Dokładnie! Pamiętaj, że wszelkie zmiany (jeśli jesteś nowicjuszem i dopiero 'szukasz optymalnie komfortowej pozycji', to spoko) pozycji będą miały przełożenie na komfort jazdy, ale ich prawdziwy wpływ odczujesz dopiero po jakimś czasie. Ja też lekko kombinowałem z siodełkiem i co prawda jeździło mi się wygodniej, ale kolana przez to dostały i musiałem powrócić do poprzedniej pozycji. Tak więc - czas zdefiniuje czy Twoje eksperymenty wyjdą Ci na dobre ...zrób conajmniej steke albo dłuższy wyjazd i wtedy będziesz wiedział ...
Prawidłowa pozycja na rowerze
Started By
yaro1986
, 15 Dec 2009 22:57
483 replies to this topic
#81
Posted 15 August 2011 - 23:51
#89
Posted 01 December 2011 - 22:55
Koledzy a ja mam takie pytanie. Chodzi o ustawianie siodła przód/tył.
Jak należy wyprowadzać pion od rzepki? Od jej podstawy gdzie łączy się z piszczelą czy od wierzchu rzepki? Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi bo różnica między pomiarami w zależności od miejsca wyprowadzenia pionu w moim przypadku wynosi jakieś 0,5-1cm.
Jak należy wyprowadzać pion od rzepki? Od jej podstawy gdzie łączy się z piszczelą czy od wierzchu rzepki? Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi bo różnica między pomiarami w zależności od miejsca wyprowadzenia pionu w moim przypadku wynosi jakieś 0,5-1cm.
#91
Posted 13 February 2012 - 17:11
Cześć! Ostatnio sporo czasu spędzam na trenażerze - oglądam wyścigi i przypatruję się pozycjom zawodowców.
Podając przykład Alberto Contadora
Foto
Foto
Foto
Foto
Chodzi mi o przesunięcie na siodełku do przodu. Podałem jako przykład tylko jednego kolarza, ale łatwo można to zauważyć u wielu. Niektórzy przesuwają się tak do przodu, że odnoszę wrażenie iż znajdują się na samym czubie siodła.
Mam więc takie pytanie - co taka pozycja daje? Czy ich siodła są jakoś do tego przystosowane? Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie siedzenia na czubie siodła, próbowałem, ale nie jest to komfortowa pozycja.
Podając przykład Alberto Contadora
Foto
Foto
Foto
Foto
Chodzi mi o przesunięcie na siodełku do przodu. Podałem jako przykład tylko jednego kolarza, ale łatwo można to zauważyć u wielu. Niektórzy przesuwają się tak do przodu, że odnoszę wrażenie iż znajdują się na samym czubie siodła.
Mam więc takie pytanie - co taka pozycja daje? Czy ich siodła są jakoś do tego przystosowane? Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie siedzenia na czubie siodła, próbowałem, ale nie jest to komfortowa pozycja.
#92
Posted 13 February 2012 - 18:04
Xevronix, ja naturalnie jakoś przesuwam się do przodu siodła gdy wychodzę na zmianę i trzeba pociągnąć mocne tempo. Dolny chwyt i jakoś tyłek sam przesuwa mi się wtedy do przodu. Co to daje? Nie wiem, specjalistą nie jestem ale łatwiej mi utrzymać mocniejsze tempo gdy przesunę się na czub siodła, zwłaszcza w dolnym chwycie lub a'la lemondka - to moje subiektywne odczucia z jazdy. Poza tym jak ostro ciśniesz w korby to tyłek się odciąża więc dyskomfort siedzenia na czubie siodła jest sporo mniejszy niż przy spokojnej jeździe.
Jeszcze wyraźniej widać taką sylwetkę u triathlonistów podczas jazdy na ich "czasówkach". Tam nie obowiązują regulaminy UCI i siodełka często są mocno przesuniętę do przodu prawie że sięgając czubkiem osi suportu, np. tutaj. Wydaje mi się więc, że taka pozycja umożliwia wygenerowanie większej mocy, bo kolarz trochę jakby się odpycha od pedałów (jak do wyskoku) a nie tylko "ugniata".
Ciekaw też jestem jak taka pozycja ma się do obciążenia kolan bo przy poziomym ustawieniu korb pion puszczony spod rzepki na pewno przechodzi wyraźnie przed osią pedała.
Jeszcze wyraźniej widać taką sylwetkę u triathlonistów podczas jazdy na ich "czasówkach". Tam nie obowiązują regulaminy UCI i siodełka często są mocno przesuniętę do przodu prawie że sięgając czubkiem osi suportu, np. tutaj. Wydaje mi się więc, że taka pozycja umożliwia wygenerowanie większej mocy, bo kolarz trochę jakby się odpycha od pedałów (jak do wyskoku) a nie tylko "ugniata".
