Najgorzej jak trafisz na jakąś demonstrację - ostatnio to bardzo popularne. Wtedy to Ci ten lud zatarasuje całą drogę.
Cenna uwaga. A nie tylko zatarasuje - i pobić może, bo cykliści to podejrzana nacja.
Napisano 11 styczeń 2016 - 10:06
A'propos lodu: przełaj, opony Schwable Marathon Winter albo Conti Nordic Spike - pójdzie po lodzie? Jakby komuś przyszło do głowy przejechać przez zamarznięte jezioro (zakladamy Norylsk, grubość pokrywy nie jest rozważana na tym etapie ). Ktoś ma doświadczenia z taką jazdą?
Napisano 11 styczeń 2016 - 11:01
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
Napisano 11 styczeń 2016 - 11:12
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
Napisano 11 styczeń 2016 - 12:40
Jak nie ma lodu, to kolce w oponach nie są do niczego potrzebne. Przydają się na lodzie - ale kolcowanych opon do szosówek to jeszcze nie widziałem...
Kolce przydają się znacznie częściej. Już na ubitym, wyślizganym śniegu, ale wciąż dość miękkim, dają poprawę, zwłaszcza takie dłuższe kolce jakie stosuje się w oponach własnej roboty.
Ale lód i tak jest zawsze najbardziej niebezpieczną nawierzchnią, nawet z kolcami, szczególnie gdy nie jest to idealnie płaska powierzchnia, lecz są na niej spadki, koleiny, trawersy. Po idealnie gładkiej, płaskiej powierzchni można jechać nawet na slickach, o ile jedzie się prosto lub wszelkie manewry wykonuje bardzo delikatnie. Ale w naturalnych warunkach nawet jedna bruzda lodu pod niewielkim kątem do kierunku ruchu może spowodować wywrotkę.
Napisano 11 styczeń 2016 - 14:12
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
Napisano 11 styczeń 2016 - 14:21
No jeżeli radę by nie skręcać na lodzie uważasz za nie konkretną to faktycznie nic nie dodałem.
Na lodzie przeniesienie środka ciężkości na prawo lub lewo kończy się poślizgiem, wiec trzeba się bezpiecznie dotoczyć się do końca.
Na szczęście zamarznięte jeziora to nie jest czysty lód.
Napisano 11 styczeń 2016 - 14:33
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
Napisano 11 styczeń 2016 - 14:57
Spróbuj na takiej powierzchni zahamować (nieważne jakie opony: slicki czy błotne, w tych warunkach jeden czort...) - pamiętam jak się zdziwiłem, że koła zablokowane, rower nie zwalnia, drzewa coraz bliżej, położenie się na glebie pomogło...
Oryginalnie w oponach fabrycznych kolce to właściwie nie kolce typu kolec róży czy akacji, a mały kawałek metalu, wbrew pozorom wcale nie ostry
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
Napisano 11 styczeń 2016 - 15:10
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
Napisano 11 styczeń 2016 - 16:13
zastanawiałem się nad szaleństwem na rowerze, lecz będę mógł jeździć bezproblemowo:
1.po śliskim śniegu i lodzie?
2.w niskiej temperaturze?
ad 1. Rower szosowy kompletnie nie nadaje się do jeżdżenia po lodzie. Nie po to został stworzony. Kup se trenażer lub fatbajka. Nada się i stary mtb na grubych laćkach.
ad 2. Spokojnie przy niskiej temperaturze i suchej i nieoblodzonej drodze można jeździć. Wolniej niż normalnie, bo jak się zasapiesz, to oskrzela na tym ucierpią. Spokojnie do minus 15 i przy trasach nie przekraczających 2-3 godzin można jeździć bez osłaniania twarzy. Dłuższe trasy mogłyby sprawiać trudność w niskiej temperaturze przez konieczność zatrzymywania się (na siku, by napić się, by odpocząć…) - wtedy się wychłodzisz. Postaraj się kupić dobre ochraniacze na szyję, dobrą czapkę, dobre rękawice i ochraniacze na buty. Kolana też czasem pieką przy bardzo niskiej temperaturze i zjazdach w górach.
pozdr
Napisano 11 styczeń 2016 - 17:24
Napisano 11 styczeń 2016 - 18:09
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
Napisano 11 styczeń 2016 - 20:15
Oryginalnie w oponach fabrycznych kolce to właściwie nie kolce typu kolec róży czy akacji, a mały kawałek metalu, wbrew pozorom wcale nie ostry
Kształty kolców są różne, ale generalnie chodzi nie tyle o ostry koniec, co o ostrą krawędź tnącą, a taką mają nawet płaskie kolce, także po pewnym zużyciu..
http://thegoldenwren...dded-tires.html
W kolcowanych oponach DIY stosuje się zwykle blachowkręty zakończone albo końcówką typu "wiertło", albo z ostrym szpicem.
http://www.e-metalzb...25-fosf-z-wiert
Jeśli wkręt wystaje znacznie, łącznie z kawałkiem części gwintowanej, to tych krawędzi mamy całkiem sporo. Opona z wkrętów ze szpicem, wystających minimalnie będzie dobra na lód, ale na krótko, bo cienkie szpice szybko się tępią. Gdy wkręta wystaje nieco więcej to pomimo ścierania końcówki jego boczne krawędzie wciąż w wielu sytuacjach będą wspomagać przyczepność.
Jak kogoś stać to naprawdę warto kupić jakieś fabryczne opony z utwardzanymi kolcami (na przód najlepiej 200-300 kolców, na tył może być mniej), ale takie własnej roboty też nieźle działają, choć na pewno jeździ się na nich bardziej specyficznie, są zwykle cięższe i głośniejsze. W pewnych warunkach mogą być jednak lepsze od fabrycznych (dzięki długim kolcom).
Oczywiście opony własnej roboty nie mają racji bytu w szosówkach, tylko w góralach lub crossach (no może też w przełajówkach, ale tych ze sporym prześwitem dla opon). Rower szosowy generalnie to nie jest sprzęt na zimę, nawet gdy szosy są suche. Jak ktoś pisze o 2-3 godzinach jazdy na szosie przy -15 st.C to aż mnie ciarki przechodzą. Ja bym zamarzł.
Napisano 13 styczeń 2016 - 08:49
Poza tym szkoda napędu do jazdy po soli... Ja na zimę odstawiam szosówkę a do jazdy do pracy i po mieście używam specjalnej zimówki na 7-biegowym Sachs/Sram z błotnikami i chlapaczem do samej ziemi. A do tego w tym roku zakupiłem rower stacjonarny żeby nie tracić formy (zresztą nie bardzo jest co tracić)