacji można w ciągu minuty ściągnąć te dane do komputera PC a następnie zoboaczyć w mapach Google Earth lub Google Maps którędy jechaliśmy.
W chwili obecnej (luty 2009) kosztuje 249 PLN i można go kupić np. u nas w sklepie w Warszawie na Foksal 18 lub wysyłkowo.
Link u nas na stronie:
http://www.palmtops....roducts_id=1801
Pełny opis na stronie polskiego dystrybutora:
http://oferta.this.p...0D/MG-950D.html
Mamy też wersję w zegarku (za 329 PLN) ale tej nie zdążyłem przetestować:
Link u nas:
http://www.palmtops....roducts_id=2192
Jeżdżę też czasem z bardzo wypasionym Garminem Edge 705. Opis tu:
http://garmin.com.pl.../-Edge__705__53
Jesli chodzi o funkcje rowerowe to nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Natomiast zastrzeżenia moje dotyczą map i długości działania na baterii. Jest do urządzenie wielkości telefonu mające duży wyświetlacz i wymagające w związku z tym pojemnej baterii. W czasie jazdy bez podświetlenia ekranu słabo widać a jak się włączy podświetlenie to w pełni naładowany nie pociągnie dłużej jak 6 godzin. Mam w nim zainstalowaną mapę topograficzną Polski która jak twierdzi producent jest super hiper i przeznaczona na rower i do wędrówek pieszych a nie ma na niej jedynej asfaltowej drogi przez Kampinos z Czosnowa do Roztoki. Ze względu na brak komunikatów głosowych sensowna nawigacją z nią bez zatrzymywania się jest bardzo mało praktyczna a interfejs użytkownika mało intuicyjny.
Zdażyło mi się natomiast pojechać maraton szosowy mając w tylnej kieszeni telefon HTC z wbudowanym GPSem, z systemem Windows Mobile i z oprogramowaniem nawigacyjnym AutoMapa z zaprogramowaną przeze mnie trasą maratonu. Cały czas dostawałem komunikaty głosowe typu za 200 metrów skręć w prawo co wzbudzało zdziwienie i śmiech jadących ze mną ale było bardzo skuteczne takie rozwiązanie mogę polecić ale trzeba mieć PDA który ma pojemną baterię, raczej nie mniej niż 1500 mAh. Jeżeli chce się go wozić na mostku lub kierownicy to musi mieć dobre etui ochronne bo inaczej w przypadku wywrotki wiele z niego nie zostanie.
Tak swoją drogą jakby ktoś chciał kupić super wypasiony, nowy, nieużywany licznik rowerowy Ciclosport HAC5 Pro z pulsometrem i kadencją to kolega ma jedną sztukę które chce się pozbyć. Opis np. tu:
http://www.ampbike.p...anowy_matt.aspx
Mój standardowy zestaw gadżetów z którymi wyjeżdżam na rower to właśnie HAC5 na kierownicy, Mainnav MG-950D na mostku i telefon z GPS w kieszeni kurtki/koszulki rowerowej. Z tym że z GPSu w telefonie korzystam tylko w sytuacjach awaryjnych lub na wyjazdach w nieznane gdzie nie znam dróg.
Ktoś pytał jak się sprawuje Odbiornik GPS typu datalogger, Mainnav MG-950D. Więc sprawuje się bardzo dobrze. Od jakiegoś czasu jeżdżę z nim na rowerze jak i biegam mając w kieszeni. Oprócz tego że zapisuje trasę podaje takie dane jak prędkośc bieząca, dystans biezący, dzienny, dystans sumaryczny (ODO) ,czas przejazdu, prędkość średnia, prędkość maksymalna, bieżący czas (godzina, minuty, sekundy) synchronizowany automatycznie z czasem GPS z satelit, rzeczywista wysokość npm wyznaczona na podstawie satelit, spory podświetlany LCD, czas pracy na w pełni naładowanej baterii 12-17 godzin. Jest bryzgoszczelny, nie boi się deszczu jeżdziłem też z nim w minus 10 bez problemu. W komplecie jest uchwyt rowerowy na mostek lub kierownicę.
W porównaniu ze zwykłymi licznikami rowerowymi zaleta jest taka że dane są niezależne od czujników na kole. U mnie okazało się na przykład że z nastawów koła w liczniku dystans był zawyżony od 0.5 km na 30 km dystansu. Można więc bez żadnego problemu wsiąść na dowolny rower i bez montowania żadnych czujników mieć dokładne dane dotyczące przejazdu jedynie oprócz ewentualnie kadencji.
Funkcja datalogger działa tak że trasa którą jedziemy jest zapisywana w pamięci urządzenia i za pomocą dołączanej w komplecie aplikacji można w ciągu minuty ściągnąć te dane do komputera PC a następnie zoboaczyć w mapach Google Earth lub Google Maps którędy jechaliśmy.
