Jak założyć sklep i serwis rowerowy?
#21
Posted 18 September 2009 - 10:39
Jedno jest pewne: gdzie kolwiek bym mieszkał na pewno nie odważyłbym się zainwestować dużej kasy w sklep/serwis rowerowy. Przy polskich zarobkach czyli zamożności polaków, zarobić na tym rynku jest iście trudno. Oczywiście mówie o sklepie - wręcz salonie rowerowym z prawdziwego zdarzenia, gdzie znajdziemy wszystko od A do Z dla wszystkich rodzajów sportów rowerowych. Utrzymanie i zainwestowanie w taki salon to gruba kasa, koszty utrzymania także, a obroty jak sami niektórzy widzą mizerne. Bo Kowalski idzie do tesco kupuje padake (Malik, Twoje teksty też są boskie :mrgreen: ) i jest zadowolony, bo ma "rower". Poza tym, rowerzystó mało to i problemó rowerowych także mało, wszystkiego mało, tylko kasy dużo trza włożyc by móc co kowlwiek sensownego mieć.
#22
Posted 18 September 2009 - 12:07
#24
Posted 18 September 2009 - 17:25
Btw. Deadhorse 250 000 na lokacie to jakies 1000zl na miesiac, przy czym musisz na pierwsza kase poczekac jakies pol roku, to chyba nie jest jak paczek w masle?;>
- uxs likes this
#25
Posted 18 September 2009 - 21:37
Renomę buduje się latami. Żadna branża nie toleruje partactwa, a tym bardziej branża rowerowa. Raz czegoś nie dopatrzysz, coś spartolisz to będzie się to ciągnąć za Tobą latami.
Ludzie to wzrokowcy i kupują oczami. Także zrobiony rower, to także czysty rower.
Możesz kobitce wymienić 3/4 osprzętu na xtr albo X.0, ale jak nie wyczyścisz jej roweru,
to powie, że nic nie zostało zrobione. Bo świecidełka doczepione do ramy są nieistotne.
Ważne jest jakie wrażenie zostawisz po swojej pracy. Oczywiście idzie to w parze rzetelnością i solidnością, jednakże trzeba mieć także to na uwadze.
Karbon starałem się, ale za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć Twojego podejścia.
Naprawia się wszystkie rowery. To, że ktoś przyprowadza Ci marketa, to nie jest istotne.
Za tydzień, miesiąc, dwa, może rok, jak dobrze wykonasz usługę, to być może wróci i kupi rower właśnie u Ciebie, albo kto wie czy nie ma innego roweru - firmowego i gdzie go naprawiać będzie? W Twoim serwisie? Szczerze, to wątpię. Pójdzie do konkurencji.
Z Malikiem naprawiamy wszystko. Począwszy od totalnego złomu po super maszyny.
Zresztą 90% rowerów to podstawowe grupy osprzętu shimano, a z tym da się normalnie pracować.
Owszem trafiają się perełki, typu holender z doczepioną choinką gadżetów, czy też wigry 3 z urwaną miską itd. Piłka, szlifierka i jechane. Czasami się straci 2h na jakiegoś śrumpfa?
Czy warto? Jasne, że tak. Nie tylko kasa się liczy, ale także uśmiech i zadowolnie osoby której ten rower się naprawiło. Dla mnie może to być złom, ale dla właściciela może być czymś dużo więcej niż tylko zlepkiem części. Są chwile kiedy ma się wszystkiego dość.
Gdy trafi się na beton, ale są także chwile kiedy widzi się uśmiech na twarzach klientów. Te chwile są bezcenne i długo się je pamięta.
Czasami zrobi się coś za free. Jakąś duperelkę, ja nic nie zyskam, no może 5-10pln, ale za to zyskujemy klienta. Warto jest także nie wyrzucać rzeczy z demontażu, Kto wie kiedy się może przydać śruba regulacyjna hamulca, albo śruba baryłkowa. Pedały z demobilu także się przydają. W sumie to zbieramy wiele rzeczy. Mamy trochę tego złomu i muszę przyznać, że się przydaje.
Z czasem mały osiedłowy serwis przy dużym nakładzie pracy własnej popartej solidnością rozrosnąć się może w całkiem sensowne i dobrze prosperujące przedsięwzięcie.
Trzeba tylko pamiętać o tym, że nie można wybrzydzać i wg mnie przykład Karbona nie jest dobrym przykładem.
