Skocz do zawartości


Zdjęcie

RB jak Rondo Babka


1389 odpowiedzi w tym temacie

#861 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 05 luty 2012 - 15:11

Dzisiaj zdecydowanie najgorszy dzień. Przez większą część trasy słońce za chmurami i chyba większa wilgotność przynajmniej parę stopni cieplej niż wczoraj. Podjechaliśmy z Pawłem na Rondo a tam nikogo nie ma. Dopiero przy Płochocińskiej dołącza Witek który przejechał z nami resztę trasy. Na Modlińskiej dołączają dwie osoby ale za Starym Mostem zostajemy w trójkę. Na szczęście nie wiało już tak mocno z południa jak wczoraj więc powrót do Warszawy przyjemniejszy. Od Czosnowa zaczyna nieśmiało wychodzić słońce, dopiero w Warszawie przechodzą chmury. Od wyjścia z domu na twarzy miałem golf bo dzisiaj to chyba bym nie dał rady jechać z odkrytą twarzą.

#862 condoor

condoor
  • Użytkownik
  • 361 postów
  • Skądwarszawa

Napisano 05 luty 2012 - 19:00

Panowie a czy ktoś z Was dziś pomykał w zielonej kominiarce ? Pytam bo mijałem tak przyodzianego ziomka przy rondzie ŻABA w okolicy 12.00-13.00 ??? Ja oczywiście jak przystało na klasycznego zmarźlaka jechałem samochodem :oops:

#863 Bucz

Bucz
  • Użytkownik
  • 219 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 05 luty 2012 - 19:49

Ja jechałem w ogóle bez kominiarki i nie pamiętam kogolwiek w zielonej kominiarce.

Grzesiekkry i condoor - liczę się z waszymi opiniami i zgadzam się z tym, że zdrowie jest najważniejsze. Z racji na wiek macie pewnie więcej doświadczeń niż ja. Jak możecie zauważyć ani ja ani krzy1976 nie jesteśmy jednak nastolatkami i też mamy swoje pewne doświadczenia. Osobiście uważam, że bardziej można się "załatwić", kiedy na zewnątrz jest około +3*C, powietrze pełne jest wirusów i akurat złapie nas deszcz podczas treningu. Przeziębienie wywołują wirusy, nie niska temperatura. Nawet jeśli zmarznę mocno przy -22*C i narażę swój organizm na spore osłabienie, to mam małe szanse, że się rozchoruję bo przy tej temperaturze i wilgotności ilość wirusów jest po prostu bardzo mała. Jest to mój kolejny sezon z zimową jazdą i nie wyobrażam sobie zimy bez roweru. Formy nie zrobi się w dwa tygodnie, więc jak i kiedy robić bazę kilometrową będąc amatorem w Polsce? Nie mam możliwości zarówno czasowych jak i finansowych, żeby wzorem zawodowców pojechać na trzy zgrupowania do ciepłych krajów i nabijać kilometry. Jeden wyjazd na dwa tygodnie na Cypr to maks na który mogę sobie pozwolić.

#864 qqx

qqx
  • Użytkownik
  • 850 postów
  • SkądPiaseczno/Sochaczew

Napisano 05 luty 2012 - 20:36

Jeden wyjazd na dwa tygodnie na Cypr to maks na który mogę sobie pozwolić.

To i tak super bo ja na żaden wyjazd sobie nie mogę pozwolić, a żeby na tor pojechać to trza nieźle kombinować :cry:

Osobiście uważam, że bardziej można się "załatwić", kiedy na zewnątrz jest około +3*C, powietrze pełne jest wirusów i akurat złapie nas deszcz podczas treningu

Ja zmokłem do suchej nitki w taką pogodę i się nie przeziębiłem. Myślę, że nie w tym problem, bo na rowerze to raczej nie złapiesz żadnego ustrojstwa, prędzej zarazisz się od innych. Uważam, że taka jazda po prostu hartuje organizm, tylko trzeba uważać, by nie wyziębić stawów. A mocny, zahartowany organizm poradzi sobie z większością mikrobów.

#865 condoor

condoor
  • Użytkownik
  • 361 postów
  • Skądwarszawa

Napisano 05 luty 2012 - 21:43

Osobiście uważam, że bardziej można się "załatwić", kiedy na zewnątrz jest około +3*C, powietrze pełne jest wirusów i akurat złapie nas deszcz podczas treningu.