Ciekaw też jestem jak taka pozycja ma się do obciążenia kolan bo przy poziomym ustawieniu korb pion puszczony spod rzepki na pewno przechodzi wyraźnie przed osią pedała.
#93
Posted 13 February 2012 - 19:14
Nie pamietam juz gdzie, ale czytalem, ze nitka z kolana na srodku osi pedala to pozycja wyjsciowa, neutralna. Zaleznie od tego czy preferujesz jazde silowa lub szybkosciowa bedziesz przesuwal w jedna lub druga. Dodatkowo przesuwanie sie na siodle pozwala angazowac inne partie miesniowe, to z kolei pozwala regenerowac sie juz zmeczonym - to bylo w w jakims filmie dokumentalnym jak nie dac sie urwac na podjezdzie przy slabszej kondycji :mrgreen:
#94
Posted 13 February 2012 - 19:30
Często, gęsto przesunięcie tyłka bardziej do przodu (pozycja widoczna na fotach) daje pozytywne efekty szczególnie na podjazdach. Osobiście tego doświadczyłem mieszkając w Tatrach (parę treningów z orlikami)...to pomaga (przynajmniej mi).
#95
Posted 13 February 2012 - 21:23
Xevronix, siodełka do jazdy na czas są specjalnie projektowane w ten sposób, żeby nos był możliwie najbardziej miękki dla wiadomych obszarów kolarza (następstwa dosyć bzdurnego przepisu UCI na temat odległości nos siodła-oś suportu). Choć i tak wydaje mi się, że nawet na mega miękkim nosie siodła jest na dłuższą metę cholernie niewygodnie.
Są siodełka (np ISM Adamo), które te przepisy starają się obejść i są szeroko stosowane wśród triathlonistów (zwłaszcza na dłuższych dystansach - np. na ironman jest 180km czasówka) ale także niektórych kolarzy z peletonu podczas czasówek. Jest ono samo w sobie zaprojektowane tak, że należy siedzieć na jego przodzie. Gniecie mocno w tyłek, ale za to nie ma problemu z drętwieniem tego i owego :->
Przesunięcie się na siodle (lub z siodłem) do przodu i do tyłu jest - przynajmniej dla mnie - od razu odczuwalne jeśli chodzi o pracę mięśni. Imo warto popróbować niewielkich regulacji w tym zakresie - choć akurat nie wiem, czy sztywne warunki trenażera są najlepszym poligonem doświadczalnym.
Są siodełka (np ISM Adamo), które te przepisy starają się obejść i są szeroko stosowane wśród triathlonistów (zwłaszcza na dłuższych dystansach - np. na ironman jest 180km czasówka) ale także niektórych kolarzy z peletonu podczas czasówek. Jest ono samo w sobie zaprojektowane tak, że należy siedzieć na jego przodzie. Gniecie mocno w tyłek, ale za to nie ma problemu z drętwieniem tego i owego :->
Przesunięcie się na siodle (lub z siodłem) do przodu i do tyłu jest - przynajmniej dla mnie - od razu odczuwalne jeśli chodzi o pracę mięśni. Imo warto popróbować niewielkich regulacji w tym zakresie - choć akurat nie wiem, czy sztywne warunki trenażera są najlepszym poligonem doświadczalnym.
#96
Posted 13 February 2012 - 23:24
Dwie podstawowe sprawy.
1. Podałeś zdjęcia Contadora na czas oraz na szosowym rowerze. W pierwszym przypadku (czasówka) pozycja będzie inna (nawet i inny rozmiar ramy), co jest spowodowane specyfiką tej konkurencji. Mamy inne kąty, inne ułożenie, inną sylwetką. Kwestie komfortu są mniej istotne, gdyż interesuje nas aerodynamika. Zatem można trochę pocierpieć ;-) Natomiast w żadnym razie nie należy odnosić się do pozycji na szosówce, bo to zupełnie inna sprawa.
2. Na szosówce pokazałeś zdjęcia Contadora jadącego pod górę. W szczególności ostatnie, kiedy Hiszpan idzie "na zapieku". Wówczas siłą rzeczy pupa idzie do przodu.
Nie ma siodeł szosowych przygotowanych do siedzenia na czubie. Jeśli ma się problem z drętwieniem genitaliów, to proponuję siodełko z dziurą. Mi to zdecydowanie pomogło.
Natomiast zupełnie inną kwestią jest umiejscowienie siodełka w stosunku do środka suportu. Można skorzystać z często przypominanego tu Competitive Cyclist. Tam będzie określona prawidłowa odległość od czubka siodełka do środka suportu. Mierzy się ją za pomocą nitki z ciężarkiem spuszczonej na dół od czubka siodełka. Następnie mierzy się odległość od środka suportu do nitki. Właśnie tu najczęściej popełniamy błąd, gdyż siodło jest za bardzo cofnięte.
