Skocz do zawartości


Nasze starty


81 odpowiedzi w tym temacie

#21 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 25 kwiecień 2009 - 18:21

Dzisiaj byłem w Czechach na czasówce dł 28km więcej tu http://www.sk-mp.cz/...cassovka_09.pdf .
Trasa nie była taka groźna jak na profilu.
Jechałem na zwykłym rowerze szosowym do którego zamontowałem lemondke. Rozgrzewka to nieco ponad 50min jazdy po szosie z kilkoma mocniejszymi akcentami. Trasa składała się z 1 pętli, po starcie wiało nieco z boku, wystartowałem mocno ( może trochę za mocno i po ok 6km gdy pojawił się przeciwny wiatr zgubiłem rytm i nieco spadła moja koncentracja :-/ . Na szczęście po półmetku wiatr zaczął sprzyjać i się rozkręciłem.
W sumie wykręciłem czas 40:28 co daje średnią 41,5 km/h. Na trasie dogoniłem zawodnika startującego 1min wcześniej, a mnie dogonił zawodnik który startował 2 min za mną, średnia jak dla mnie całkiem przyzwoita, choć nie jestem do końca zadowolony bo popełniłem kilka błędów i mam takie odczucie że nie wyjechałem się na maksa. Mogłem urwać może i 30s. Do najlepszych straciłem ok 3 min, troch przez to że oni jechali na kozach mieli dysk i czasowe kaski.
Dodam że była to moja jak na razie najdłuzsza czasówka, było nieźle, choć mogło być nieco lepiej ;-) .
Tompoz w zeszłym roku na tej samej trasie startował Mirek Dyka i zrobił czas 39:09, najlepszi mieli podobne czasy do tegorocznych więc chyba nie jest ze mną tak źle.


brawo Mariusz. Jak wiesz Mirek bardzo chwalił sobie Czeskie starty. Gratuluje wyniku jestem pod wrażeniem twojego wytrenowania. Mariusz mam pytanie czy ty masz licencje Polska U-23 czy jakas inną oraz czy bmasz czeską licenjce jak Mirek jelsi tak to jaka.
Szkoda ze Mirek odpuścił sezon, nie wnikajac wszczegóły bo go nie pytałem bo to prywatna sprawa prawie wogle nie jeżdzi. I rzuc Mariusz przy okazji trochę danych o tętnie ze startu w odniesieniu do twojego hr max. oraz tego progu okreslonego podczas badań w terenie.

Tompoz

jeszcze raz gratulecje

#22 mariusz k

mariusz k
  • Użytkownik
  • 836 postów
  • Skądrybnik

Napisano 25 kwiecień 2009 - 19:23

brawo Mariusz. Jak wiesz Mirek bardzo chwalił sobie Czeskie starty. Gratuluje wyniku jestem pod wrażeniem twojego wytrenowania. Mariusz mam pytanie czy ty masz licencje Polska U-23 czy jakas inną oraz czy bmasz czeską licenjce jak Mirek jelsi tak to jaka.
Szkoda ze Mirek odpuścił sezon, nie wnikajac wszczegóły bo go nie pytałem bo to prywatna sprawa prawie wogle nie jeżdzi. I rzuc Mariusz przy okazji trochę danych o tętnie ze startu w odniesieniu do twojego hr max. oraz tego progu okreslonego podczas badań w terenie.

Tompoz

jeszcze raz gratulecje


dzięki, ale mogło być nieco lepiej. Mam licencję pzkolu U23. W czechach jest sporo wyścigów kilka cykli które mają własne licencje, ja takowej nie posiadam, ale na większości wyścigów nie jest ona wymagana.

A jeśli chodzi o puls to sam byłem zaskoczony, bo dałem rade jechać przez dłuższy czas po płaskim na pulsie powyżej 180 i średni tez wyszedł mi 180 co mi się na treningach raczej nie zdarza, a jak już to na krótkich interwałach czyli sporo powyżej LT, kóry miałem wyznaczany na podstawie wykresu mocy w zależności od pulsu z testu na cykloergometrze. Może próg był nieco przekłamany, ale raczej niewiele, może od grudnia się coś zmieniło.