Gdybym poszedł do Ciebie Karbon czysto hipotetycznie z rowerem powiedzmy kuzyna, siostrzeńca, czy kogo tam jeszcze, i być powiedział, że go nie naprawisz, bo w Twoich oczach to jest totalny złom, to moja noga w Twoim sklepie by nie postała więcej, tak samo jak, kończyny moich znajomych.
#26
Posted 18 September 2009 - 21:51
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, dobrze, że mówicie o realiach, to wszystko pozwoli mi dokładnie przemyślec temat. To nie jest decyzja chwili. Ale jeśli się zdecyduję to myślę, że mi się uda. Podobno mam smykałkę do interesów po dziadku :-D
Pozdrawiam Brać Szosową oraz Wszystkich Serwisantów i Sprzedawców
#27
Posted 18 September 2009 - 22:22
Jasne, że przyjemnie jest jak klient wraca i mówi, że się super sprawuje rower, który naprawiłem. Bardzo dużo ludzi do mnie wraca bo dobrze im robię i mnie lubią
Ale na bezczelność jestem cięty, szczególnie na hasło "proszę mi umyć łańcuch", albo jak już było tu pisane, że przyprowadzają brudne rowery. Nawet Kellys wycwanił się i w umowie jest napisane, że nie przyjmują do reklamacji brudnych rowerów.
Oczywiste, że nikt nie będzie pucował roweru zanim odstawi go do serwisu, ale na oczywiste przypadki braku wyobraźni trudno reagować uśmiechem.
Poza tym pomieszczenie serwisowe jest bardzo małe i tylko jeden rower się tam mieści, aby wygodnie można było dojść do niego z każdej strony. Reszta oczekujących rowerów stoi na sklepie. Więc więcej niż trzech rowerów nie przyjmuję. Jeśli naprawę można wykonać szybko i klientowi się nie spieszy to robi się od ręki - robi to wrażenie na kliencie czasem.
speedek, a gdybyś do mnie przyszedł to byś był zachwycony
Deadhorse, 200k zł to nic. Dzisiaj zrobiliśmy zamówienie na prawie tyle (19X) na rowery i akcesoria 2010. Ale to są grosze w porównaniu z tym ile największe sklepy wykładają.
#28
Posted 18 September 2009 - 22:44
#29
Posted 19 September 2009 - 07:17
Jak bede w rodzinnej ZG to oddaje WAM moj rower na PELNY przeglad ! Obiecuje :-D
#30
Posted 19 September 2009 - 07:55
Jak klient przyprowadza rasowego marketa z "dwoma amorami i tarczówami" gdzie napędem są przerzuty falcona, korba z prasowanej blachy zalana plastikiem i prosi o pełny przegląd ze smarowaniem to ja takiemu klientowi dziękuję. Delikatnie daje mu do zrozumienia, że ten rower to kompletny szmelc i choćbym nie wiem co robił on i tak będzie padalcem nad padalce, a ładowanie w niego kasy nie ma najmniejszego sensu.
W tej chwili nie wszystkie markety tak wyglądają. Największą bolączką w obecnych marketach są głównie rama, koła, ogumienie, hamulce, łańcuchy.... eee to może inaczej. Największą zaletą tych nowych marketów są przerzutki i manetki!! W niektórych dają nawet coś więcej jak zwykły sis czy inny megarange.
Jarek nie ma sprawy, zaraz naszykuję imadło i młotek, będą już czekać na twojego bmc ;-)
#31
Posted 19 September 2009 - 18:58
Nie mozna brać tych samych pieniedzy z prace wykonaną w ciągu 2 g i za prace wykonaną w ciągu 4 g, no tak dobrze to nie ma.
zdarza sie niestety najczęściej ostatnio , zwłaszcza w epoce hamulców tarczowych że na maszyny ze sredniej półki poświęcamy wiecej czasu niz na marketowca.
W hamulcach potrafia siedziać cuda, a że to sprzet delikatny wiecej czasu tracimy na przeglad tłoczków, regulacje itd niż na wymiane koła w marketowcu.
U mnie np, nie robi sie kół do marketowców które maja piasty stalowe i dostaja luzy na piastach itd.
Wymienia sie całe koło, daje na piaście alu i obreczy alu, i klient płaci prawie te samą kwote - róznica ok 10 zł za nowe koło niż za wymiane piasty, cała operacja trwa ok 10-15 min, a ile czasu spędziłem ostatnio przy Avidach co nierówno chodziły to .......... mnie trafiał - diagnoza końcowa nowe tłoczki i uszczelki, ale ta diagnoza zabrała wiecej czasu.
