Napisano 06 czerwiec 2011 - 22:03
Tak jak pisałem, ten licznik z linku (który podałem pod "dokładnie taki licznik") kosztuje na allegro 79 zł, jak wspominałem kupiłem identyczny dla żony o wiele taniej, chyba za ok. 50 zł. Jest już z czujnikiem kadencji. Ewentualnie można z drugiego taniego licznika zrobić sobie obrotomierz - no ale to już zbliżony koszt, prawda?
Mówisz, że kadencję można wyliczyć? Może i tak, puls zresztą też - aczkolwiek nie wyobrażam sobie jazdy z palcami na tętnicy i stoperem w łapie. Ewentualnie przeliczaniem z prędkości przy określonych przełożeniach, ale na ogół jeżdżę po płaskim z 50/14-17 - czy coś koło tego z kadencją od 80 - 95. Tyle tylko, że nie mam wskaźnika przełożeń, tak więc tabela nie wiele pomoże, zwłaszcza że w moim terenie długie proste zaczynają się kilkanaście km od punktu startu. Wcześniej teren pofałdowany, nachylenie dochodzi nawet w porywach do kilkunastu %, choć na ogół jest poniżej dychy. I jak tu dobrać optymalne przełożenie? Nie bardzo się da, prawda? Przy liczniku kadencji da się. Kadencja spada o 5, zmieniam przełożenie, wzrasta - zmieniam przełożenie. Teoretycznie można na wyczucie, o ile się już takowe ma. A o to ciężko.
A kręcenie korbą z 70 czy 80 to jest różnica, choć nie bardzo się to zauważa. Jeszcze większa to stała kadencja powyżej 90 - jak dla mnie najbardziej efektywna 90 - 95 do w miarę szybkiej (jak na moje możliwości, czyli ok. 35km/h) jazdy po płaskim - można kręcić na okrągło, bez przepychania, używając większej ilości grup mięśniowych. Myślisz, że tak łatwo jest utrzymać (na w miarę sensownym przełożeniu - nie mówię tu o 34/25) stałą kadencję powyżej 90? Mi zajęło 1,5 roku do świadomego zwiększenia rpm z ok. 70 (taaa...), do obecnej wartości. Bez licznika kadencji nie byłbym w stanie tego zrobić, przepychałbym pewno do dnia dzisiejszego, jak wielu moich znajomych. Twierdzą, że im tak dobrze, w końcu są w stanie te kilkadziesiąt km przejechać. A że w czasie rekreacyjnych jazd z nimi (a cienias jestem!) robię jeszcze połowę tyle trasy (bawię się w bumerang, żeby z nudów nie paść), to już inna broszka.
No ale temat kadencji jest dość mocno rozpisany w innym wątku i pisanie tutaj jest zdecydowanie nie na temat...