#23 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 25 kwiecień 2009 - 20:02

brawo Mariusz. Jak wiesz Mirek bardzo chwalił sobie Czeskie starty. Gratuluje wyniku jestem pod wrażeniem twojego wytrenowania. Mariusz mam pytanie czy ty masz licencje Polska U-23 czy jakas inną oraz czy bmasz czeską licenjce jak Mirek jelsi tak to jaka.
Szkoda ze Mirek odpuścił sezon, nie wnikajac wszczegóły bo go nie pytałem bo to prywatna sprawa prawie wogle nie jeżdzi. I rzuc Mariusz przy okazji trochę danych o tętnie ze startu w odniesieniu do twojego hr max. oraz tego progu okreslonego podczas badań w terenie.

Tompoz

jeszcze raz gratulecje


dzięki, ale mogło być nieco lepiej. Mam licencję pzkolu U23. W czechach jest sporo wyścigów kilka cykli które mają własne licencje, ja takowej nie posiadam, ale na większości wyścigów nie jest ona wymagana.

A jeśli chodzi o puls to sam byłem zaskoczony, bo dałem rade jechać przez dłuższy czas po płaskim na pulsie powyżej 180 i średni tez wyszedł mi 180 co mi się na treningach raczej nie zdarza, a jak już to na krótkich interwałach czyli sporo powyżej LT, kóry miałem wyznaczany na podstawie wykresu mocy w zależności od pulsu z testu na cykloergometrze. Może próg był nieco przekłamany, ale raczej niewiele, może od grudnia się coś zmieniło.


Rzozumiem że twój sport w U-23 jest na pól etatu że jestes w waszym towarzystkie czy też wjakims klubie dodatkowo którego barwy reprezentujesz ?
Bo z tego co pamiętma studiujesz i tez rowzwijasz sie pod tym kątem. Czy dobrze domniemuje że jestes takim amatorem z licencja u023 .

Tompoz

#24 mariusz k

mariusz k
  • Użytkownik
  • 836 postów
  • Skądrybnik

Napisano 25 kwiecień 2009 - 21:17

Rzozumiem że twój sport w U-23 jest na pól etatu że jestes w waszym towarzystkie czy też wjakims klubie dodatkowo którego barwy reprezentujesz ?
Bo z tego co pamiętma studiujesz i tez rowzwijasz sie pod tym kątem. Czy dobrze domniemuje że jestes takim amatorem z licencja u023 .

Tompoz


Dokładnie, tak jak napisałeś na pół etatu, żaden ze mnie profi ;-), jutro zobaczymy w Chrząstowicach co będzie ;-)

#25 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 26 kwiecień 2009 - 07:51

Rzozumiem że twój sport w U-23 jest na pól etatu że jestes w waszym towarzystkie czy też wjakims klubie dodatkowo którego barwy reprezentujesz ?
Bo z tego co pamiętma studiujesz i tez rowzwijasz sie pod tym kątem. Czy dobrze domniemuje że jestes takim amatorem z licencja u023 .

Tompoz


Dokładnie, tak jak napisałeś na pół etatu, żaden ze mnie profi ;-), jutro zobaczymy w Chrząstowicach co będzie ;-)


trzymam kciuki

Tompoz

P.S. przeczekaj do 30 skończysz studia załozys zrodzine znajdziesz konretna prace załoysz firme a po 30 zostaniesz Mastersem

#26 xubix

xubix
  • Użytkownik
  • 1552 postów
  • SkądKrotoszyn

Napisano 26 kwiecień 2009 - 16:07

Mój oficjalny wynik z maratonu :)
http://img266.images...44444444444.jpg

Wczoraj umówiliśmy się na wczesny wyjazd, bo juz o 5:45 do Trzebnicy. Wszystko pięknie ładnie, dojechaliśmy ,przebraliśmy się, odebraliśmy numery i zostaje czekać tylko na start.