W chwili obecnej (luty 2009) kosztuje 249 PLN i można go kupić np. u nas w sklepie w Warszawie na Foksal 18 lub wysyłkowo.
Link u nas na stronie:
http://www.palmtops....roducts_id=1801
Pełny opis na stronie polskiego dystrybutora:
http://oferta.this.p...0D/MG-950D.html
Mamy też wersję w zegarku (za 329 PLN) ale tej nie zdążyłem przetestować:
Link u nas:
http://www.palmtops....roducts_id=2192
Jeżdżę też czasem z bardzo wypasionym Garminem Edge 705. Opis tu:
http://garmin.com.pl.../-Edge__705__53
Jesli chodzi o funkcje rowerowe to nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Natomiast zastrzeżenia moje dotyczą map i długości działania na baterii. Jest do urządzenie wielkości telefonu mające duży wyświetlacz i wymagające w związku z tym pojemnej baterii. W czasie jazdy bez podświetlenia ekranu słabo widać a jak się włączy podświetlenie to w pełni naładowany nie pociągnie dłużej jak 6 godzin. Mam w nim zainstalowaną mapę topograficzną Polski która jak twierdzi producent jest super hiper i przeznaczona na rower i do wędrówek pieszych a nie ma na niej jedynej asfaltowej drogi przez Kampinos z Czosnowa do Roztoki. Ze względu na brak komunikatów głosowych sensowna nawigacją z nią bez zatrzymywania się jest bardzo mało praktyczna a interfejs użytkownika mało intuicyjny.
Zdażyło mi się natomiast pojechać maraton szosowy mając w tylnej kieszeni telefon HTC z wbudowanym GPSem, z systemem Windows Mobile i z oprogramowaniem nawigacyjnym AutoMapa z zaprogramowaną przeze mnie trasą maratonu. Cały czas dostawałem komunikaty głosowe typu za 200 metrów skręć w prawo co wzbudzało zdziwienie i śmiech jadących ze mną ale było bardzo skuteczne takie rozwiązanie mogę polecić ale trzeba mieć PDA który ma pojemną baterię, raczej nie mniej niż 1500 mAh. Jeżeli chce się go wozić na mostku lub kierownicy to musi mieć dobre etui ochronne bo inaczej w przypadku wywrotki wiele z niego nie zostanie.
Tak swoją drogą jakby ktoś chciał kupić super wypasiony, nowy, nieużywany licznik rowerowy Ciclosport HAC5 Pro z pulsometrem i kadencją to kolega ma jedną sztukę które chce się pozbyć. Opis np. tu:
http://www.ampbike.p...anowy_matt.aspx
Mój standardowy zestaw gadżetów z którymi wyjeżdżam na rower to właśnie HAC5 na kierownicy, Mainnav MG-950D na mostku i telefon z GPS w kieszeni kurtki/koszulki rowerowej. Z tym że z GPSu w telefonie korzystam tylko w sytuacjach awaryjnych lub na wyjazdach w nieznane gdzie nie znam dróg.
#18
Gosc_tozik_*
Napisano 17 sierpień 2009 - 20:53
jajacek, odświeżę temat bo widzę że jesteś na bieżąco. Nie orientujesz się, czy któreś z tych urządzonek typu Mainnav itp jest dostępne z ciśnieniowym pomiarem wysokości (no i oczywiście zapisem tych wskazań równolegle ze śladem). Kilka lat temu kolega zaszalał i kupił sobie cudeńko TIMEXa (kosztowało to wtedy fortunę) i min. zapisywało ślad GPS ale jak zobaczyłem wykres wysokości gdzie kolega jechał praktycznie po równym - to się załamałem i zniechęciłem na długo do tego tematu. Teraz już wiem, że pomiar wysokości GPS w ruchu jest po prostu taki niedokładny i przez to topowe modele mają pomiar ciśnieniowy - ale te z kolei są strasznie drogie. Zależy mi na dokładnym pomiarze wysokości bo większość tras jeżdżę w górach i interesują mnie profile podjazdów, a dodatkowo ostatnio też trochę chodzę po górach i takie cudeńko mogłoby być używane w obu przypadkach.
#20
Napisano 19 sierpień 2009 - 08:30
Ja zaczalem jezdzic na VELOMANNie V1.31. Bardzo fajny komputerek z tym , ze przestal dzialac ( czy raczej czesc funkcji ) po 600 km. Odsylam do sklepu i zobaczymy co sie wydarzy. Niestety wysokosciomierza barometrycznego nie ma i trzeba sie "co rano" naustawiac i dopasowac do pogody :cry:
Dodaj odpowiedź
