Skocz do zawartości


Chciałbym zapisać się na kolarstwo szosowe.


38 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gosc_Grzeesiu96_*

Gosc_Grzeesiu96_*
  • Gość

Napisano 04 maj 2013 - 13:47

Witam :) Bardzo pasjonuje sie kolarstwem szosowym, mnóstwo czasu wolnego poswięcam na jazdę na swoje kolarce :) I tak sobie myslę, kurcze, fajnie byłoby się zapisać do jakiegos klubu kolarskiego! Tylko, że nie bardzo mam gdzie :( Mieszkam w okolicach Rzeszowa, jak sądzicie jest coś takiego? Mam 17 lat, czy przyjęli by mnie ewentualnie gdzieś? Dodam, że przez trzy lata gralem w piłkę, na w miarę dobrym poziomie i jakies tam sukcesy były, wiec wytrenowanie jakies tam jest;) Co o tym sądzicie? bardzo chciałbym zacząć...

#2 wiki

wiki
  • Użytkownik
  • 2190 postów
  • SkądOzorków k/Łodzi

Napisano 04 maj 2013 - 14:02

Za późno niestety...w Polsce w tym wieku nie masz szans na rozwinięcie się w jakimkolwiek klubie (więcej: nikt Ciebie nie weźmie). Pozostaje Ci amatorskie ściganie...

#3 mess

mess

    tłuścioszek

  • Użytkownik
  • 2692 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 04 maj 2013 - 14:10

próbuj, moim zdaniem jeżeli będziesz ok to i klub znajdziesz, a sposób Twojej wypowiedzi, nie sugeruje jakbyś chciał tym zarabiać na życie, więc tym bardziej próbuj :D

#4 patolog

patolog
  • Użytkownik
  • 621 postów
  • SkądWa-wa

Napisano 04 maj 2013 - 14:27

Za późno niestety...w Polsce w tym wieku nie masz szans na rozwinięcie się w jakimkolwiek klubie (więcej: nikt Ciebie nie weźmie). Pozostaje Ci amatorskie ściganie...

No nie mów tak...
Ja ciągle mam nadziej :mrgreen:

#5 Gosc_szymas_*

Gosc_szymas_*
  • Gość

Napisano 04 maj 2013 - 15:47

Za późno niestety...w Polsce w tym wieku nie masz szans na rozwinięcie się w jakimkolwiek klubie (więcej: nikt Ciebie nie weźmie). Pozostaje Ci amatorskie ściganie...

No nie mów tak...
Ja ciągle mam nadziej :mrgreen:


kolego bardzo mądra radę dostałeś od kolegi Wicklowna........... który się ścigał za młodych lat wklubie. Skoń dobre studia miej kupe kasy zostać mastersem z rowerem za 30 tys i treningami gdzie chcesz weuropie moja rada

Tompoz

#6 grzybu_blaz

grzybu_blaz
  • Użytkownik
  • 118 postów
  • SkądRzeszów k. Błażowej

Napisano 04 maj 2013 - 16:49

Grzeesiu96, Idź do Resovii, pogadaj z trenerem, pojedź z nimi na trening. Jak zauważą że masz potencjał to cię przyjmą, ale to już na prawdę ostatni dzwonek.

#7 Gosc_Grzeesiu96_*

Gosc_Grzeesiu96_*
  • Gość

Napisano 10 maj 2013 - 10:06

No tak zrobiłem właśnie :) zadzwoniłem dziś i odbędę na weekendzie jazdę próbną i ponoć mają mnie sprawdzić czy mam potencjał... Jak taki trennig wygląda wiecie coś może? I trzymajcie kciuki! :)

#8 piotrkol

piotrkol
  • Użytkownik
  • 2034 postów
  • SkądBrzesko

Napisano 10 maj 2013 - 10:48

A tak z ciekawości: jak jeździsz to jakie dystanse robisz, jakie średnie mniej więcej uzyskujesz,ilość przewyższeń ?


53865785563_3dfc4288d2_o.png 50927423167_21cc9455fd_o.png 41936344895_5d8a499da7_o.png 51000815092_a2fafceb67_o.png 53650540372_5d02396ecc_o.png