Ja startowałem o 9:02. Normalnie w grupie 10 osób. Jedziemy sobie spokojnie w Trzebnicy aby wyjechać z miasta ,a tu nagle na nas cofa auto jakaś baba.. nie zachamowała ,musielismy zwolnić i wymanewrować ją.
Kiedy wyjechaliśmy już z miasta jechałem w czubie. Poprowadziłem troche nasz mały peletonik z dość dobrą średnia.. Mijamy kilku kolarzy ,kilku się dołączyło do nas i jedziemy dalej.. Po chwili ,tak koło 20km spada średnia do ok 30km/h bo prowadzący peleton kolega coś tam wcina u urządza sobie pogaduszki z kimś innym..
No to ktoś musiał podjąć "męską" decyzję i przyśpieszyć.. Padło na mnie.. Daje ok 40km/h i rozrywam peleton.. Po chwili patrzę za siebie i jedziemy już tylko we trzech.. No ok, ustalamy taktyke krótkich, częstych zmian i prędkość tak do 35km/h zeby miec siły na drugą ,cięższą część trasy.. Pociągneliśmy tak do ok 50-55km trasy i nagle baterie mi siadają. Zostaje sam.. Nie dałem rady im nawet utrzymać koła.. No ,ale jade dalej i się nie poddaje.. Wjeżdżam do Milicza i mijam kolejnych kolarzy.. Wjeżdżam do Wierzchowic i ten magiczny podjazd.. Jadę sobię z dużą kadencją tak koło 27km/h. Za Miliczem był punkt żywieniowy z którego postanowiłem skorzystać, tylko dlatego ,że żelki które wziąłem w ogóle mi nie smakowały i myślałem dosłownie że nimi rzygne Straciłem przez to 2-3 minuty -wziąłem banana i wode i ruszyłem dalej.. Po chwili stworzyła nam się dość fajna grupka 4-5 kolarzy. Jeden kolega był z mojej grupy startowej i cały czas trzymał mi się na kole. Po paru kilometrach poprosiłem kompanów o robienie zmian bo już miałem dętki.
Mimo wszystko tak przed Zawonią próbowałem się odczepić od nich 2-3 razy żeby zgubić kolege ze swojej grupy ,ale dzielnie sie trzymał.
No więc przyszedł czas na wjazd, długi wjazd ,DŁUUUGI WJAZD...
Jadę ze średnia koło 20km/h i odjeżdżam mu... Podjazd był wielką mordengą..
Już myslałem o zejściu z roweru i podprowadzaniu go.. No i te dzieci biegnące obok i wołające o CUKIERKI... Wiele takich malców też stało na drodze i przybijali piątki To było miłe
No dobra.. wjechałem już pod tą zawonię po płytach i niestety na zjazdach dogonił mnie mój kolega Od teraz to ja mu się trzymałem na kole.. Dopadliśmy też jescze innego "znajomka" z naszej grupki ktorą stworzyliśmy 10km wcześniej..
Jedziemy tak we trzech, ja już pod nosem klnę , bo kto to wymyslil zeby ostatnie 10-20km trasy dać pod górę.. Ale było świetnie mimo wszystko.. Ta atmosfera... Mmm.. Dobra.. Wracamy do wyścigu.. Jedziemy tak we trzech i nagle zapaliło mi się światełko aby odskoczyć [15km do mety] Odskoczyłem dośc sporo i 5-6km jechałem sam.. Ale.. Nie zgadniecie kto mnie dogonił.. Dwójka wspaniałych kolegów której starałem się odskoczyc chyba juz 5-6 raz.. Lecz nagle , jest ! z gorki i wjazd do trzebnicy.. kolega który jest ze mna w grupie startowej odskoczył tam, zostaliśmy we dwoje.. ale nagle widzę już prostą START-META no i rura do przodu.. wyprzedziłem go na ost. metrach Wjechałem przed nim jakies 4-5 metrów.. Ale komputer i tak nam zaliczył ten sam czas..

Mój czas przejazdu to 3h 52m 59s. (((Najlepszy czas to 3h 20m)))
Średnia prędkość to 32,2 km/h. (((Najlepsza średnia prędkość to 37,5 km/h)))
W generalce sklasyfikowany na 76 miejscu.
W kategorii M2 sklasyfikowany na 13 miejscu.
Mój numer startowy to 304.

Średnia kadencja to 88.
Średni puls to 162.

ogolnie jestem z siebie zadowolony :-) wiem ,że dalem z siebie wszystko...

#27 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 26 kwiecień 2009 - 16:37

Mój oficjalny wynik z maratonu :)
http://img266.images...44444444444.jpg

Wczoraj umówiliśmy się na wczesny wyjazd, bo juz o 5:45 do Trzebnicy. Wszystko pięknie ładnie, dojechaliśmy ,przebraliśmy się, odebraliśmy numery i zostaje czekać tylko na start.

Ja startowałem o 9:02. Normalnie w grupie 10 osób. Jedziemy sobie spokojnie w Trzebnicy aby wyjechać z miasta ,a tu nagle na nas cofa auto jakaś baba.. nie zachamowała ,musielismy zwolnić i wymanewrować ją.
Kiedy wyjechaliśmy już z miasta jechałem w czubie. Poprowadziłem troche nasz mały peletonik z dość dobrą średnia.. Mijamy kilku kolarzy ,kilku się dołączyło do nas i jedziemy dalej.. Po chwili ,tak koło 20km spada średnia do ok 30km/h bo prowadzący peleton kolega coś tam wcina u urządza sobie pogaduszki z kimś innym..
No to ktoś musiał podjąć "męską" decyzję i przyśpieszyć.. Padło na mnie.. Daje ok 40km/h i rozrywam peleton.. Po chwili patrzę za siebie i jedziemy już tylko we trzech.. No ok, ustalamy taktyke krótkich, częstych zmian i prędkość tak do 35km/h zeby miec siły na drugą ,cięższą część trasy.. Pociągneliśmy tak do ok 50-55km trasy i nagle baterie mi siadają. Zostaje sam.. Nie dałem rady im nawet utrzymać koła.. No ,ale jade dalej i się nie poddaje.. Wjeżdżam do Milicza i mijam kolejnych kolarzy.. Wjeżdżam do Wierzchowic i ten magiczny podjazd.. Jadę sobię z dużą kadencją tak koło 27km/h. Za Miliczem był punkt żywieniowy z którego postanowiłem skorzystać, tylko dlatego ,że żelki które wziąłem w ogóle mi nie smakowały i myślałem dosłownie że nimi rzygne Straciłem przez to 2-3 minuty -wziąłem banana i wode i ruszyłem dalej.. Po chwili stworzyła nam się dość fajna grupka 4-5 kolarzy. Jeden kolega był z mojej grupy startowej i cały czas trzymał mi się na kole. Po paru kilometrach poprosiłem kompanów o robienie zmian bo już miałem dętki.
Mimo wszystko tak przed Zawonią próbowałem się odczepić od nich 2-3 razy żeby zgubić kolege ze swojej grupy ,ale dzielnie sie trzymał.
No więc przyszedł czas na wjazd, długi wjazd ,DŁUUUGI WJAZD...
Jadę ze średnia koło 20km/h i odjeżdżam mu... Podjazd był wielką mordengą..
Już myslałem o zejściu z roweru i podprowadzaniu go.. No i te dzieci biegnące obok i wołające o CUKIERKI... Wiele takich malców też stało na drodze i przybijali piątki To było miłe
No dobra.. wjechałem już pod tą zawonię po płytach i niestety na zjazdach dogonił mnie mój kolega Od teraz to ja mu się trzymałem na kole.. Dopadliśmy też jescze innego "znajomka" z naszej grupki ktorą stworzyliśmy 10km wcześniej..
Jedziemy tak we trzech, ja już pod nosem klnę , bo kto to wymyslil zeby ostatnie 10-20km trasy dać pod górę.. Ale było świetnie mimo wszystko.. Ta atmosfera... Mmm.. Dobra.. Wracamy do wyścigu.. Jedziemy tak we trzech i nagle zapaliło mi się światełko aby odskoczyć [15km do mety] Odskoczyłem dośc sporo i 5-6km jechałem sam.. Ale.. Nie zgadniecie kto mnie dogonił.. Dwójka wspaniałych kolegów której starałem się odskoczyc chyba juz 5-6 raz.. Lecz nagle , jest ! z gorki i wjazd do trzebnicy.. kolega który jest ze mna w grupie startowej odskoczył tam, zostaliśmy we dwoje.. ale nagle widzę już prostą START-META no i rura do przodu.. wyprzedziłem go na ost. metrach Wjechałem przed nim jakies 4-5 metrów.. Ale komputer i tak nam zaliczył ten sam czas..

