Campa ma swoje wielkie zalety ale i niewatpliwe minusy . Jednym z nich jest za miekka lopatka zmiany "biegow" ( dot tylko powersift : chorus i wyzej nie maja tego problemu )- o ile na gladkiej szosie i z golymi palcami jest OK, o tyle w rekawiczkach, a juz nie daj Boze ( Lenin - do wyboru ) na szutrach wiele razy sie nie trafia - bo mial byc jeden klik, a poszly 2-3… Nie ma dobrego "czucia" na manetce.
Druga sprawa : przednia przerzutka campy jest wyjatkowo wysoko w stosunku do sruby ( braze-on, na obejmie nie ma problemu ) : jest kilka ram, ktore zrobione sa tak, ze sie z PP campy nie dogaduja- trzeba frezowac uchwyt w ramie ( co moze spowodowac utrate gwarancji ) .
Trzecia rzecz : ergonomia lap - niektorym ( zwlaszcza z duzymi dlonmi ) nie pasuje . Mi odpowiada bardziej niz Shimano czy Sram.
czwarta : dotyczy w sumie w wiekszosci terenu, choc i w ostrych zakretach tez : zrzucanie "dzyndzlem" wymusza zmiane chwytu na lapach ( poluznienie i przesuniecie dloni ) - w CX i jak sie przypadkiem trafi na zafalowanie, kamien itd moze byc "zabojcze" - EPS ma dzwigienke nizej i przesunieta do przodu - wiec nie tylko ja na to "narzekam"
Sciaganie korb PowerTorque. trzeba miec sciagacz ( 50€ ) a i tak jest duze ryzyko porysowania korb ( campa sprzedaje naklejki na korby po 10€ zeby sie nie porysowaly (sic!) )
BARDZO drogie kasety i lancuchy w porownaniu do Shimano. Fakt : trwalsze, ale roznica jest raczej niekompensowalna. Zwlaszcza w "szutrowniku", gdzie dlugosc zycia ww jak bardzo krotka ( lancuch resorda 10tka po ciut ponad 1000km byl juz na koncu zycia ( wyciagniety )- ale fakt, ze nosil i piach i bloto niemal non stop . 2ga sprawa ze po kazdej jezdzie myty i smarowany… Ale ja ciezki jestem….
Kasety Campy sa szersze niz Shimano : nie wszystkie ramy "przyjma" - lancuch moze ocierac o widelki , albo najmniejsza zebatka o rame.
Cyrk z innym suportem ni BSA / ITA . Doprowadzenie do nieskrzypienia bywa kloptliwe.
Plusy :
duzo lepsze linki. prawie sie nie wyciagaja, dobrze sie tnie ( nie zdarzylo mi sie postrzepic linki campy ) . Generalnie po zmianie kabli rzadko trzeba doregulowywac , bo linka sie wyciagnela…
Piekny dzwiek przeskoku lancucha na zebatkach nie ma watpliwosci, ze zmiana poszla ( choc nie zawsze tam gdzie trzeba - patrz wyzej ) - nie raz mialem tak, ze koledzy specjalnie przygladali sie i "kazali" mi pozmieniac….
Jesli sie kliknie tyle razy ile sie chcialo - nie ma sily zeby zmiana nie poszla, albo "nie chcialo wejsc-zejsc" . Dotyczy rowniez pod pelnym obciazeniem. Nie ma ze "boli" wchodzi i juz.
Ksztalt klamek - genialnie wyprofilowane do hamowania w gornym chwycie - czego np o klamkach Sram powiedziec sie nie da ( przynajmniej ja nie powiem )
Waga ( jak dla kogos wazne ) - na kazdym poziomie minus 200-300g w stosunku do Shimano , lzejsze tez od Sram'a ale nie wiem dokladnie o ile. SR jest najlzejsza grupa ( pomijam Sram red BB30 : bo mi nie pasuje do ramy a SR pasuje do kazdej ramy )
Cena : tansze od Sram'a, 10tki tansze nawet od Shimano,
Design : najladniejszy osprzet "ever" - bez watpliwosci. Majstersztyk. w razie watpliwosci : niech mi ktos pokaze ladniejsza korbe niz Bora
Lans : Niezaprzeczalny "italians do it better"
I najwazniejsze : jako jedyny producent daje mozliwosc "zrzutu" o wiecej niz 1 zebatke naraz. Nieraz sie przydalo …. i zawsze budzilo sensacje : jak ty to robisz ? jak ktos lubi sprinty - nieocenione. w tym samym czasie co ktos 2, wlasciciel campy przerzuci cala 10tke.
Moim zdaniem jakiejs kolosalnej przewagi w zadnym momencie Campa nie ma. takiego "blinku", ktory mialby przechylic wage. Ja nie widze… Do przelaja ma wrecz wiecej wad niz zalet.
Ale, gdyby ktos dal mi wybor 1 grupy szosowej za free…. SR EPS