Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jazda w kasku


111 odpowiedzi w tym temacie

#1 allmanbb

allmanbb
  • Użytkownik
  • 6 postów
  • Skądcardiff

Napisano 03 grudzień 2007 - 19:48

Skąd taka okrutna nagonka na ludzi jeżdżących na bicyklach bez kasku? Przecież jadąc bez kasku, w razie kraksy tylko i wyłącznie ja odpowiadam za swoje zdrowie. Nikomu nie zrobię tym krzywdy (podobnie ma się z jazdą autem w pasach).
Jakie są wasze zdania na ten temat?

#2 Darek80

Darek80
  • Użytkownik
  • 339 postów
  • Skądokolice Łowicza

Napisano 03 grudzień 2007 - 19:53

Jeżeli trafisz do szpitala to My wszyscy ponosimy z tego tytułu opłatę. W Polsce służba zdrowia jest niedofinansowana na wszystko brakuje o czym chyba wszyscy wiemy.
Wyobraź sobie wypadek :
1) gość w kasku - złamana ręka - 2 dni hospitalizacji
2) gość bez kasku - złamana ręka , obrażenia głowy/mózgu - o wiele dłuższy czas pobytu w placówce , operacje etc. A co jeżeli nie powróci do zdrowia ?

A tak po ludzku... każdemu powinno zależeć na własnym zdrowiu... życiu ?

#3 allmanbb

allmanbb
  • Użytkownik
  • 6 postów
  • Skądcardiff

Napisano 03 grudzień 2007 - 20:01

Tylko jeden trick - jestem ubezpieczony prywatnie i dodatkowo przez firmę. Publiczna "służba zdrowia" to tak czy inaczej wybitnie chory wymysł. Jednak ja nie korzytsam z jej usług. Nie cierpię jeżdżenia w kasku (przez to pewnie nie pojadę w Klasyku Kłodzkim). I komu właściwie co do tego? A jednak...
Tak czy inaczej argument, że wszyscy płacimy za służbę zdrowia jest jak kula w płot - przecież stawka na sz jest jednakowa dla wszystkich i zawiera pewien zestaw swiadczen - czyli ktos kto oplaca skladke na sz placi tym samym za wszelaka hospitalizacje zwiazana z wypadkiem.
dlaczego jednak nadal jazda bez kasku jest uwazana za zbrodnie?

#4 Darek80

Darek80
  • Użytkownik
  • 339 postów
  • Skądokolice Łowicza

Napisano 03 grudzień 2007 - 20:06

a jak się odniesiesz do ostatniego mojego zdania ?
Tak się składa , że czasem bywam na ustawkach a bywały na nich niestety przypadki "zejścia" bo ktoś nie miał kasku na głowie.
A czemu na profesjonalnych imprezach zawodowcy używają ochrony głowy ? Przecież nie jadą w otwartym ruchu ulicznym ?

#5 allmanbb

allmanbb
  • Użytkownik
  • 6 postów
  • Skądcardiff

Napisano 03 grudzień 2007 - 20:15

kaski na imprezach zawodowych zostaly wprowadzone OBOWIAZKOWO przepisami federacji kolarskiej. Kolarz bez kasku na zadnej imprezie nie wystartuje... Pamietam oburzenie zawodowcow - i sluszne.
Co do Twojego ostatniego zdania - kazdy traktuje swoje zdrowie i zycie tak jak chce. Nikomu innemu nic do tego. I na pewno nie POWINNO nikomu zalezec na jego zyciu i zdrowiu, tylko MOZE ale nie MUSI.
Przepraszam z capsa - kwestia akcentu :-).
To, ze tu i owdzie ktos ne zaklada kasku to tak czy inaczej TYLKO on ponosi konsekwencje swojego dzialania.
Ja myslalem, ze jestem wolnym czlowiekiem :-). Naiwnie...

#6 paw

paw
  • Użytkownik
  • 26 postów
  • Skądpolska

Napisano 03 grudzień 2007 - 20:40

Ja również lubię jeździć bez kasku, ale nie dorabiał bym do tego wolnościowej filozofii. To po pierwsze a po drugie twoje prywatne ubezpieczenia może nie chcieć pokryć urazu głowy bez kasku tak jak niechętnie pokryje uraz bez pasów bespiczeństwa.

#7 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 03 grudzień 2007 - 20:41

Skąd taka okrutna nagonka na ludzi jeżdżących na bicyklach bez kasku?