Mój czas przejazdu to 3h 52m 59s. (((Najlepszy czas to 3h 20m)))
Średnia prędkość to 32,2 km/h. (((Najlepsza średnia prędkość to 37,5 km/h)))
W generalce sklasyfikowany na 76 miejscu.
W kategorii M2 sklasyfikowany na 13 miejscu.
Mój numer startowy to 304.

Średnia kadencja to 88.
Średni puls to 162.

ogolnie jestem z siebie zadowolony :-) wiem ,że dalem z siebie wszystko...


Brawo brawo i jeszcze raz brawo.Samczujesz jakie popełniłeś błędy.

1. Wziołeś na wyścig żele jakie niewypróbowałeś ich wcześniej a w czasie jazdy chciało ci sie po nich prawie żygac.
2. Na poczatku sam ciągłes jakąś grupę i trochę się ujechałeś pamiętaj trzeba trochę zwaniakowac to jest wyścig a nie wyczieczka gdzie jesteś za wszystkich odpwoiedzialny.
itd. itd.

Ale najważniejsze ze w trakcie jazdy znalazjes cel sportowy ujechadz tych dwóch gości i ich ujechałeś brawo brawo.

Pamiętasz nasze pierwsze dyskusje ile masz h rmax ................. średnie tętno z 4 godzinnego startu masz 162.


A teraz pytanie czy Interkol wybiera sie na czasówkę do Zmigrodu 3 maja na 19 km.
Fajna czasówka płaska dobrze rozganizowana i pewno na niej mozesz spotkac bo często startuje kolege Krzysztof Nowaka z Poznania i znowosz się do niego przyrównac.

jeszcze raz gratulacje


Tompoz

#28 xubix

xubix
  • Użytkownik
  • 1552 postów
  • SkądKrotoszyn

Napisano 26 kwiecień 2009 - 16:46

Faktycznie na początku może sie za bardzo ujechałem, co do żeli to faktycznie zrobilem głupstwo..
Na wyscigu dookoła turcji widziałem ,że kolarz silence lotto wcinał kit kata.. wyprubuje to w lesznie :-)
na czasówke się raczej nie wybieramy.. niestety tetna maxa nie umiem podac bo pulsometr wskazał mi 234 :-? musze cos porządnego poźniej zakupić :-)

#29 TyRaN

TyRaN
  • Użytkownik
  • 26 postów
  • SkądBełchatów

Napisano 26 kwiecień 2009 - 17:47

Dzisiaj Chrząstkowice(3 wyścig) no i wreszcie z grupą bez żadnych potyczek ukończyłem wyścig. Miejsce 21, zadowolony jestem pół na pół z jednej strony cieszę się, iż dojechałem z 39-osobową grupą no ale z drugiej strony czuje, że nie dałem z siebie wszystkiego muszę powiedzieć, że nawet się nie zmęczyłem przykładem na to jest to, iż tylko raz sięgałem po bidon. Mimo wszystko w najbliższych wyścigach będę starał się jeszcze bardziej, ważne dla mnie jest również to, że z każdym wyścigiem nabieram doświadczenia. Apropo Mateusz pisałeś, że twój trener był odpowiedzialny za organizację wyścigu, muszę przyznać, że było naprawdę dobrze.
Pozdrawiam.

