Jakie zachowania nie uchodzą wśród kolarzy?
#301 Gosc_szanowny_pan_*
Napisano 01 październik 2009 - 11:14
#302
Napisano 01 październik 2009 - 12:43
#303
Napisano 01 październik 2009 - 14:18
Można kiwnąć głową :mrgreen: a poza tym nie przesadzaj tak z tym skupieniem kaziklcd, bo wystarczy, że widzisz z naprzeciwka kogoś na kolarce to na 100% zwracasz nie niego uwagę, chociażby żeby zobaczyć na czym jedzie i ten skupiony też Cie widzi mimo wszystko także nie widzę problemu, tylko kultura. Chyba, że ktoś nie zna kolarskich nawyków, albo podjazd czy jakiś zjazd i naprawdę nie można się rozglądać to jest usprawiedliwienie.
Na 100%? Ja tam jak jade mocniej, mocno, umiarkowanie mocno, to patrzę się na mostek albo na 3 metry asfaltu przede mną, a nie na to kto (i czy w ogóle) jedzie z naprzeciwka...
#305 Gosc_szanowny_pan_*
Napisano 01 październik 2009 - 15:33
#307
Napisano 01 październik 2009 - 17:25
xubix napisałem, że podjazd czy zjazd itp jest usprawiedliwieniem - niedokładnie czytałeś ;-) a Ty Cyklop wg mnie troche przesadzasz. Nie zdarzyło mi się nie zauważyć, że z kimś się mijam. Czy jade umiarkowanie mocno wolno czy szybko, przecież rowery nie jadą po 200km/h że trwa to 3 sekundy zanim się miną, zazwyczaj widać innych rowerzystów z większej odległości.
Generalnie, myślę że nie możesz twierdzić, że nigdy nie zdarzyło Ci się nie zauważyć kolarza, z powodów wynikających z samej definicji niezauważenia :mrgreen: . Mi natomiast często zdarza się zauważyć kogoś "last minute" (im szersza droga tym częściej), wtedy oczywiście kiwne, ale mam świadomość że z pewnością nie raz wyszedłem na buca, bo nie zauważyłem jadącego z przeciwka kolarza. ;-)
#308 Gosc_szanowny_pan_*
Napisano 01 październik 2009 - 18:29
#310
Napisano 01 październik 2009 - 19:05
Cyklop wyznaj nam wszystkim, że jadąc rowerem odpływasz do innej krainy i dlatego nie zauważasz czasami innych kolarzy ;-) popatrz, gdybyś był skupiony na rowerze to znaczy że myślisz non stop o rowerach i jak pojawia się na horyzoncie inny rower to Twój wyczulony w tym momencie umysł natychmiast go wyłapuje, czyi nie ma siły żeby nie zauważyć ;-) a drugi wniosek jest taki, że ja widocznie nie potrafię się skupić, bo zawsze wszystkich widzę ;-) troche pofilozofowałem, ale to specjalnie żeby nie sprowokować awantury tak jak wczoraj koledzy o camelbakach :mrgreen:
... ale ja tylko dwa razy przez 4 lata wjechałem w tył samochodu :mrgreen:
#312
Napisano 03 październik 2009 - 18:49
A czasem trzeba wybaczyć. Raz ledwo chłopu odmachałem, bo kończyłem już właściwą jazdę, tj. 200 metrów do końca i rozjazd, a trasa krótka i finisz musiał być mocny. ;-)
Buractwo u kolarzy to moim zdaniem brak uprzejmości oraz wożenie się sprzętem i nadmierne przechwalanie formą. To jest bardzo niesmaczne, bo w końcu każdy jest inny, a to jaki ma sprzęt to kwestia pieniędzy, gustów.
#314 Gosc_Chester_*
Napisano 01 kwiecień 2010 - 22:53
To trochę dziwne co piszesz NooB852, ponieważ wydaje mi się, że jest to sprawa, jak już słusznie zauważono, wychowania. Nie trzeba mieć "szosowego savoir vivre" w głowie, by domyśleć się, że wypadałoby odpowiedzieć na miły gest drugiego człowieka.[...]Ja jeżdżąc MTB nie machałem bo nie bardzo wiedziałem o co chodzi...
Zawsze macham.
#316
Napisano 02 kwiecień 2010 - 20:46
A jakąs rowerzystke by fajnie było dogonić i wcale bym jej nie miał zamiaru wyprzedzać :-)
Co do kierowców są różni ale chyba musze zacząc jezdzic co najmniej 0,5 m od pobocza z wiadomych nie przewidzianych nastepstw :-| ost sie udało że było jakie takie pobocze i nie jechałem szybko bo mnie dosłownie tir zepchnął :-/ no i co takiemu zrobie.
Mianowicie inna sytuacja, długi korek przed światłami jade ostroznie prawą stroną omijając auta gdzie ciaśniej nawet dla rowerku bo ktos blisko pobocza to widząc mnie w lusterku zrobił miejsce co bym mógł sie zmiescic :-) oczywiscie reka w podziece :-)
#317
Napisano 15 kwiecień 2010 - 19:37
Ja jestem jeszcze na etapie przedszosowym, ale chciałem też coś swojego dodać w temacie pozdrawiania. Otóż rok temu kiedy wjeżdżałem na Żar na swoim trekingowym zabytku, wielu z tych co zjeżdżali machało mi ręką, ale ja akurat zajęty byłem dociskaniem przedniego koła do asfaltu i nie bardzo mogłem odmachać... Mam nadzieję, że za buraka mnie nie wzięli ;-)