Jeśli nie ma się odległości z Competitive, to jak wspomniano, można skorzystać z pomiaru kolano - ośka.
Jeszcze jedna sprawa. Może być tak, że samoczynnie zjeżdżamy pupą na czubek siodełka. Wówczas odpowiedzialnym za to będzie krzywo (czubek będzie "spadał na dół") ustawione siodełko. Tą wadę należy skorygować przy użyciu poziomicy.
1. Podałeś zdjęcia Contadora na czas oraz na szosowym rowerze. W pierwszym przypadku (czasówka) pozycja będzie inna (nawet i inny rozmiar ramy), co jest spowodowane specyfiką tej konkurencji. Mamy inne kąty, inne ułożenie, inną sylwetką. Kwestie komfortu są mniej istotne, gdyż interesuje nas aerodynamika. Zatem można trochę pocierpieć ;-) Natomiast w żadnym razie nie należy odnosić się do pozycji na szosówce, bo to zupełnie inna sprawa.
2. Na szosówce pokazałeś zdjęcia Contadora jadącego pod górę. W szczególności ostatnie, kiedy Hiszpan idzie "na zapieku". Wówczas siłą rzeczy pupa idzie do przodu.
Nie ma siodeł szosowych przygotowanych do siedzenia na czubie. Jeśli ma się problem z drętwieniem genitaliów, to proponuję siodełko z dziurą. Mi to zdecydowanie pomogło.
Natomiast zupełnie inną kwestią jest umiejscowienie siodełka w stosunku do środka suportu. Można skorzystać z często przypominanego tu Competitive Cyclist. Tam będzie określona prawidłowa odległość od czubka siodełka do środka suportu. Mierzy się ją za pomocą nitki z ciężarkiem spuszczonej na dół od czubka siodełka. Następnie mierzy się odległość od środka suportu do nitki. Właśnie tu najczęściej popełniamy błąd, gdyż siodło jest za bardzo cofnięte.
Jeśli nie ma się odległości z Competitive, to jak wspomniano, można skorzystać z pomiaru kolano - ośka.
Jeszcze jedna sprawa. Może być tak, że samoczynnie zjeżdżamy pupą na czubek siodełka. Wówczas odpowiedzialnym za to będzie krzywo (czubek będzie "spadał na dół") ustawione siodełko. Tą wadę należy skorygować przy użyciu poziomicy.
#97
Posted 15 February 2012 - 13:45
Warto też dodać, że przesuwanie się na czubek siodła ma miejsce zazwyczaj wtedy, kiedy ciśniemy już naprawdę mocno. Co to zmienia? Ano to, że na siodle tak naprawdę spoczywa ułamek masy ciała, bo prawie cała masa podtrzymywana jest przez nogi. (pozycja przejściowa do jazdy na stojąco)
#98
Posted 02 March 2012 - 11:42
Witam, temat wiadomość zamieściłem również w temcacie: zdrowa pozycja na rowerze. Jestem początkującym amatorem kolarzem i mam problem z jazdą na szosie. Wcześniej jeździłem na trekingu po kilka tysięcy km rocznie tylko po szosie, a teraz mam problem z jazdą na szosie w ogóle. Mam wrażenie że pozycja na szosie jest zbyt wyciągnięta do przodu przez co mam wrażenie, że leżę na szosie i zwyczajnie po kilkudziesięciu km nie chce mi się kręcić... dziwne uczucie W chwycie na łapach kierownica zakrywa mi piastę. Czy dobrze? Czy to ma zakrywać w dolnym chwycie? Bólów pleców nie odczuwam, więc myślę, że sylwetka jest w miarę ok. Więc co? Czy tak leżąca pozycja to kwestia przyzwyczajenia?? Nie mogę w to uwierzyć, bo jeździ mi się ewidentnie niewygodnie i nużąco. Jaka ma być odległość motka od siodełka?
#100 Gosc_alik_*
Posted 05 March 2012 - 13:57
Mam podobnie jak kolega nazim. Czuję się na szosówce strasznie wyciągnięty. Mam 188 cm wzrostu a ramę w rozmiarze 56, więć wydawało mi się, że jest nawet mniejsza niż za duża. Spora różnica jest też pomiędzy wysokością siodła a kierownicą (jak u zawodowców), ale nic mnie nie boli. Jedynie co to nie wiem czemu czuję się tak wyciągnięty i często łapię kierownicę bliżej, a nie na klamkach, albo nawet jak Lance jak najbliżej. Może to powoduje wyprostowanie pozycji, bo za nisko mi? Nie wiem. Póki co przesunąłem siodło do przodu i trochę lepiej zauważyłem. Piasta jest częściowo zasłonięta, widzę ją przed kierą tzn. bliżej siebie. Coś zmieniać czy pogodzić się z tym, że to nie jest rower rekreacyjny? PS. Jeżdzę od roku.