Jeżeli nie zależy Ci na GPS to z GSC10 i to będzie OKlink .
Z Garminem E500 biegało mi się kiepsko. Jakoś częściej tracił sygnał niż przy jeździe rowerem, skracał trasę no i nie pokazywał prędkości w jednostkach min/km tylko w km/h. Z foot podem też nie jest kompatybilny.
W programie Polara podobała mi się łatwość korygowania ewentualnych przekłamań pulsu i możliwość ręcznego zmieniania długości przebytych odcinków. W ST jakoś do tych opcji nie dotarłem, ale może gdzieś są. No i najważniejsze, Polar po naciśnięciu "Pouse" robi faktycznie przerwę i nie wlicza jej do treningu. W Garminie jest to jakoś bez sensu. Wciskasz "Pouse" a w komputerze i tak masz czas brutto.
Bo E500 to dedykowany komputerek do jazdy rowerem. To i nie ma co się dziwić, że nie ma min/km. A że Forerunner'y mają możliwość użytkowania z rowerem, to chyba dobrze. Jeśli ktoś biega, a rower jest dodatkiem, lub uprawia triatlon, to bez wątpienia wybierze Forerunner'a (zwłaszcza wodoodpornego).
Korekty o których piszesz ST ma, częściowo natywnie, częściowo wtyczkami.
Po wciśnięciu pauzy - lub automatycznej pauzie garmin liczy czas brutto i netto ;-) - czyli jest wyświetlany czas łączny, ale i tylko czas aktywny treningu. Po prostu trzeba sobie wybrać właściwy czas do wyświetlenia - albo też oba czasy (ja tak mam, choć na różnych ekranach, ten całkowity na ekranie 3, gdzie mam średnie i podsumowania).