Dziś dotarł do mnie Bkool Pro. Na zdjęciach wygląda ładnie, jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Plastikowa obudowa mechanizmu wydaje się być zrobiona z najtańszego plastiku. Na zewnętrznej stronie obudowy znajduje się plastikowe kółko (być może jest to klapka/zaślepka), które jest zupełnie luźne i podczas jazdy wpada w wibracje i hałasuje. Cała obudowa nie ma żadnej sztywności, gdyż plastik jest cienki, jak w jakiejś chińskiej zabawce. Z tyłu obok gniazda zasilania znajduje się otwór z zieloną diodą, która jednak nie jest w nim precyzyjnie umieszczona i praktycznie jej nie widać, nawet gdy świeci. Dodatkowo sam mechanizm także wpada w jakieś metaliczne wibracje i wydaje dziwne dźwięki.
Metalowa rama wygląda lepiej, choć spawy nie są najwyższych lotów. Jest za to stabilna.
Trenażer bez problemu wykrył czujnik ant+ prędkości/kadencji z decathlonu oraz opaskę tętna ant+ także z tego sklepu.
Generalnie jestem mocno zawiedziony jakością wykonania i raczej nie pozostaje nic innego jak zwrócić trenażer, zwłaszcza ze względu na te dziwne dźwięki generowane przez samą obudowę i jak mi się wydaje także przez mechanizm.
Zastanawiam się nad Bushido, zwłaszcza teraz, gdy obsługuje inne programy i nie trzeba wykładać dodatkowej kasy na oprogramowanie tacx.
Ma ktoś porównanie głośności Bkool do Bushido? Czy jest szansa, że Bushido jest cichszy?
Jest to mój pierwszy trenażer i przyznam, że jest dość głośny jak na mieszkanie w bloku, raczej nie pojeżdżę późnym wieczorem, gdy dzieci śpią, a taki był mój główny zamiar.