Kolejne testy - recenzja Philips SafeRide c.d.
W piątek robiłem testy drogowe dwóch SR (gen 1 - czarna i gen 2 - biała) zamontowanych na kierownicy (obie w tym samym czasie!) i tak: gdyby były obie jednakowego koloru, to na 100% obie bym woził na ciut dluższe wyjazdy, a tak trochę mi kolorystycznie nie pasuje.
Ale dziś dokupiłem drugą białą gen 2, tak więc będzie opcja dubeltówki...
Ok, dodatkowe pół kilo z hakiem na kierownicy trochę może dociąża, ale warto.
Najpierw plusy.
Dwie świecące w trybie LO dają tylko nieco mniej światła, niż jedna w trybie HI, a świecą przez długie godziny.
Jedna tryb LO druga HI: światła więcej, niż większość lamp mijania samochodów, które mnie wyprzedzały.
Jedna lampka w trybie HI (zwłaszcza gen 1, bo 2 już porownywałem wcześniej) porownywalne do mijania większości samochodów, z tym, że oświetla prawy pas i część pobocza, a nie całą jezdnię (choć niesymetrycznie) czyli ma mniej do oświetlenia, z drugiej strony, to jedna lampka, a nie dwie lampy.
Dwie lampki w trybie HI: mniej światła miały nawet auta z lampami ksenonowymi, pewno jakieś audi z ledami byłoby lepsze, ale takowego nie widziałem.
Najbardziej optymalne zdaje mi się użycie 2 lampek, jedna HI, druga LO, po wyczerpaniu aku i automatycznym przełączeniu na LO, można przełączyć drugą na Hi i jechać dalej. A później obie na LO i też jeszcze w teorii przez minimum 30 minut, choć jak sprawdzałem to nawet do 2h.
W tym przypadku oświetlenie szosy (mój pas ruchu plus część pobocza) jest lepsze od większości świateł mijania wyprzedzających mnie samochodów i porównywalne z lampami ksenonowymi (tymi normalnymi, homologowanymi, a nie made in china...).
Ciągle się zastanawiam, jak to jest, że Philips parę lat temu potrafił zrobić tak dobre reflektory rowerowe z gruncie rzeczy popierdułkowatymi diodkami LED, świecącymi lepiej niż niejedna pełnowymiarowa lampa samochodowa, a dotychczas oświetlenie LED nie stało się standardem w reflektorach samochodowych... Dziwne...
Co ciekawe, tryb Hi chyba jest trochę mocniejszy w gen 1, albo dla moich oczu bardziej w tym trybie sprawdza się nieco zimniejszy kolor światła. W trybie Lo gen 2 ma małą przewagę (czyżby dlatego, że kolor światła jest cieplejszy i przy mniejszej ilości światła oczy lepiej rozpoznają to co jest oświetlone?). Z uwagi na charakterystykę odcięcia trybu Hi w gen 1 mając do dyspozycji gen 1 + gen 2 warto najpierw użyć HI gen 1 + Lo gen 2 (szczegóły zasilania poniżej).
Dodatkowo: użycie tej lampy (czy też lamp) na drodze publicznej jest bezpieczne - jeśli ktoś obawia się, że będzie słabo widoczny i dlatego musi używać lampy oślepiającej, żeby zaznaczyć swoją obecność na drodze, to się myli. Jest wręcz przeciwnie. Lampa(y) jest doskonale widoczna, co więcej: przez to, że nie wali po oczach nie sugeruje, że odległość do źródła światła jest duża i nie trzeba zmieniać świateł z drogowych na mijania, wręcz przeciwnie, wszyscy kierowcy w momencie zauważenia lampki grzecznie zmieniali oświetlenie na mijania.
Minus: jednak akumulatory z trochę zestarzałe są (gen 1: 2011, gen 2: 2012) i wytrzymują do 1,5h w HI. Muszę sprawdzić jakieś nowe, choć na razie nie mam żadnych nowych o większej pojemności.
Jednak przypomniały mi się testy accu_test_en lampki 1 generacji z płytą v.1.2 z kwietnia 2010 roku (muszę rozkręcić swoją czarną i sprawdzić wersję) - okazało się, że to głównie elektronika odpowiada za długość świecenia lampki w trybie HI i czas jest ustawiony na ok. 70 minut (73?), później przełącza na Lo i ciągnie minimum 30 minut. Ale gdy po tych 70 minutach wyjmie się na chwilę akumulatorki (jeden wystarczy - rozłączenie obwodu) to po ponownym ich podłączeniu lampka lampka ponownie świeci Hi przez ok. 40 minut (41) przed przełączeniem do trybu Lo. Ponowny reset (wyciągnięcie baterii) i kolejne 8 minut.
