Jaka była dla niego intensywność tych treningów. Na pewno 0.6? Poza tym to co robią prosi nie zawsze jest zdrowe i korzystne dla wspomnianego układu nerwowego Mimo wszystko obserwujemy wśród nich przypadki przedwczesnego wypalenia, zakończenia kariery czy nawet depresji. To jest właśnie to ryzyko. Jeśli to jest czyjeś źródło utrzymania to w zasadzie musi je podjąć by móc rywalizować. My jako amatorzy mamy ten komfort, że podejmowanie tego typu decyzji to tylko nasza... fanaberia?
A nasuwającego się tematu nadludzkiej regeneracji i różnego rodzaju wspomagania, trudno dostępnego dla śmiertelników nie chcę roztrząsać.