Największe zaskoczenie spotkało mnie jednak przy weryfikacji, gdy łańcuch był na tarczy 34. Tu różnica jest zdecydowanie większa i wynosi prawie 7%!
Ale Panowie wkręcacie w kręcenie mocą! Jak czegoś bardzo pragnę, to muszę to zrozumieć. Lubię wiedzieć za co faktycznie płacę, w szczególności jak to jest dość spora kasa.
Słowo wstępu..
Przejechałem się ostrym kołem.. Biedne zakurzone i pewnie dlatego cały czas mnie "kopało". Na 100% "prędkość obrotowa" nóg nie jest stała.
Zrobiłem sobie taki prosty test: kamerą (w slow motion, 200FPS) pokręciłem chwile jazdy na rowerze. Na celu miałem pomierzenie prędkości kątowej korby. Ramka po ramce wystarczy spisać położenie korby, w video czas płynie idealnie równo, więc wszystko powinno być "jak na dłoni".
Wyniki..
Przy "kamerowej" metodzie niestety praktycznie nie jest możliwe wyznaczenie chwilowej prędkości kątowej (np. pomiędzy kolejnymi ramkami), ale kumulowanie po większej liczbie ramek już daje dość ciekawe wyniki. Pomiary da się zrobić tylko w połowie ruchu (w drugiej noga zasłania punkt pomiarowy).
Przy bardzo wysokiej kadencji (150+) różnice czasu w ćwiartkach sięgały 45%. Przeanalizowałem 5 różnych obrotów, w każdym wyniki były kompletnie inne.
Przy "normalnej" kadencji 90rpm wyniki były zdecydowanie bardziej powtarzalne. Różnice sięgały 14% (czyli zmiana prędkości do 30%, przy założeniu liniowości). Ba.. nawet wyraźnie zauważalne jest przyspieszanie w czasie pchania (oceniam na 1%.. ale równie dobrze może być i 5%).
Przy bardzo niskiej kadencji 40rpm i sporej mocy zauważalny jest inny efekt. Czas w obu "ćwiartkach" zmienia się w minimalnym stopniu (około 2%.. i nie w każdym obrocie), ale za to bardzo dobrze widać przyspieszanie (pchanie) i zwalnianie (martwa strefa). Taka mała "bagatela" w okolicy 10%! Normalnie rower musiałby "uciekać" spod tyłka na pół metra!?!?
Wnioski..
Prędkość kątowa zmienia się w zależności od fazy ruchu. Pechowo nie jest to wartość stała. Błędy wyznaczania mocy wynikające z tego faktu sięgają 20%, choć faktycznie znacznie mniejsze dla "normalnej" kadencji i niewysokiego obciążenia (u mnie około 7%)
Rzeczywista moc na korbie może się różnić i o ponad 100W od pomierzonej. I co gorsza zależy to od typu treningu, najgorzej wydaje się być przy zróżnicowanych treningach interwałowych. Takich treningów nie powinno się uwzględniać do sprawdzania postępów treningowych..
Błąd w slope wynikające z innej sztywności zębatek (nawet na poziomie 7%) przy takich błędach.. to w sumie pikuś. Błąd jest stały, nie zależy od warunków. Jak nie zmieniamy z treningu na trening, to dane do analizy są w miarę ok (widać postępy i spadki).
Metoda pomiaru "kamerą" jest zdecydowanie za mało dokładna. Muszę zrobić sobie jakąś tarczkę i liczyć impulsy.. No i będzie znacznie mniej "fizycznej" pracy (przepisywanie kąta z obrazków i potem do arkusza to jak praca niewolnicza).
Liczyłem tylko "prawą" połowę obrotów. Pchania przez lewą nie mierzyłem (punkt pomiarowy na korbie był niewidoczny, zasłaniałem go sobie nogą). Jeżeli nie mam "zerowego" balansu (50/50) to wprowadza to kolejny współczynnik błędu..
Konkluzje..
Jakoś nie widzę tych obiecanych 2% błędu na miernikach..
Zaczynam także czuć konieczność sprawdzenia dwóch spraw:
* jakie są różnice pomiędzy różnymi kolarzami
* jaki wpływ mają nieokrągłe tarcze.
Różnice osobnicze są dość ciężkie do porównywania. Ale czuję tu możliwość oceny "jakości" kolarza.. i szerokie pole do poprawy techniki jazdy (bo widać, gdzie jest źle). Nieokrągłe tarcze same z siebie są bardzo ciekawe. Chociaż niewiadomych jest cała masa..
Dążymy do optymalizacji jazdy.. tylko nie mamy narzędzi do pomiaru. Co jest daną pierwotną, a co skutkiem? Czyżby pomiar HR, pomiar zakwaszenia, pomiar zużytego tlenu? (wiem, nikt nie kocha "słonika")
Asedio, mam parę ciekawych pomysłów.. Będzie trzeba pomyśleć co z fantem zrobić.