#9 Gosc_Grzeesiu96_*

Gosc_Grzeesiu96_*
  • Gość

Napisano 10 maj 2013 - 13:45

Sorry zakol13, ale ja nie wiem o co chodzi z przewyzszeniami :) Ja po prostu jeżdzę, ot tak sobie praktycznie codziennie a dystanse? To zalezy, nie mam licznika, ale potrafię sporo przejechać wydaję mi się że tak około 50 km... A druga sprawa... Gość mi przełożył spotkanie na 16:30 w niedzielę i teraz nie bardzo wiem czy pojadę :( Bo jedno, ta droga którą mam się wybrać tam do Rzeszowa jest w takim katastrofalnym stanie, nie ma pobocza, są okropne doły, dziury, ostatnio jak jechałem tą drogą kawałek, to prawie mnie ciężarówka zachaczyła.... że aż strach jechać, serio mówię. Dystans to 30 km. Druga sprawa, sami wiecie jakie teraz upały są, wczesniej miało byc o 10:30, to mi odpowiadało, ale 16:30? To wrócę pewnie jak ciemno będzie... Trzecia sprawa, problem jest z rodzicami, raz im próbowałem powiedzieć że chce jechac do Rzeszowa, to za żadne skarby się zgodzili, a jak zacząłem coś o kolarstwie to powiedzieli żebym dał sobie spokój. I tak myślę na tajniaka pojechać jak coś... Wiecie, to nie ode mnie zalezy, ja to rozumiem, podporządkowuje sie, ale serio nie wiem czy to wypali :( A tak bardzo chciałem...

#10 jaszi

jaszi
  • Użytkownik
  • 63 postów
  • SkądŚwiętokrzyskie

Napisano 10 maj 2013 - 13:55

ale potrafię sporo przejechać wydaję mi się że tak około 50 km

Nie chce Cię zniechęcać, ale 50km to nie jest raczej sporo. Zależy w sumie jeszcze w jakim tempie to robisz. Ale spróbować nie zawadzi. No i kup licznik ;)

#11 Gosc_Bosiur_*

Gosc_Bosiur_*
  • Gość

Napisano 10 maj 2013 - 14:13

Taki teścik p. Korby z Resovii to albo czasówka - kilka km jazdy w trupa na wyznaczonej trasie i pomiar czasu - lub trening z członkami klubu, gdzie sprawdzą Cię sami na zmianach, w jeździe za samochodem, sprintach, podjazdach etc.
Jak koledzy wyżej, to ostatni dzwonek na tego typu decyzję - ja w wieku 18 lat mimo wyników w amatorskim peletonie nie mogłem nawet przystąpić do testu, dlaczego? Za stary, zawodnicy w moim wieku już ścigali się po Europie, a startować zaczynali w wieku 10-12 lat ;-) Skup się na nauce i za kilka lat zbieraj tego owoce, będąc amatorem masz wolną rękę, a mając pieniądze - będziesz żył lepiej niż pros ;-)
Spróbować nie zaszkodzi, z pewnością wyniesiesz z tego ciekawą lekcję.

#12 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 10 maj 2013 - 14:24

Grzeesiu96, na pewno z początku padną pytania ile jeździsz, z jaką średnią i ewentualnie przewyższenia i od ilu lat.
Proponuję przed tym treningiem kupić licznik, bo jak zobaczą, że nie masz nawet licznika, to może nawet z nimi nie pojedziesz (to jest na prawdę takie minimum, które po prostu trzeba mieć). Jeśli traktujesz ten sport serio, to proponowałbym: kupić licznik, założyć sobie jakieś dzienniczek ile jeździsz, z jaką średnią, jakie osiągasz prędkości maksymalne, wypadałoby też kupić pulsometr, żeby lepiej obserwować swój organizm. Poza tym staw się na spotkaniu w kasku i w jakimś ubraniu przystosowanym do jazdy na rowerze, a nie dżinsach.

ale potrafię sporo przejechać wydaję mi się że tak około 50 km


Ludzie na trekingach jak jadą na wycieczki to robią po 200km, a do kolarstwa szosowego mogą się nie nadawać.
Szczerze, to raczej marnie widzę Twoje szanse :/ .

#13 Gosc_Grzeesiu96_*

Gosc_Grzeesiu96_*
  • Gość

Napisano 10 maj 2013 - 14:26

Dzięki, naprawde dajecie cenne wskazówki :) Ja wiem ludziska, wiem ze późno, zarost mi juz rosnie, a ja dopiero zaczynam pytac o klub xd No ale tak jakos wyszło :) Zawsze trenowałem piłkę nożną, i to szło w dobrym kierunku, ale bez układów, i w ogóle nie miałem wystarczająco chyba talentu, szczescia i zrezygnowałem, aczkolwiek piłka to inna sprawa, gram teraz w okręgówce, to nie taka najgorsza znowu liga... ale mimo wszystko miałem mozliwosc pojscia do szkoły mistrzostwa sportowego, ale z wielu względów zrezygnowałem, o których nie chce pisac. Ale co Wam bede pisał o piłce ;) Wiecie, ja chce sie sprawdzic! Bo jezdze na rowerze praktycznie codziennie, i tak w kazdym dniu zrobie ze 10-20 km, ja wiem moze to nie jest duzo dla kolarzy profesjonalych, ale mysle sobie tak, skoro tak to lubie robic i w ogóle, to czemu nie spróbować w klubie jakims sie sprawdzic? A nóż sie uda, zawsze są jakies wyscigi, zawsze sie to juz wiecie ,, uprawia typowo sportowo ". ale wiecie co jest najpiekniejsze :D? Ze nawet jak sie nie dostane, i tak mi nikt nigdy roweru nie odbierze ;) Samemu tez mozna przeciez jezdzic, zwiedzac, podróżowac rowerem :D