#30 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 26 kwiecień 2009 - 18:13

Faktycznie na początku może sie za bardzo ujechałem, co do żeli to faktycznie zrobilem głupstwo..
Na wyscigu dookoła turcji widziałem ,że kolarz silence lotto wcinał kit kata.. wyprubuje to w lesznie :-)
na czasówke się raczej nie wybieramy.. niestety tetna maxa nie umiem podac bo pulsometr wskazał mi 234 :-? musze cos porządnego poźniej zakupić :-)


234 wynikało z jakiegoś zakłocenia pod innego puslometru i nasze tętna się zsumowały albo jakieś zakłocenie z innego źródła.

A co to kita kata chcesz by ci na słońcu w 5 minut zrobiła sie ztego ciapa co zabruci ci ręce buzie i tak dalej. Ja osobiści ostatnio często używam batoniki żbozowe np. Nestle albo Corny BIG broń boze coś czekoladowego.

Tompoz

#31 tomacias

tomacias
  • Użytkownik
  • 208 postów
  • Skądopolskie

Napisano 26 kwiecień 2009 - 19:29

Dzisiaj Chrząstkowice


Po pierwsze Chrząstowice, po drugie: dokładniej to Dębie (start/meta)

A po trzecie to z twojego wieku wynika że jechałem dziś w samochodzie prowadzącym Wasz wyścig.

Było faktycznie ciężko ze względu na boczny wiatr, i tych kilka krótkich skoków niestety nie wystarczyło na odjazd lub rozerwanie grupy, bo każdy z uciekinierów rezygnował po 200-300 metrach. A szkoda bo jedną akcję na 2 rundzie już obstawiałem jako ostateczną.

Przyjazd w tej grupie to nie wstyd, nie mało zawodników zostało z tyłu, tym bardziej że przy takim wietrze odpuszczenie na 3-4 metry grupy równało się strzeleniu.

Powodzenia w kolejnych startach.

#32 mariusz k

mariusz k
  • Użytkownik
  • 836 postów
  • Skądrybnik

Napisano 26 kwiecień 2009 - 19:51

Zawaliłem dzisiaj ten wyścig :-/ . Przy mocnym wietrze peleton podzielił sie na kilka grup, a ja przez nieuwage zostałem gdzieś z tyłu. Było nas pewnie ponad 20, ale współpraca się nie układała. Więc póki wcześniejsza grupa była w zasięgu wzoku, może 100m to sam skoczyłem, i bez większych problemów dojechałem sam do grupy. Potem dzięki pracy m.in Arka dojechaliśmy do drugiej grupy i mieliśmy nawet w zasięgu czołówke. Współpraca ponownie się nie układał więc zaczęliśmy mocno pracować w kilka osób, mocno się angażowałem a jak przyszła chopka i boczny wiatr to niestety sztrzeliłem :cry: . Na tym szybkim odcinku przez kilka kilometrów sam goniłem, ale zabrakło mi może 50m żeby dojść do grupy, po kolejnym zakręcie witr znów był przeciwny i nie miałem już szans na dojście. Potem zjechało się nas kilkanaście osób, ale było już po wyścigu, sędziowie ściągnęli nas po 5 rundzie :-/ . Arek przyjechał chyba w drugiej grupie.
Ogólnie noga była niezła, ale przez moje błędy niestety nie skończyłem tego wyścigu.

