Ja w swojej historii ujeżdżałem już kilka siodełek. Początki to Selle Italia Shiver, potem Selle Italia SLR. Przez jakiś czas jeździłem na użyczonych (do testów): San Marco SKM, 2Danger ProLite, Selle Italia TransAm, Selle Italia SLR Superflow.
Żadne z powyższych nie sprawdziło się na dłuższą metę w moim przypadku, ale zdobyte doświadczenie pozwoliło mi określić cechy, jakie musi spełniać dla mnie idealne dobrane siodełko:
- musi być dziura (eliminacja drętwienia w kroczu),
- nie może być za miękkie (przy dłuższym użytkowaniu pojawiające się fałdy mogą powodować otarcia)
- nie może być płaskie (ciągła walka z otarciami w miejscach styku pośladków z krawędzią siodełka),
- przód musi mieć mocno wybrane boki, wąski (większa swoboda ruchów)
Te cechy w zeszłym roku wyłoniły kandydata: San Marco Mantra
Wahałem się długo, bo jego wygląd na zdjęciach znacznie odbiega od panujących standardów, ale w końcu zaryzykowałem i jeżdżę na nim od listopada. Już pierwsza dwugodzinna jazda na trenażerze, zrobiła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie, bo tego siodełka rzeczywiście się nie odczuwa. Wcześniej trenażer kojarzył mi się z nieustanną, z góry skazaną na porażkę, walką o choć trochę wygodną pozycję.
Mimo panujących opinii, w moim przypadku nie potrzebowałem okresu przyzwyczajania się do jego kształtu - polubiliśmy się od pierwszej jazdy.
Mimo rewelacyjnych odczuć po pierwszych treningach (trenażer, trasy około 50km), z ostateczną oceną chciałem zaczekać, bo chciałem sprawdzić jak sprawuje się na dłuższych trasach. I co... na dłuższych trasach sprawdza się jeszcze lepiej. Ostatnio wykręciłem na nim ponad 5 godzinna trasę i stwierdzam, że jest to najwygodniejsze siodełko, na jakim miałem okazję jeździć - trudno mi sobie wyobrazić coś lepszego.
Za co cenię Mantrę:
- duża dziura spełniająca swoje zadanie znakomicie i której się nie wyczuwa,
- wyściółka Bio-foam idealnie dobrana (bardziej twarda niż miękka) i tylko w górnej części (boki już twarde bez wyściółki, co nie znaczy że jest źle - wręcz przeciwnie),
- lekko elastyczne boki opadające w dół w tylnej części bardzo dobrze współpracują z ruchem pośladków
- długość siodła oraz jego kształt w tylnej części daje większy zakres pozycji (przesuwając się bardziej do tyłu można przenieść ciężar ciała bardziej na pośladki, nie tracąc przy tym na komforcie)
Podsumowując, myślę, że dla osób przez dłuższy już czas bezskutecznie szukających czegoś naprawdę wygodnego jest to na pewno interesująca opcja do rozważenia. Jakby ktoś miał jakieś wątpliwości to chętnie je rozwieję/potwierdzę a na pytania z przyjemnością odpowiem.