Ja się chętnie przesiądę z carbonu na stal. Kwestia czasu i zajechania obecnego roweru :-) zgadzam się w pełni z wypowiedzią Mikroosa. Fajnie, że jest w czym wybierać!
#22
Posted 29 December 2013 - 17:40
Zgadza się, ale akurat stal ma też granicę zmęczenia, czyli wartość naprężenia, poniżej której zmęczenie w zasadzie nie zachodzi. Właśnie dlatego jest tak wspaniałym materiałemProponuję sprawdzić co to jest zmęczenie materiału. Tak sie składa, że przebiega ono przy cyklicznym obciążaniu materiału poniżej granicy plastyczności (czyli w zakresie sprężystym).
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#23
Posted 29 December 2013 - 19:32
#24
Posted 29 December 2013 - 19:45
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#25
Posted 02 January 2014 - 20:41
Hahahahaahahahahahahahahahahahahahaha
Rozczaruję wszystkich "behapowców" kolarstwa stwierdzeniem, że ramy ze stali są najpewniejsze ze wszystkich. Aluminium i karbon są co najwyżej sztywniejsze, a na pewno wytrzymają mniej niż stal(zakładając że są porównywalnej klasy, bo skrajności nie biorę pod uwagę).
- mikroos likes this
#26
Posted 13 February 2014 - 19:07
Dodam stwierdzenie poparte swoim małym doświadczeniem...
Stalowe widły bardzo często właśnie są elementem tej magicznej (mitycznej?) jakości ram.
Miałem w latach 90tych rowerek Hi-Ten z widłem Cr-Mo. To było oczywiście tanie MTB.
Ale widelec tak fantastycznie pracował na drobnym bruku lub śladach wygniecionych oponą ciągnika, że czułem się jak na amorku.
#27
Posted 24 February 2014 - 10:44
W latach 90-tych? No to to cię usprawiedliwia, chyba juz dobrze nie pamiętasz. Podniecasz się działaniem widelca, a po drodze masz opone, której różne napompowanie zupełnie to "amortyzowanie" widelca pokrywa. "Widelec stalowy działa jak amortyzaotr", LOL, to cie poniosło...
Ołówek też pewnie ostrzysz temperówka a potem poprawiasz siekierą i cieszysz się, jaką masz świetną temperówkę...
#28
Posted 24 February 2014 - 11:19
Ale się pięknie wypowiedziałeś. Tylko po co ta złość.
Juz zapomiałeś lata 90? Nie jestes wiele młodszy ode mnie, a ja dobnrze pamiętam ;-) Myślę, że się niepotrzebnie przekomarzasz.
Opona nie zapewni mi pracy widelca. Ona realizuje swoje zadania. Zresztą pompowałem wtedy mocno, na ugięcie opony ok 6mm, bo sporo jeździłem po szosie.
Dobrze, zgadzam się. Widelec nie działa jak amotryzator. Oczywiście, że nie. On działa jak resor. Nie amortyzator. Tak będzie prawidłowo
Zresztą jeśli zadaniem widelca było by tylko trzymanie koła, to wyglądał by jak w BMX. Prosta rura, maxymalnie sztywna.
Pozdrawiam
#32 Gosc_marvelo_*
Posted 29 March 2014 - 22:51
Czy może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego odkąd mam szosówkę na aluminiowej ramie (to już druga moja aluminiowa rama szosowa), coraz mniej przyjemności znajduję w jeździe na niej i coraz częściej wybieram pozostałe dwa rowery (góral i cross), które mają ramy stalowe?
Nie wiem w czym rzecz, ale po prostu na stalowej ramie nawet zwykłe kręcenie pedałami jest jakieś takie naturalne. Pedałuję jak mi wygodnie, a rower po prostu jedzie. Chcę jechać szybciej, to wkładam więcej energii w dowolnej chwili, a rama tą energię odda, przełoży na napęd roweru, nawet jeśli z lekkim opóźnieniem. Na aluminiowej szosówce dynamiczna jazda wymaga jakiegoś nienaturalnego dla mnie, ściśle określonego sposobu kręcenia pedałami, dbania o wysoką kadencję, odpowiednią prędkość liniową pedałów w danym momencie, bo inaczej mam wrażenie, że tracę energię, a rower po prostu nie chce jechać.
Pomimo super lekkiego i super elastycznego widelca (Scott CR1 SL) komfort jazdy po nierównej drodze też jest marny i po godzinie jestem już zmęczony, a po dwóch jak z krzyża zdjęty (straciłem całkiem ochotę na dłuższe trasy, które kiedyś na stalowym MBK właśnie mnie pociągały). Widelec niby nieźle tłumi małe drgania, ale przy większych dziurach szybko się usztywnia, nie ma takiej liniowości ugięcia jak w stalowej ramie ze stalowym widelcem.