#33 mateusz661

mateusz661
  • Użytkownik
  • 157 postów
  • SkądOkolice Opola

Napisano 26 kwiecień 2009 - 20:01

Zawaliłem dzisiaj ten wyścig :-/

Ja podobnie, po starcie but nie chciał się wpiąć do pedała i od startu do kościoła jechałem z jednym wpiętym butem :-/ Zostałem na końcu peletonu, jechałem za jakimś słabszym zawodnikiem i najzwyczajniej strzelił on na podjeździe, zrobiła się przerwa około 5 metrów między mną a peletonem i nie doszedłem do peletonu, widziałem tylko kolejnych zawodników nie utrzymujących tępa peletonu i dojeżdżałem do nich w taki sposób dojechałem 8, może 9, a nawet 10 zawodników, w każdym razie nie liczyłem i z trzema z nich zakończyłem wyścig. Mam cały czas nadzieje, że kiedyś będzie lepiej ;-) W moim wypadku to chyba wszystko jest związane z bardzo małym doświadczeniem, na szosie jeżdżę od przełomu lipca i sierpnia 2008

#34 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 26 kwiecień 2009 - 20:02

dLATEGO ZAWSZE POWTARZAM BIEGACZOM CO NARZEKAJA NA WIATR ............................ A CO WY WIECIE O WIETRZE RANTY RANTY RANTY

Tompoz

#35 Gosc_Arek_*

Gosc_Arek_*
  • Gość

Napisano 26 kwiecień 2009 - 20:44

Nie wiedziałem mariuszk, że tam byłeś :). W ogóle nie kojarzę Cię z wyglądu, opisz mi który gość to byłeś Ty. W każdym razie fajnie, że pracowałeś bo rzeczywiście słabo to wyglądało. Ta nasza grupa potem jeszcze się podzieliła, tzn. na ostatniej rundzie paru ludzi sobie jeszcze poskakało, zamiast wcześniej przeznaczyć te siły na gonienie. Gdybyśmy na tym podwójnym wachlarzu jechali to myślę, że ok 6tej rundy moglibysmy dojść (wtedy byłoby odpuszczenie w peletonie, bo ostatnia 5ta runda była punktowana). W każdym razie nie jestem zadowolony z tego wyścigu, noga nie podawała jak na Kłomnicach. Gdzie masz kolejny start zaplanowany?

#36 Gosc_@ndy_*

Gosc_@ndy_*
  • Gość

Napisano 01 maj 2009 - 20:41

A ja byłem dziś z Bikejem Pticaą i Kr1zje w Badoszewie, wystartowaliśmy sobie w amatorskim wyścigu na 35km, to był mój pierwszy wyścig w żuciu (maratonów nie wliczam) no i muszę powiedzieć, że jest to specyficzna jazda, było około 30 osób, trasa wąska kręta i mocny wiatr,
właściwie to wyścig wyglądał tak, skok zwolnienie skok zwolnieni itd, w sumie to logiczne bo po co dawać zmiany, dla kogo... każdy jedzie na siebie. Próbowałem 2 razy odskoczyć ale nic z tego, nikomu się nie udawało, wkońcu jeden koleś odskoczył (pech chciał, że akurat jego nie zauważyłem ;/ ) za około km widząc, że koleś zdobywa przewagę, postanowiłem kontratakować, udało mi się zgubić grupe (jak się puźniej okazało również ją porwać) i powolutku zbliżałem się do prowadzącego, doszło mnie dwóch i tak dojechaliśmy do mety, ten co odskoczył pierwszy wygrał, a mi udało się być trzecim w rezultacie.
Jedyne czego żałuję to to, że przegapiłem atak przyszłego zwycięzcy.
Średnia nie powala 35,3kmh(moja), ale to przez te czajenie się wszystkich.

#37 Gosc_kobrys_*

Gosc_kobrys_*
  • Gość

Napisano 01 maj 2009 - 20:53

Gratulujemy - widziałem w necie mapę trasy i faktycznie - liczna ilość zakrętów i przez to przyspieszeń - wydaje mi sie zę te 35km mogło was mocniej zajechać jak 60 na normalnej trasie...