Ja tej okrutnej nagonki nie zauważyłem. Wymagania jazdy w kasku dotyczą tylko udziału w zorganizowanych imprezach i to jest calkiem zrozumiałe. Organizator i pewnie ubezpieczyciel tego wymaga, wiec nad tym nie dyskutuję. Podobnie sparwa wyglada z jazdą samochodem w pasach bezpieczeństwa.

pozdro horny

#8 mariusz k

mariusz k
  • Użytkownik
  • 836 postów
  • Skądrybnik

Napisano 03 grudzień 2007 - 20:43

Jeśli chodzi o niechęć do kasku to się zdarza. Nie wiem czy jeździłeś kiedyś w kasku. Ja dawnymi czasy jak zaczynałem trenować też miałem jakąś niechęć do kasku, ale wystarczyło kika treningów żeby się przyzwyczić ;-) . Na chwile obecną nie wyobrażam sobie jechać, przynajmniej w czasie sezonu na trening bez kasku, czasem zimą się zdarza jak trzeba założyć czapke :roll:

#9 k10111hr

k10111hr
  • Użytkownik
  • 6 postów
  • Skąd00110

Napisano 03 grudzień 2007 - 20:44

Jeżdżę bez kasku. Kaski w stosunku do "łysej" głowy są ciężkie/niewygodne/mało przewiewne/niepraktyczne. Nie wykluczam, że może kiedyś ktoś mnie przekona do jazdy w kasku, ale teraz nie jestem mentalnie przygotowany do takiego "obciążenia".

Darku zastanawiam się nad Twoim ostatnim zdaniem i jeśli mógłbym, prosiłbym Cię, żebyś mi wytłumaczył dlaczego powinno mi zależeć na własnym zdrowiu tudzież życiu?

EDIT: Nie, nie odpowiadaj. Myślę, że nie ma sensu wdawać się w jakiekolwiek dysputy światopoglądowe bo wątpie, że którykolwiek z nas przekona drugiego do swoich racji. Myślę, że nie byłbym nawet w stanie do nałożenia jakichkolwiek poprawek na swój punkt widzenia, wypływających z tego czy innego wątku na tym forum.

#10 allmanbb

allmanbb
  • Użytkownik
  • 6 postów
  • Skądcardiff

Napisano 03 grudzień 2007 - 21:00

Horny - przykład pierwszy z brzegu: http://forumszosowe....&highlight=kask

[ Dodano: 2007-12-03, 21:00 ]
wypowiedź Malika...

#11 karrol

karrol
  • Użytkownik
  • 90 postów
  • SkądStargard

Napisano 03 grudzień 2007 - 21:00

OK, jeżeli ktoś jeździ bez kasku, to znaczy, że nie zależy mu zbytnio na własnym bezpieczeństwie.
A skąd ja mam mieć pewność, że takiej osobie zależy na bezpieczeństwie innych? Czy nie będzie powodował zagrożenia dla innych, skoro z łatwością akceptuje zagrożenie dla własnego zdrowia??
Wiadomo, że zawsze są wyjątki, czyli ktoś w kasku może stwarzać większe zagrożenie niż ktos bez kasku. Nie neguje, ale zadaje pytania do przemyślenia.
Pozdro :-)

[ Dodano: 2007-12-03, 21:05 ]

Myślę, że nie ma sensu wdawać się w jakiekolwiek dysputy światopoglądowe bo wątpie, że którykolwiek z nas przekona drugiego do swoich racji.


A ja myślę, że w dyskusjach nadrzędnym celem nie powinno być przekonanie drugiej strony do swoich racji, ale raczej uzgodnienie kwestii w których się nie zgadzamy. (To jest podstawą jakiejkolwiek dyskusji - zrozumienie argumentów obu stron)

#12 kr1zje

kr1zje
  • Użytkownik
  • 1165 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 03 grudzień 2007 - 21:06

Kask o wadze ~250g wcale nie ciąży na głowie. Powód wprowadzenia kasków w oficjalnych wyścigach był prosty, zwiększenie bezpieczeństwa zawodników oraz uniknięcie przypadkowych zgonów spowodowanych brakiem kasku, nikt z organizatorów wyścigów nie ma ochoty być oskarżanym za śmierć któregoś z zawodników w wyniku nieobowiązkowych kasków. Największym priorytetem powinno być własne bezpieczeństwo, jeśli trenujesz kolarstwo amatorsko to chcąc czy nie chcąc promujesz ten sport, a chyba wszyscy chcemy aby ludzie uważali kolarstwo szosowe za sport bezpieczny.

#13 Ghost

Ghost
  • Użytkownik
  • 23 postów
  • SkądGrudziądz

Napisano 03 grudzień 2007 - 21:07

wypowiedź Malika to przecież jego własne zdanie do którego każdy ma prawo więc w czym problem?

Sam jeżdżę w kasku... chociaż na początku również miałem obawy jak k10111hr, lecz po pierwszej jeździe stwierdziłem że kask jest wygodny, lekki, przewiewny.. a właściwie to jeżdżąc czasami nawet zapominam iż mam go na głowie :D

#14 karrol

karrol
  • Użytkownik
  • 90 postów
  • SkądStargard

Napisano 03 grudzień 2007 - 21:13

Badania wykazały, że nawet jakikolwiek kask jest lepszy niż jego brak. Odkryte włosy, szczególnie długie, zwiększają znacznie opór powietrza.

http://www.cyf-kr.edu.pl/rowery//fizyka4.html (nie wiem dokładnie jakie to badania, ale zważywszy na fachowość tego artykułu, wątpię aby były "wyssane z palca" ;-) )

Aerodynamika też ma znaczenie;-) A waga i dopasowanie dzisiejszych kasków faktycznie pozwala o nich całkowicie zapomnieć (że sie go ma na głowie;-) )

#15 Darek80

Darek80
  • Użytkownik
  • 339 postów
  • Skądokolice Łowicza

Napisano 03 grudzień 2007 - 21:16

dla k10111hr i nie tylko
Lubię adrenalinę , szosa mi to daje jeżeli chce.
Miałem kiedyś wypadek (sporty lotnicze) - prawie 6 tyg w łóżku a później radość z postawionego pierwszego kroku (co z tego , że z kulami). Wypadek nieco zmienił moje podejćie do ryzyka. Lubię ale staram się max zabezpieczyć a także nauczyłem się samokontroli - kiedy muszę sobie odpuścić/powiedzieć dość.
Przed wypadkiem uważałem się za supermena - bo co mi się może stać... życie zrewidowało moje poglądy... nasze ciało jest kruche i słabe.

#16 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 03 grudzień 2007 - 21:18

allmanbb, to tylko wypowiedź jednego z userów, a nie okrutna nagonka. Sam wyznaję podobny pogląd jak Malik, ale nie generalizuję. Trudno wymagać jazdy w kasku od 60-latka jadącego rowerem do sklepu. Dla wielu blondynek ważniejsza jest fryzura niż kask. W ich przypadku sprawę bezpieczeństwa można pominąć, bo prawdopodobieństwo urazu głowy jest naprawdę znikome,... dlaczego? - pomijam :-P .

pozdro horny

#17 k10111hr

k10111hr
  • Użytkownik
  • 6 postów
  • Skąd00110

Napisano 03 grudzień 2007 - 21:35

Argument z areodynamiką wydaje mi się nietrafiony. Jakby jeszczę każdy z nas był zawodowcem dla którego w codziennym użytkowaniu roweru czy chociażby na treningu istotne były ułamki sekund. Równie dobrze można zaopatrzyć się w buffa z microfibry i nim poskromić te nasze rozwichrzone czupryny.

Moim zdaniem, w kasku powinien jezdzić ten kto ma na to ochotę, kto z kaskiem czuję się bezpieczniej i komu kask nie przeszkadza. Zdaje sobię sprawę, że kaski w dzisiejszych czasach są bardzo zaawansowane konstrukcyjnie, ale mi najbardziej przeszkadza ich objętość. Są niepraktyczne. Przynajmniej, jak piszę, dla mnie.

A urazy MOJEJ głowy powinny obchodzić tylko i wyłącznie MNIE. Ponad to można spojżeć na całą sprawę przez pryzmat pieniądza. Za 250zł można kupić sobie dobrą bieliznę termoaktywną, spodnie, koszule, bluze i inne rzeczy które odczuwalnie przełożą się na komfort jazdy.

Z moich wypowiedzi wynika, iż jestem zdecydowanym przeciwnikiem kasków. Ale wierzcie mi, że tak nie jest. Jestem wobec nich jak najbardziej obojętny, są dla mnie nijakie, tak samo jak nijak gwarantują mi poczucie bezpieczeństwa. Ja po prostu nie dorosłem jeszcze do takiego sprzętu.

#18 Gosc_Klaudiusz_*

Gosc_Klaudiusz_*
  • Gość

Napisano 03 grudzień 2007 - 21:39

Nie szanujesz swoich rodzicow, przyjaciol kolegow ?! Nie pomyslales moze o tym co oni beda przezywac jezeli Ty zginiesz przez taka glupote ??!! Mnie to malo obchodzi ale przemysl to, bo postepujac w ten sposob jestes cholernym egoista. Argument 250 zl mnie malo przekonuje, bo kask z atestem TUV kosztuje juz 60 zl, a za 160 to juz taki calkiem fajny mozna kupic.

#19 k10111hr

k10111hr
  • Użytkownik
  • 6 postów
  • Skąd00110

Napisano 03 grudzień 2007 - 21:48

Nie szanujesz swoich rodzicow, przyjaciol kolegow ?! Nie pomyslales moze o tym co oni beda przezywac jezeli Ty zginiesz przez taka glupote ??!! Mnie to malo obchodzi ale przemysl to, bo postepujac w ten sposob jestes cholernym egoista.

Nie w takim stopniu w jakim bym tego chciał. Żadko liczę się, ze zdaniem, opinią, odczuciami innych względem mojej osoby. Ja i moja natura buntownika i zatraceńca. Jestem wybitnym egoistą bo okazuję się, że wszystko co robię w swoim życiu, robię wyłącznie dla zaspokojenia włąsnego ducha.

Argument 250 zl mnie malo przekonuje, bo kask z atestem TUV kosztuje juz 60 zl, a za 160 to juz taki calkiem fajny mozna kupic.

To nie był argument tylko mój punkt widzenia, w którym przedstawiam pogląd, iż wolałbym przeznaczyć pieniądze na cokolwiek - niżeli na kask, który jak wynika z ostatniego akapitu mojej poprzedniej wypowiedzi - nie zapewnia mi poczucia bezpieczeństwa.

#20 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 03 grudzień 2007 - 21:52

Ten temat wydaje mi się trochę wepchnięciem kija w mrowisko.

k10111hr, wybacz że to napiszę, ale trochę mnie śmieszy fakt że swoje zdrowie, życie przekładasz na 250 zł. Czy te dwie wartości są aż tak tanie dla Ciebie? Jak zaczynałem jazdę na rowerze to olałem wszystkie ciuchy i pierwsze co kupiłem to kask. Wystarczy niefotunny upadek przy małej prędkości na krawężnik i możesz do końca życia być sparaliżowany i wtedy pewnie będziesz myślał że mogłem wydać te 250 zł. To również dotyczy się innych przeciwników kasku.

Być może i to Twoje, Wasze zdrowie i życie, ale pomyśl sobie na przykład o takim człowieku ktory niechcący Cię nie zauważył i potrącił, niefortunnie upadłeś na głowę co skończyło się śmiercią. Człowiek do końca życia nie może sobie wybaczyć. Nie dość że Twoja rodzina nie może tego przeżyć to jeszcze marnujesz życie innego człowieka. Dlatego uważam że nie można myśleć egoistyczne mówiąc "to moje zdrowie, to moje życie" bo żyjemy w takich czasach że nasza osoba jest powiązana z innymi. I to mnie właśnie najbardziej wkurza w ludziach, to jest MOJE, tamto jest MOJE i inni mnie nie obchodzą. Myśl perspektywicznie, zdrowie i życie to nie jest rzecz którą można przekłądac na pieniądze.

Inny przykład, jedąć na rowerze z kaskiem jesteś doskonałym przykładem dla młodych rowerzystów. Przykład? Moja dziewczyna była ogromnym przeciwnikiem kasku, mówiła że jej gorąco i że fryzura jej się psuje. Aż do czasu gdy zaliczyła OTB i wylądowała na chodniku. Od tego czasu jeździ ciągle w kasku. Pewniego dnia w sklepie rodzice kupowali małej dziewczynce kask rowerowy, a ona się tak strasznie broniła że to obciachowe i okropne. Akurat byliśmy wtedy razem w sklepie, podeszła ona do tej dziewczynki i powiedziała że kask ratuje życie i że teraz to jest modne. Efekt był tego taki że dzieczynka z ogromnym uśmiechem na twarzy zaczęła buszować w kaskach i dała się namówić na zakup.

Przykładów jest wiele.

I teraz pytanie. Dlaczego niektórym ludziom NIE CHCE się zwiększać bezpieczeństwa? Ano właśnie przez własną wygodę i egoizm.



Dodaj odpowiedź