Czy Accent Via Montana jest aż tak kiepską ramą, żeby można było całą winę zwalić właśnie na jej konstrukcję, czy jednak coś z aluminium jest ogólnie nie tak?
Czy to wszystko mi się tylko wydaje?
Czy coś ze mną nie tak?
A może po prostu się starzeję?
A może stal cr-mo to jednak najlepszy materiał konstrukcyjny do budowy rowerów, jaki kiedykolwiek istniał (no, może poza tytanem)?
Czy warto dla tych kilkuset gramów tracić przyjemność z jazdy?
Coraz częściej się nad tym zastanawiam.
Czy ktoś z Was miał podobne odczucia?
#33 Gosc_Bullet_*
Posted 29 March 2014 - 23:08
Niestety, wygląda na to, że się starzejesz.
Nie chce mi się wierzyc, że dobry widelec Scotta gorzej tłumi nierówności niż zwykła stalówka, a tym bardziej, że wywołuje już po 2 godz. duże zmęczenie. NIe wiem, jak widelec może się ,,usztywnic'' - piszę to bez złośliwości. Myślę, że powinieneś wymienic ten widelc Scotta. Dobre widelce robi Bontrager, jeszcze niedawno można było kupic tanio na Allegro. Dobra stalówka jest komfortowa, ale bez przesady - rama alu+ dobry widelec karbonowy+ taka sama sztyca+ dobra owijka i komfort jazdy jest porównywalny.
Rama alu innej ramie alu też jednak nie równa. MIałem kiedys górala złożonego na ramie cro-mo ( author sector ), potem te same szpeje + ten sam amortyzator przełożyłem na najwyższy model alu ( model 8500 ) Treka. Jeździ mi się na tym alu zdecydowanie lepiej niż na tej stalówce. Są różne stopy aluminium i inne odczucia jazdy na nich.
#35 Gosc_marvelo_*
Posted 30 March 2014 - 18:55
Dzisiaj wyciągnąłem jeszcze jeden stalowy rower (już prawie o nim zapomniałem http://szosa.org/top...chi/?hl=bianchi ) i przejechałem nim 39 km po niezbyt równej drodze. Specjalnie przed wyjazdem dobiłem opony na nieco ponad 8 barów, a mimo tego znów pojawiło się to znajome odczucie "stalowego komfortu". Specjalnie najeżdżałem na spękania i dziury w asfalcie. Trzęsło, ale zupełnie inaczej niż na aluminiowej ramie z karbonowym widelcem. Pomimo mało aerodynamicznej pozycji (prosta kierownica), znacznie cięższych kół (na tanich piastach Shimano) niż mam w szosówce, i ogólnej masy większej o około 2,5 kg od aluminiowego Accenta, średnia prędkość bez większego spinania się wyniosła 27,5 km/h, czyli około 1 km/h wolniej niż moje (przyznaję, słabe) średnie na szosówce w tym roku na podobnych trasach. No i to natychmiastowe odczucie większej efektywności pedałowania (pomimo korb na kwadrat i zwykłych plastikowych pedałów bez nosków), po prostu inaczej się taki rower odczuwa pod nogą.
Może mi się tylko wydaje, ale dla mnie aluminiowa rama to jakieś nieporozumienie, a karbon jest za drogi i przereklamowany.
#38 Gosc_Bullet_*
Posted 30 March 2014 - 20:28
Niespecjalnie cieniowana rama alu waży w rozm. L czyli czesto stosowanym jakieś 1,7 kg, do tego widelec karbo jakieś 800 g. W sumie zestaw 2,5 kilo. Tyle wazy często tylko rama cro -mo ( pomijam rurki i ramy bardzo drogie, dobrych firm, tu waga ramy może byc zbliżona do alu ). Widelec stalowy wazy zwykle ok. 1,5 kg. Czyli że na takim zestawie ma się ,,plecak'' z 1,5 - 2 kg. NIby niedużo ale na podjazdach moze dobic.
Myślę, ze dobra stalówka będzie lepsza od alu+karbon, ale jeżeli ma to byc zestaw stalowy o wadze ok. 4 kilo, to alu wygrywa wagą, a komfort jazdy nie jest drastycznie niższy.
Karbon przereklamowany? Wolę zestaw 1,6 kilo ( z widelcem ) niz 4 kilo. Ponadto lepiej tłumi niż alu. Stal bedzie pewnie bardziej trwała, ale czy trzeba miec jedna ramę do końca zycia? Nie trzeba się tez przejmowac korozją.
Tak naprawdę wszystko zalezy od grubości portfela, gustu i sposobu jazdy, ale mówienie o poważnych różnicach w komforcie jazdy i tłumieniu nierówności to chyba przesada.