W każdym razie gratulujemy startu - a tobie @ndy jako że pierwszy raz kolejnych pudeł na wyscigach...

#38 Mike93_KMI

Mike93_KMI
  • Użytkownik
  • 143 postów
  • SkądWioska

Napisano 03 maj 2009 - 09:08

wczoraj zaliczony 12-godzinny maraton rowerowy przejechałem 170.5 km + rundka honorowa po rynku ( czyli 62 okrążenia , jedno okrążenie miało 2.750 m , regulamin nie był rygorystyczny pod względem ciągłości jazdy można było odpoczywać kiedy się chciało wypiłem ponad 2 litry wody , 6 batonów i 5 bułek ) , zająłem 2 miejsce razem z moim kolegą który też przejechał taką samą odległość czas jazdy z rundką honorową to 7 H 08 min srednia prędkośc 23.6 km/h pozostały czas to były odpoczynki było 29 zawodników łącznie wszyscy przejechaliśmy ponad 2000 tyś km jakieś fotki zamieszczę później .

#39 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 06 maj 2009 - 12:26

A ja byłem dziś z Bikejem Pticaą i Kr1zje w Badoszewie, wystartowaliśmy sobie w amatorskim wyścigu na 35km, to był mój pierwszy wyścig w żuciu (maratonów nie wliczam) no i muszę powiedzieć, że jest to specyficzna jazda, było około 30 osób, trasa wąska kręta i mocny wiatr,
właściwie to wyścig wyglądał tak, skok zwolnienie skok zwolnieni itd, w sumie to logiczne bo po co dawać zmiany, dla kogo... każdy jedzie na siebie. Próbowałem 2 razy odskoczyć ale nic z tego, nikomu się nie udawało, wkońcu jeden koleś odskoczył (pech chciał, że akurat jego nie zauważyłem ;/ ) za około km widząc, że koleś zdobywa przewagę, postanowiłem kontratakować, udało mi się zgubić grupe (jak się puźniej okazało również ją porwać) i powolutku zbliżałem się do prowadzącego, doszło mnie dwóch i tak dojechaliśmy do mety, ten co odskoczył pierwszy wygrał, a mi udało się być trzecim w rezultacie.
Jedyne czego żałuję to to, że przegapiłem atak przyszłego zwycięzcy.
Średnia nie powala 35,3kmh(moja), ale to przez te czajenie się wszystkich.


gratuluje

Tompoz

#40 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 06 maj 2009 - 12:26

A ja byłem dziś z Bikejem Pticaą i Kr1zje w Badoszewie, wystartowaliśmy sobie w amatorskim wyścigu na 35km, to był mój pierwszy wyścig w żuciu (maratonów nie wliczam) no i muszę powiedzieć, że jest to specyficzna jazda, było około 30 osób, trasa wąska kręta i mocny wiatr,
właściwie to wyścig wyglądał tak, skok zwolnienie skok zwolnieni itd, w sumie to logiczne bo po co dawać zmiany, dla kogo... każdy jedzie na siebie. Próbowałem 2 razy odskoczyć ale nic z tego, nikomu się nie udawało, wkońcu jeden koleś odskoczył (pech chciał, że akurat jego nie zauważyłem ;/ ) za około km widząc, że koleś zdobywa przewagę, postanowiłem kontratakować, udało mi się zgubić grupe (jak się puźniej okazało również ją porwać) i powolutku zbliżałem się do prowadzącego, doszło mnie dwóch i tak dojechaliśmy do mety, ten co odskoczył pierwszy wygrał, a mi udało się być trzecim w rezultacie.
Jedyne czego żałuję to to, że przegapiłem atak przyszłego zwycięzcy.
Średnia nie powala 35,3kmh(moja), ale to przez te czajenie się wszystkich.


gratuluje

Tompoz



Dodaj odpowiedź