^będę pamiętał 
_______________
Tymczasem korzystając z przerwy od jazdy (trzeba w końcu odpocząć), rozebrałem rower niemal doszczętnie. Dało to możliwość nie tylko porządnego przeserwisowania części, ale także zważenia ich
Co ciekawe waga wyszła co do grama taka sama jak przy ważeniu całości co mnie zdziwiło szczerze mówiąc (dwie różne wagi)
Niestety trudów sezonu nie przeżyło w dobrym stanie górne łożysko w sterach. Z tego co widzę to zardzewiało w środku. Być może uda się kupić w jakiejś rozsądnej cenie zamiennik (6707 2RS). Narazie zostawiłem jak jest - po wlaniu smaru i porządnym "pokręceniu" chodzi znacznie lepiej... Luzów nie ma, jedynie w środku coś trzeszczy.
Wymieniłem także linki i pancerze. Z odpowiednim narzędziem do cięcia było to w zasadzie przyjemnością. Pancerze dałem lekko krótsze niż były do tej pory, i teraz przód wygląda dużo estetyczniej. Przejechałem przed domem kilkaset metrów żeby doregulować i napęd oraz hamulce chodzą doskonale.
Nie mogłem odmówić sobie założenia na to wszystko białej owijki od Canyona. Niby chciałem czekać do wiosny, ale chrzanić to. W deszczu i tak nie mam zamiaru jeździć więc jest szansa, że owijka przeżyje zimę w dobrym stanie.
DSC_0216 by Piotr K, on Flickr
Rozpiska wagi poniżej. Niestety niektóre części pozostały niezważone - np. nie chciało mi się wybijać suportu tylko po to żeby zważyć ramę itp. Ale jest sporo rzeczy zważonych.

Razem - 7351g