Jak FTP jest plus minus dobrze wyznaczone, to długie SST powinno dać popalić . Ja przy każdym przeskoku FTP na wyższe na początku wykonuję krótsze SST, lub wręcz startuję od bazy (trochę jak w tych wszystkich Zwiftowych FTP boosterach).
Coś z tymi SS w październiku nie tak? Ustawiłem sobie plan w trainerroad do połowy lipca, a że dałem wysoką objętość to mi serwuje SS np. 3x30 min 85% FTP.
Rozwiniecie swoje uszczypliwe złośliwości? Dla kogoś, kto nie trenuje są trochę niezrozumiałe.
Czemu mistrzem grudnia? Czemu w kwietniu koniec sezonu? Chodzi o wypalenie? O to, że przy takim trybie chomikowania nie będę miał po zimie sił na sezon właściwy?
@Tomo generalnie nic złego. To alternatywa dla bezsensownego kręcenia długich godzin w okresie robienia bazy. Bezsensownego pod warunkiem że nie jeździsz pierwszy sezon i już masz bazę. Bez sensu jest klepać mityczną bazę rok w rok. Dobra baza lepsza nie będzie. Jak jesteś żółtodziub to jednak tradycyjne podejście jest lepsze. Sam TR też to chyba sugeruje . Plany TR w SSB są właśnie oparte na strefach SS. Generalnie to ciężki plany , szczególnie na dużej objętości więc uważaj żeby nie przestrzelić FTP (ramp testem) bo się zajedziesz.
@sthEN chodzi o to że kolega w grudniu będzie miał szczyt formy a w kwietniu po sezonie bo będzie zajechany. Takie tam podśmichujki z powodu realizacji zbyt ciężkiego planu
BTW: Plany Zwift są totalnie bez sensu
To jest Forum Fanatyków marvelo
Focus Izalco Race - rower nieelektryczny : Di2, Favero Assioma Duo, Garmin Edge 530, Varia RTL515, ION 200 RT
W treningu chodzi o to żeby robić progres. Jak zaczniesz mocno we wrześniu/październiku to rozwój zwolni w grudniu/styczniu i potem będzie walka żeby to utrzymać do marca. Równie dobrze możesz zacząć trening rowerowy w listopadzie/grudniu, a teraz czas przeznaczyć na inne formy ruchu i trening ogólnorozwojowy.
Tyle teorii Ja raz jeden zacząłem przygotowania tak wcześnie - jak miałem zaplanowany urlop na gran canaria na początku grudnia. Nigdy więcej.
Jako osobie, która nigdy nie trenowała, 4 week booster dał mi po pierwsze mierzalny, po drugie odczuwalny zysk.
Pomijając cyferki, czyli FTP przed i po, czuję i widzę jak organizm zaadaptował się do jazd w poszczególnych strefach, jak kompletnie inaczej reaguje na dane wysiłki, i o ile szybciej zacząłem się regenerować po mocniejszych depnięciach.
Domyślam się, że dla kogoś, kto trenuje od dawna znajdzie się lepsza alternatywa, ale nikt mi nie wmówi, że są - jeszcze raz - totalnie bez sensu.
Co do zbyt mocnego trenowania we wrześniu/październiku - ja zacząlem tylko dlatego, że mam nową zabawkę i chciałem się sprawdzić. Nowe FTP zmierzone (cieszy), teraz zwolnię i skupię się na razie raczej na wadze i endurance
@Tomo generalnie nic złego. To alternatywa dla bezsensownego kręcenia długich godzin w okresie robienia bazy. Bezsensownego pod warunkiem że nie jeździsz pierwszy sezon i już masz bazę. Bez sensu jest klepać mityczną bazę rok w rok. Dobra baza lepsza nie będzie. Jak jesteś żółtodziub to jednak tradycyjne podejście jest lepsze. Sam TR też to chyba sugeruje . Plany TR w SSB są właśnie oparte na strefach SS. Generalnie to ciężki plany , szczególnie na dużej objętości więc uważaj żeby nie przestrzelić FTP (ramp testem) bo się zajedziesz.
@sthEN chodzi o to że kolega w grudniu będzie miał szczyt formy a w kwietniu po sezonie bo będzie zajechany. Takie tam podśmichujki z powodu realizacji zbyt ciężkiego planu
BTW: Plany Zwift są totalnie bez sensu
Aż tak tego nie chce. Bardziej chodziło mi o odwróconą periodyzację, czyli teraz SS, a od marca zwiększenie objętości, czyli typowa baza. Od maja powrót do interwałów
Pamiętajcie o ogólnorozwojówce. Trenażer jest jeszcze gorszy niż szosa jeżeli chodzi o osłabianie niektórych ważnych partii mięśniowych (może na rolce jest lepiej - nigdy nie jeździłem to się nie wypowiem).
Jak siedzicie w robocie, potem na kanapie, i dołożycie siedzenie na trenażerze to przysłowiowe plecy mają przej...ne.
Ja zacząłem sobie powoli teraz jeździć + basen (jak był otwarty) i core (jak siłka była otwarta). Teraz zmieniłem to na core w domu z tym co mam w domu, ale powoli do przodu
Problem z planami na zwift jest taki, że nie są częścią większej całości. Za to największym plusem jest to, że same w sobie nie są przede wszystkim nudne. Tam jest kolorowo i cały czas coś się dzieje, a to dla niektórych jest najważniejsze, aby przetrwać chomikowanie w domu Liźnie się trochę tego, trochę tamtego, jak ze wszystkim są plusy i minusy.
Popieram to co napisał @mess. Jeżeli ktoś chce przetrwać jesień i zimę w miarę aktywnie, tj. kręcąc na trenażerze to plany Zwift w zupełnosci mu wystarczą. Komuś kto wcześniej nie trenował "pod rozpiskę" napewno przyniosą jakiś widoczny efekt.
Ktos kto "liznął" już "kolarstwa" i będzie szukał brakujących 10 W żeby mieć mityczne 5W/kg i walczyć jak ktoś tu napisał o "czapkę gruszek", zainwestuje w trenera, TP, TR.
Dla każdego coś innego.