comrat, dnia 21 Maj 2014 - 20:55, napisał: 
Panowie...
Jechałem wczoraj do pracy i na płaskiej prostej na ostatnich przełożeniach miałem coś koło 37-40km/h a wyprzedzał mnie gość na kolarzówce i śmignął koło mnie niczym błyskawica kręcąc podobnym tempem w pedały.
Tym samym... no coś z tymi prędkościami nie tak.
Mam w góralu oponki 1,7 z szosowym bieznikiem i nabite na kamień do 5 atmosfer więc się prawie nie uginają. Przełożenia 42 przód do 12 tył. Myślę, że z tym góralem jeśli chodzi o prędkości i opory toczenia dużo więcej nie zdziałam więc dlatego zastanawiam się nad szosówką (lub czymś podobnym z równie małymi oporami toczenia).
Jeśli na szosówce na prostych podgonię czas przejazdu tych 30 km z 1h20min do 1 h (lub jeszcze niżej) (choć na góralu jak mam chęć i dobry dzień to i w 1h05min tą trasę robię a mam kilka górek na trasie) to będę zadowolony bo zaoszczędzę kilkanaście (kilkadziesiąt) procent z czasu i szybciej zjem obiad w domu :-)
moja trasa do pracy:
http://www.navime.pl...=510&height=700
Nabicie na kamień opon co najwyżej może zredukować ryzyko dobicia o jakąś przeszkodę na drodze, za to nie zredukuje oporów 
Poczytaj na temat szerokości opon i ciśnień w nich - dla wielu może być to absurd, nie zmienia jednak faktu że jest prawdą.
Na asfalt masz trochę miniaturowy blat.
Wg mnie zyskałbyś zmieniając (ewentualnie) opony na cieńsze, napęd na inną konfigurację zębatek korby oraz bawiąc się z pozycją na rowerze (długość i wznios mostka, rodzaj i szerokość kierownicy itd).