Czasem zastanawiam sie czy marketowce to nie lepsze rowery, bo części są tanie, serwis prosty - odkręcamy i przykręcamy, i to jedzie, ale jak to już inna sprawa.
Mam klienta co serwisuje u mnie regularnie marketowca SCORPIO - FULA, i ten sprzet chodzi juz 5 lat, ale jest regularnie co roku serwisowany - pełny przeglad, smar dostaje dobry, części zuzyte Shimano, a nie chińskie syfki i dlatego taki rower będize długo używał.
U mnie z miłą chęcia robimy marketowe rowerki bo to najlepszy klient - tego jest najwięcej, chciało by się żeby mieli lepsze sprzęty, ale ...
Najgorzej to są niesmarowane stery, piasty z wyschniętym smarem, koła na miękkich obreczach i szprychy ocynk po 5 groszy, no i kichowate amorki
Ina grupa sprzętu to sprowadzane na place z zachodu smietnikowce - damki z biegami w piaście - to koszmar cholerny smietnik, jak to nie jest prawie nowe to zgniłe od srodka, mo to koła 28", studenci na tym jeżdżą walą dupą po krawęznikach na tyych cienkich oponach a pózniej zdziwieni że siemówi sorki, 100, 200 zł naprawa bo tyle kosztują części, paru juz wyleczyłem z takich rowerów, kupili nowe damki z 3 biegową piastą 200 zł drożej tylko niż te smietnikowce, najczęściej brane od zachodnich wieśniaków ze stodól, z pola, albo po prostu kradzione na preronach kolejowych.
Poza tym , klienta należy nauczyć szanować i odpowiednio obsługiwac osprzet - wtedy i nasz sewris będzie szybszy
Poza tym koledzy, żaden serwisant nie nauczy sieszybko diagnozowac usterek i od górnie wiedzieć co i jak , jak nie przerzuci tony marketowców i rowerów ze średniej półki.
Co z tego że będzie regulował przerzutki w karbonowym cacku , jak nie poradzi sobie a manetkami w markecie.
Kiedyś przyszedł do mnie chłopaczek i pyta sie o prace, a ja sie pytam co umiesz ??? no poskładałem sobie rower. :mrgreen:
To mu zaproponowałem że jak chce moze pracować ale musi płacic co miesiąc po 2 tysiaki za nauke, czemu ?? bo jak mam robić swoje i pilnowac pracownika i aby nie stracić reputacji wkółko poprawiać po nim to musze ja pracowac podwójnie, a to mnie nie urządza.
Poza tym mam go uczyć co potrafie - to zaden interes , a on pójdzie sobie w świat po sezonie, żaden interes, wole sam robić i wiadomo kto odpowiada za pomyłke ewentualną, no całe szczęście sie nie maja prawa zdarzać.
Ale miestety takich sezonowych "pracowników" zatrudnia sie w sklepach , salonach itd, .
To że kolego masz smykałke do interesu nie praetenduje Cię do akurat tego interesu, mozesz nawet otworzyc bude z piwem i lepiej na tym wyjdziesz.
Serwisy otwierają albo pasjonaci, albo patałachy, albo goście z odpowiednia wiedza.
Czas likwiduje tych drugich, pasjonaci są dobrzy bo maja wiedze sporoą teoretyczna i z czasem praktyke z nia łączą dobrze, a trzeci sobie poradzi .
Poza tym podstawowa zasada - nie wciskaj ludziom kity i syfiatych częsci, klient zapłaci za lepszą przerzutke 5 zł więcej jak sie mu wytłumaczy korzysć jaka osiągnie z tego faktu i to dotyczy każdej części.
Na poczatku będzie mruczał za sklepem pod nosem ze zapłacił drożej ale jak sie przekona że deczke drożej to czasem sporo lepiej to wróci po nastepne.
Można by wiele pisac ale to i tak nie przyniesie Ci korzysci bo każdy serwis jest inny, każdy ma swoją mini specjalnosć, a sklepy, no cóż, sprzedają rowery, sprzedaja czesci, ale idąc na zakup , trzeba mieć minimalna wiedze aby czasem podjać odpowiednia decyzje zakupu.
