Z przodu kolce (zwykła DIY, żadna droga fabryczna), z tyłu slick, a jaka zabawa:
W normalnych drogowych warunkach jednak nie polecam takiego rozwiązania. Z tyłu chociaż z 60 kolców wskazane.
Napisano 13 styczeń 2016 - 13:40
Z przodu kolce (zwykła DIY, żadna droga fabryczna), z tyłu slick, a jaka zabawa:
W normalnych drogowych warunkach jednak nie polecam takiego rozwiązania. Z tyłu chociaż z 60 kolców wskazane.
Napisano 13 styczeń 2016 - 13:49
Na tym przykładzie (pedałowanie w miejscu na lodzie) powinni uczyć o tarciu.
Napisano 14 styczeń 2016 - 19:15
Mi ostatnio na lodzie tył wyprzedził przód ( nie wiem, jak to zrobiłem) i upadłem na plecy, mocną uderzając potylicą - dobrze, głowa była w kasku inaczej wąchałbym kwiatki od dołu - tak mocne było uderzenie.
Kask zmienił trochę sztywność - popękał.
Zastanawiałem się czy pójść do lekarza, a powinienem.
W zimie KASK OBOWIĄZKOWY !!!!
Napisano 14 styczeń 2016 - 21:36
MTB przy ok.. 28 km/h, w tamtym roku zdarzenie, ale poleżałem na lodzie trochę zanim doszedłem do siebie.
Wiem, wiem lekarz, ale potem ile w domu problemów z kobietą, że rower to zło itd.
Kto ma ten wie. XD
Gdybym miał nudności, wymioty, zaburzenia równowagi itp. to lekarz byłyby w programie.
Po raz pierwszy na rowerze poleciałem do tyłu.
Napisano 14 styczeń 2016 - 21:43
Po śniegu można, po lodzie się nie da - ale przełajem, ew. szosa na oponach błotnych. Gleba zaliczona,mam już taką wprawę w upadkach, że głowa nie dotknęła jezdni . A dziś się okazało, że nie mogę zrobić brzuszków, bo mięśnie szyi tak mocno się skurczyły/naciągnęły podczas upadku, że nie chcą teraz ćwiczyć.
Napisano 15 styczeń 2016 - 00:34
System, nie obciążaj niepotrzebnie (nomen omen) systemu opieki zdrowotnej, i tak już nie wyrabia. Jeśli kości czaszki całe, brak oznak wstrząśnienia mózgu, to chyba nie ma co dalej drążyć. Zrobisz jak uważasz, ale nie licz, że wyślą Cię zaraz na jakąś tomografię czy rezonans magnetyczny głowy - ta pierwsza to jednak badanie inwazyjne (duża dawka promieniowania), a rezonans dużo droższy.
Ja dzisiaj góralem na samoróbkach (poświęciłem na przednią prawie nówkę Michelin Country Mud, z tyłu stary VeeRubber (już parę zim zaliczył). Na udeptanych ścieżkach w lesie taki lód, że dopiero jak zsiadałem z roweru to docierało do mnie, jak jest ślisko, a na tak uzbrojonym rowerze dało się sensownie jechać, a momentami nawet trochę poszaleć.
Napisano 15 styczeń 2016 - 10:46
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
Napisano 15 styczeń 2016 - 10:47
Tylko do lodu jeszcze daleka droga, bo raz że nawet przy temperaturze powietrza -3 asfalt przy przeciętnej ruchliwości samochodów na drodze, będzie miał w okolicach +1 zwłaszcza w mieście, a dwa, to o tej porze już zapewne jest posolone. Ale wracając, - oczywiście, że można
Przy zachowaniu pewnych reguł( w tym sprzętowych) i głowy na karku da się, chociaż w tych przykładach i tak starałem się wycisnąć cały sok z cytryny.
CykloOpole !!!
Napisano 16 styczeń 2016 - 18:23
Napisano 17 styczeń 2016 - 20:30
Ja ostatnio trochę pozasuwałem i nawet filmik skręciłem etenszyn, piszczący cantilever
Napisano 20 październik 2022 - 18:32
Temat widze sprzed 6 lat ale ja nowy wiec przeczytalem zaciekawiony bo to moja pierwsza zima "na szosie" .... dzis pierwszy raz wyjechalem w okolicy zera i powiem tak najmocniej przemarzly mi dłonie, pomimo ze rekawice dosc grube, neoprenki na czubki butow i gruba skieta zrobily robote, ale dlonie to masakra, musialem sie zatrzymywac co pare km i rozgrzewac bo palce marzna na kość. Nie wiem czy sa jakies specjalne rekawice dedykowane na szose gdzie wiadomo te predkosci sa wyzsze niz na MTB w lesie .... czy po prostu lepiej na zime przesiasc sie na trenażer. Kupilem Wahoo Kickr Core-a pojezdzilem troche w garazu na nim ale nie wiem jakos nie moge sie przemoc zeby na tym jezdzic codziennie przez pare miesiecy, pojezdzilem troche na nim ale juz po paru dniach po prostu chce mi sie wyjsc na zewnatrz bo nie daje rady .....
Nie dalej jak tydzien temu bylem w podobno "najwiekszym Decatchlonie" w srodkowej Europie w Piasecznie i pytam obslugi czy jest jakies stoisko stricte szosowe powiedzieli ze nie oplaca im sie czegos takiego utrzymywac, nisza za mala .... gdzie sie zaopatrywac w tego typu rzeczy ?
Rozumiem ze jest internet ale jakos nie jestem w stanie kupic w ciemno czegos takiego jak rekawice z uwagi na to ze moze byc ciezko trafic w rozmiar co firma to inne rozmiary .... Macie jakis sklep rowerowy w okolicy Warszawy ktory jest dedykowany tylko szosie i sprzedaje tez stroje zimowe ktore mozna na miejscu przymierzyc ?
Napisano 20 październik 2022 - 19:38
Dzisiaj wszystko musi być ,,rowerowe''. Kiedyś jeździło się w rękawicach narciarskich. Ja mam motocyklowe (jakieś held'y) z membraną za niecałe 200zł (w 2012r.). Ręce nie marzną ale zmiana biegów jest problematyczna (i dlatego w mtb mam gripshifty).
A tak w ogóle, nie szkoda ci katować szosy zimą?
Napisano 20 październik 2022 - 19:50
Dzisiaj wszystko musi być ,,rowerowe''. Kiedyś jeździło się w rękawicach narciarskich. Ja mam motocyklowe (jakieś held'y) z membraną za niecałe 200zł (w 2012r.). Ręce nie marzną ale zmiana biegów jest problematyczna (i dlatego w mtb mam gripshifty).
A tak w ogóle, nie szkoda ci katować szosy zimą?
Nie bede jej katowal jak bedzie mokro ,tylko jak jest sucho, no chyba ze bedzie zbyt duzy wiatr. Jakos nie moge sie przemoc do tego zeby krecic tylko na trenarzerze, brakuje mi jazdy na zewnatrz juz po paru dniach takiego krecenia, wiem, mozna sie przesiasc na MTB i do lasu co pewnie tez bede praktykowal ale nie chce tak calkowicie zarzucac szosy jesli bedzie ładnie ale chłodno (: