Różnię się od Was w sposób zasadniczy, ponieważ ja wyjątkowo nie trawię pana Wyrzykowskiego, który moim zdaniem ne za bardzo zna się na kolarstwie i tak jak napisano powyżej: "jest strasznie zmanierowany oraz sprawia wrażenie, jakby nic innego poza Francją i Francuzami na świecie nie istniało".
Natomiast pan Jaroński - no cóż, jakoś ostatnio rozmienił się na drobne, często się myli i przystępuje do komentowania zupełnie nieprzygotowany merytorycznie, a ponadto przynudza swoimi rozbudowanymi opowieściami (dalece odbiegającymi od kolarstwa). Mnie akurat zupełnie nie śmieszą też jego dowcipy, a jego sposób bycia po prostu mnie denerwuje i często nie pasuje do wieku oraz do sytuacji. Nadrabia głównie charakterystycznym i mocnym głosem, a to w tej chwili już chyba trochę za mało...
Wyjątkowo też nie lubię, gdy obaj w/w panowie występują w duecie, ponieważ ich "komentarz" bardziej przypomina pogaduchy starszych pań wracających po niedzielnej mszy...
Powyżsi panowie może i byli fajni, ale tylko do czasu, gdy w odległej już przeszłości, wprowadzali większość z nas w nieznany świat kolarstwa. Dzisiejszy kibic jest już bardziej świadomy i wymaga większej szczegółowości, wychwytywania niuansów oraz prawdziwej i dogłębnej znajomości tematu, a nie nadrabiania niedostatków wiedzy, po prostu gadulstwem o d... Maryni.
Moim ulubionym duetem jest Adam Probosz i Darek Baranowski, zdecydowanie!