Karbon i inni , możecie sobie wybrzydzać w klientach, moze takze bym tak robił jakbym miał salon i kupe roboty na zawołanie, a tymczasem małe firemki biorą wszystko co jest ku Chwale Ojczyzny i zadowoleniu klientów - rowerzystów, wszystko nawet dziecięce i smietnikowce, no czasem naprawa to kwestia czasu.
Co do brudnych rowerów - to u mnie wisi kartka ze przyjmujemy czyste, jesli nie jest opłata za mycie roweru, albo napędu, trudno, mnie też kosztuje woda i słakdniki odtłuszczające itd, a NAPĘD MUSI BYC CZYSTY ABY GO WYREGULOWAĆ PRAWIDŁOWO I STIERDZIĆ STOPIEŃ ZUZYCIA. - to jest dla dobra klienta i jedo bezpieczeństwa.
Zastanawim sie jak to robią na brudnym zasmarowanym napędzie, znamy takie serwisy , co dzięki temy uważaja że szybko dla klienta jest dobrze, ale to do pewnego momentu jak sie łańcuch nie urwie bo zasmarowany był rozciagnięty.
Przyprowadzenie czystego sprzetu to jakis poziom kultury.
ALLELUJA I DO PRZODU JAK TO MÓWIŁ KUMPEL SPADAJĄC NA PYSK Z ROWERU.
Szkoda ze nie ma już egzaminów cechowych, odsiało by się sporo pseudomajstrów jak to w cukiernictwie jest.
A co do ciekawostek serwisowych , to gość dołozył 7 stów do starego Mistrala - wymieniłem wszystko oprócz korb , ma rower jak nowy , alu felgi, wtrysk, hamulce alu, itd, ale chciał i ma to co chciał i jest najważniejsze zadowolony bo kocha swoją maszyne, neważne ze ma inne części ale ogólnie to najlepszy rower.
Rowery naprawia sie wszystkie , w końcu po to otwiera sie SERWIS ROWEROWY.
Pozdrawiam w bólu.
Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów www.velotech.pl
Serwis rowerowy - Kraków tel: 666-316-604, [email protected]
Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!! w godz. - 12.oo - 19.oo
#32
Posted 19 September 2009 - 22:24
Naprawa tego ostatniego na stalowej ramie wyniosła najwięcej. Klient nie przyjmował argumentów, że za kilka stówek więcej może kupić nowy rower. Po wykonaniu usługi dowiedziałem się od klienta dlaczego zdecydował się na drogą naprawę. Otóż jego nowy rower, kupiony kilka tygodni wcześniej został skradziony i dlatego postanowił przywrócić świetność staremu, nie rzucającemu się w oczy i nie kuszącego złodziejów rowerowi.
Co do doboru serwisantów mam ciekawe spostrzeżenia. Gdy na sezon daje się ogłoszenie do prasy to odpowiada na nie mnóstwo ludzi. Większość z nich "sami serwisują sobie rowery", niektórzy nawet sami je sobie złożyli, ale wcale nie rzadko trafiają się mimozy w wielu ~50 lat, którzy twierdzą "Panie, a co to za filozofia naprawić rower?"
W tym roku miałem pomocnika, który coś tam potrafił, ale dawałem mu rozpakowywać z folii bąbelkowej i regulować rowerki 12 i 16". Każdy normalny rower, który złożył był do poprawy. Chociaż zdziwił bym się gdyby złożył tak, żebym nie miał się do czego przyczepić.
Jak tu naprawiać koła na wolnobiegi jak ludzie jeżdżą z luzem, aż miski się porozpadają. Stalowe piasty mają zaklepane krawędzie i misek się wymienić nie da. Do tego takie koło najczęściej jest rozcentrowane, a z powodu przepracowanych szprych strach by było to centrować. Koła na alu piastach Quando, stożkowych obręczach Remerx kosztują 55-60 zł w zależności czy srebrne czy czarne.
#33
Posted 19 September 2009 - 22:31
E nie mów, każda naprawa ma sens jeśli tylko ktoś za to zapłaci, .
Wolą dać 400-500 zł i mieć markowy dobry rower niż za tyle samo smietnika z marketu, gdize sie po dziurach nie da jechać - kalkulacja kosztów i potrzeb niestety.
Ja takich lubie, onie szanują to co maja, najgorsze to niestety dzieciaki, rozpiprzają wszystko jak leci i tu jest pogrom finansowy dla rodziców.
Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów www.velotech.pl
Serwis rowerowy - Kraków tel: 666-316-604, [email protected]
Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!! w godz. - 12.oo - 19.oo
#37
Posted 21 September 2009 - 17:13
Cały czas jestem i czytam temat. Nie bije z tych postów euforia, ale też nie są one dołujące. Nie wiem czy mi się odechciało. Po prostu zbieram rózne opinie i zastanawiam się. Może to nie bedzie od razu sklep i serwis rowerowy. Może jakiś mały komis z perspektywą rozwoju. No sam nie wiem. Pozdrawiam i dziekuję za wszystkie wypowiedzi.
#38
Posted 22 September 2009 - 16:09
Pamiętam jak kiedyś w Lublinie był taki oryginalny sklep rowerowy znajdujący się w garażu na ulicy nomen omen Rowerowej. Jego wystrój zewnętrzny jak i wewnętrzny oraz godziny otwarcia (bodajże od 16) były specyficzne. No ale co za rzeczy można było tam kupić: stare nieuzywane i uzywane kultowe obręcze mavica,mnóstwo sprzętu nowego i czasem używanego, ramy,rowery,serwis. Cześci oczywiście nie tylko szosowe. Widać że prowadzil to jakiś pasjonat. No i klienteli też miał sporo. Sam kupiłem u niego świetne buty Gaerne za 200zł nówki ,tyle że to byl model sprzed kilku lat. Wydaje mi sie ze od jakiegoś czasu go już tam nie ma.
Ale z tego co pamiętam było to jakoś mu się z tym wiodło i widać ze zajmował się tym chyba po godzinach pracy. A środek rzeczywiście to było wnętrzne garażu przyposobione z grubsza na sklep :-)
Jak ktos ma dużo chęci i co najważniejsze dojście do sprzętu to jakoś da się zastartować. Ważne żeby tylko trafić w gusta klientów a wiadomo z samą szosa to już nei tak łatwo ;-)
p.s. SPIKE -hahaha sam jeździłem przez kilkanaście lat na Mistralu którego przerobiłem już wiele lat temu. Z orginału ma tylko ramę, widelec i aluminiowe hamulce. Reszta zmieniona ,przerzutki shimano RSX i Ultegra,koła alu,wstawiona kaseta miche na 7, piasta deore DX,gładkie oponki. Kurde to był swietny,najlepszy dla mnie rower na świecie (jak jeszcze nie miałem szosówki),a jak się na tym leciało na szosie! :mrgreen:
teraz jest w takim stanie że można się podtelepać najwyżej na działke, ale jeździ!
#39
Posted 02 February 2010 - 10:35
Mam nadzieje ze ktos mi odpisze bo widze ze ostatnia odpowiedz byla dosc dawno:)
Mam taka mozliwosc kupienia sklepu i serwisu rowerowego.
Znajduje sie on w miejscowosci do 30tys mieszkancow. Jest polozony obok poczty głównej i w miare w centrum miasta.
Osoba sprzedaje ponieważ ma inny sklep i sie nie oplaca prowadzic rowerowego poniewaz musi placic wtedy podatek 31%. I woli miec jeden sklep i miec mniej zachodu i lepiej wychodzic na nim niz dwa i sie rozrywac.
Dlatego wystawila na sprzedaz. Chce 20tys zlotych za odstepne. Tzn za klientow, miejsce sklepu, renome itp nie wiem jak to sie dokladnie nazywa.
Ten sklep jest juz ponad 10 lat. Wiec zaufanie jest osob i ludzie wiedza ze taki sklep jest. Drugiego podobnego nie ma. Jest jakis sportowy chyba ale tam pare rowerow i czesci. (Musze oblukac jak z konkurencja dokladnie:))
Pozatym czynsz 1200zl no i rowery i czesci jakie zostaly to ponad 30 tys moze kolo 40tys.
Zastanawiam sie nad tym ale sam nie wiem ile taki sklep-warsztat moze przyniesc zysku.
Czy bedzie oplacalne jak zaplace za czynsz, ZUS i US to czy zostanie na chleb?
Jesli macie jakies podpowiedzi, porady to czekam.
Jesli nie chcecie na forum pisac o kosztach to gg: 6214360 mail: [email protected]
I z gory dziekuje za odpowiedz.
Pozdrawiam.
#40
Gosc_kobrys_*
Posted 02 February 2010 - 10:56