Oficjalnie od 2012 roku SR gen 1 ma do 1,5h na Hi + minimum 30 min na Lo.
Tak więc to, że akumulatorki są z 2011 roku w gen 1 nie ma widocznie większego znaczenia, bo po drugim ładowaniu tryb Hi był podtrzymywany przez ok. 1h15min. Wg w/w testów lampki z nr produkcji: 0911 i 2111 świeciły w trybie HI przez 1h25min plus 32 minuty po resecie.
Pierwsze lampki np. 0510 miały oprogramowanie, które nie przełączało z automatu w tryb Lo i pozwalało na świecenie przez ok. 2h w trybie Hi do wyłączenia - prawdopodobnie do kompletnego rozładowania akumulatorów, przez co można było pozostać już bez oświetlenia na ciemnej drodze.
W gen 2 jest podobnie, ale... funkcję wyjęcia akumulatorów realizowane jest programowo, czyli po automatycznym przełączeniu w tryb LO (i podświetleniu przełącznika czerwoną diodą) można wcisnąć przełącznik uzyskując tryb Hi przez dodatkowy okres czasu i tu zależeć może od pojemności akumulatora, za pierwszym razem miałem tylko kilka minut, po kolejnym ładowaniu co najmniej pół h (praktycznie razem do 2h, po kolejnych przełączeniach na LO włączenie Hi było już na krótki okres czasu) plus świecenie do kompletnego wyczerpania akumulatorów (bardzo dłuuuugo, choć pod koniec świeci się raczej pozycyjnie niż oświetla, ale dobre i to).
Wniosek? Najlepiej kupić gen 2 , ale najbardziej dostępne są obecnie wysprzedaże gen 1 i akurat te najłatwiej dostać. Jednak żeby uzyskać możliwość funkcjonalności przedłużenia świecenia w trybie Hi trzeba dodać... wyłącznik mechaniczny obwodu zasilania. Albo rozkręcać i wyciągać akumulator. Jednak pierwsza opcja chyba jest wygodniejsza i dość prosta w realizacji .
Z kolei do modowania, czyli do przystosowania lampki do zewnętrznego zasilania chyba najbardziej optymalną byłaby gen 1 z pierwszych serii produkcyjnych (chyba te z obudową z niemalowanego aluminium, ale bez sprawdzenia ciężko powiedzieć) - w tym przypadku nie byłoby problemów z koniecznością rozłączania napięcia zasilającego jak w późniejszych gen 1, lub oczywiście zastosowanie lampek gen 2.
Ps. muszę się skusić na jakąś porządną ładowarkę/tester i sprawdzić w jakim stanie są akumulatorki.
Ps.2. Sprawdziłem gen 1 z nieco eksploatowanymi Vartami 2,1 Ah (obecna realna pojemność - nieznana): 1h20min plus 10 minut po resecie plus dodatkowe 10 minut w trybie ekonomicznym. Wydaje się, że wyższa pojemność akumulatorków wpływa przede wszystkim na długość świecenia w trybie ekonomicznym. Jak dostanę tester to dam znać w jakim stanie są akumulatorki po zakupie (choć nie używane od 2011/2012 roku) i czy trzeba myśleć o zakupie kompletu nowych, czy też wystarczy zaformatować/odświeżyć stare...
Ps.3. - Przetestowałem na razie akumulatorki z gen 1 po bodajże 2 ładowaniu, wynik całkiem niezły jak na akumulatorek z 2011 roku: nieco ponad 2300 mAh (najniższa pojemność z 4 sztuk to 2300mAh, najwyższa 2370 mAh, a dwie sztuki po 2350 mAh, niewielka rezystancja wewnętrzna od 50 do 70Ω). Być może po kolejnych ładowaniach lub cyklu odświeżającym pojemność jeszcze nieco wzrośnie, choć do nominalnych 2450 mAh jak widać nieco już brakuje, jednak obawiałem się, że pojemność będzie w okolicach max 2 Ah. Tak więc nie jest źle, akumulatorki Philipsa jakościowo są całkiem dobre.
Obecnie w testowaniu akumulatorki rok młodsze z 2012 roku z gen 2 o nominalnej pojemności 2,6 Ah, po kilku (3 albo 4?) ładowaniach.