a tak z innej beczki, tacy zawodowi kolarze to duzo zarabiaja? Bo nie wydaje mi sie, bo nie jest to sport porównywalny z piłką czy innymi... Dam dla przykładu mam znajomego który gra w III lidze ( 4 poziom w Polsce ) i bierze 1800 zł miesięcznie plus jakies tam premie. Fakt jest wybitny tam. Bo inny znowu 900, ale ten to młodziezowiec. A w kolarstwie jak to jest?

#14 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 10 maj 2013 - 14:32

a tak z innej beczki, tacy zawodowi kolarze to duzo zarabiaja?


Ci PRO zarabiają tyle, że starcza im na utrzymanie i mają jeszcze jakiejś kasy dla siebie. A reszta tych, którzy startują w amatorskich zawodach, musi normalnie pracować, żeby się utrzymać. Żeby być PRO już szans nie masz. Poza tym są to mordercze treningi i często problemy ze zdrowiem. Poczytaj sobie na forum, chłopaki którzy startują w zawodach i zaliczają pudła, muszą mieć normalną pracę, żeby jakoś utrzymać siebie rodziny.

Samemu tez mozna przeciez jezdzic, zwiedzac, podróżowac rowerem :D


I to jest esencja kolarstwa amatorskiego. Nie trzeba być zawodowcem.

A jak chcesz się sprawdzić to poszukaj jakiś ustawek obok siebie. Wystartuj sobie w jakiś amatorskich zawodach.

#15 Gosc_Grzeesiu96_*

Gosc_Grzeesiu96_*
  • Gość

Napisano 10 maj 2013 - 14:42

jano_3 - kolego ja nie mam kasku! nie mam licznika, nie mam stroju nic nie mam... Kurde sam nie wiem, czy tam jechać, to trzeba mieć to, to tamto i w ogóle... Sam juz nie wiem....

#16 jaszi

jaszi
  • Użytkownik
  • 63 postów
  • SkądŚwiętokrzyskie

Napisano 10 maj 2013 - 14:47

No to trochę wyrwałeś się jak filip z konopi z tym klubem. Jak nie masz stroju, licznika, wypaśnego roweru to musiałbyś zrobić wrażenie podczas jazdy chociażby ;-) A tu jak mniemam może być ciężko. Pewnie skończy się tak, że po 20 km odpadniesz, a reszta pojedzie w siną dal. To się tak wydaje, że jak się jeździ 20km dziennie to ma się moc. Ale w momencie gdy konfrontujesz to z kimś kto trenuje od jakiegoś czasu to tylko niesmak zostaje.

#17 Gosc_Grzeesiu96_*

Gosc_Grzeesiu96_*
  • Gość

Napisano 10 maj 2013 - 14:54

Czyli co? Nie pisać się na to? Tak sądzicie? że to nie ma najmniejszego sensu? Bo ja też zaczynam otwierać oczy.

#18 jaszi

jaszi
  • Użytkownik
  • 63 postów
  • SkądŚwiętokrzyskie

Napisano 10 maj 2013 - 14:59

Jak pisałem warto spróbować i nie zniechęcać się od razu. Ręki Ci nie odejmo jak spróbujesz. Najwyżej ocenisz ile Ci ew. brakuje. Ale dobrze ktoś radził wyżej. Poszukaj wcześniej jakiejś lokalnej ustawki, żeby sprawdzić się podczas jazdy w grupie.

#19 Gosc_milosz216_*

Gosc_milosz216_*
  • Gość

Napisano 10 maj 2013 - 15:01

Nieprawda, ja ostatnio zapisałem się do klubu pierwszy trening ok 45km bez problemu dawałem, były interwały, było troche ciężej, ale dawałem radę, a jeżdziłem właśnie 20km dziennie, więc według mnie warto próbować, niż potem mieć do siebie wyrzuty sumienia, że się nie spróbowało.

#20 Gosc_Grzeesiu96_*

Gosc_Grzeesiu96_*
  • Gość

Napisano 10 maj 2013 - 15:04

Ale bez licznika, kasku, stroju tak pojechac? Czy wyjde na idiote?



Dodaj odpowiedź