Z dwojga złego to ja zwierz ciepłolubny chyba wybrałbym jazdę w mróz jak jest sucho niż w deszcz no chyba że jest to ciepła majowa burza z piorunkami........podkreślam z piorunkami a nie z piorunami ;-) Tak więc BUCZ tu na pewno zgadzam sie z tobą a tak w ogóle to i tak Was podziwiam KRZY 1976 , Ciebie BUCZ i innych którzy potraficie się zebrać na trening w tak cudownych okolicznościach przyrody :-) No i dzięki Wam RB żyje także zima ;-) Pozdrawiam Panowie

#866 Grzesiekkry

Grzesiekkry
  • Użytkownik
  • 200 postów
  • SkądSułkowice/Chynów

Napisano 05 luty 2012 - 21:43

Przeziębienie wywołują wirusy, nie niska temperatura. Nawet jeśli zmarznę mocno przy -22*C i narażę swój organizm na spore osłabienie, to mam małe szanse, że się rozchoruję bo przy tej temperaturze i wilgotności ilość wirusów jest po prostu bardzo mała.


Tak chyba do końca nie jest, przeziębienie to przeziębienie a wirusy to chyba wywołują infekcję (ma się dzieci to się wie). Ja doświadczenia kolarskiego nie mam ale załatwiłem się niestety jeżdżąc rowerem w zimę. Jest to być może spowodowane tym że mam krzywą przegrodę (po dwóch remontach ;-) ) i jak tętno przebija 145 to japę mam całą otwartą. Próbowałem kominiarek, kołnierzy itp. aby zasłaniać twarz a efekt był taki że cały ryj mokry :-( Od tamtej pory nie mogę się od tych zatok uwolnić. Jak wy oddychacie na tym mrozie, japy osłonięte? przez nos? Do jakiego tętna dochodzicie?

#867 condoor

condoor
  • Użytkownik
  • 361 postów
  • Skądwarszawa

Napisano 05 luty 2012 - 21:46

Uważam, że taka jazda po prostu hartuje organizm, tylko trzeba uważać, by nie wyziębić stawów.

.......Artur właśnie stawy ! Zawsze chodzi mi o stawy lepiej z nimi nie zadzierać bo potrafią być baaardzo mściwe :-/

#868 condoor

condoor
  • Użytkownik
  • 361 postów
  • Skądwarszawa

Napisano 05 luty 2012 - 21:52

Jak wy oddychacie na tym mrozie, japy osłonięte? przez nos? Do jakiego tętna dochodzicie?

....Grzesiekkry....Chłopie ja ich znam to są inne modele niż ja i Ty Bracie kiedy My mielibyśmy tętno 180 i będziemy już oddychać nawet dziurą w tyłku to Oni..........zaczynają dopiero wchodzić w lekki tlen 12o obrorów na min. ot i cała tajemnica :oops: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

#869 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 05 luty 2012 - 22:46

Jak wy oddychacie na tym mrozie, japy osłonięte? przez nos? Do jakiego tętna dochodzicie?

....Grzesiekkry....Chłopie ja ich znam to są inne modele niż ja i Ty Bracie kiedy My mielibyśmy tętno 180 i będziemy już oddychać nawet dziurą w tyłku to Oni..........zaczynają dopiero wchodzić w lekki tlen 12o obrorów na min. ot i cała tajemnica :oops: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


hehe dobre :-) Treningi w taką pogodę na pewno jest to złożona sprawa. Chodzi tutaj o nastawienie psychiczne, o charakter czy lubimy szaleństwa, o odczuwanie temperatury które jest na pewno kwestią indywidualną wrodzoną. Zawsze wolałem jak jest za zimno niż jak jest za gorąco chociaż w najcieplejszy dzień 2006 roku przejechałem ponad 300km. (Chyba było powyżej 35 stopni, nie pamiętam dokładnie, nie wiem czy gdzieś można to sprawdzić). Na pewno dochodzi też nastawienie psychiczne i tolerancja na ból i ogólnie odczuwanie pewnych niedogodności. Dużo na pewno nauczyłem się chodząc po górach w zimę. Chodziliśmy nieraz z namiotem i spaliśmy w temperaturze dość niskiej (rekord to chyba -13 stopni). Raz miałem mokre buty a w nocy musiałem wstać żeby się wysikać. No i wyszedłem przy -10 przed namiot na bosaka z gołymi nogami w samych majtkach. To było jakoś w środku nocy ale już do rana było mi zimno w stopy hehe Takie doświadczenia górskie powodują że jak nie czuję nieraz na rowerze palców u rąk lub u nóg to nie jest jakaś specjalna sytuacja a osoby które nie mają górskiego doświadczenia zrobiłyby z tego problem. Oczywiście na rowerze mam ten komfort psychiczny że wiem że w każdej chwili mogę wejść do jakiegoś sklepu żeby się ogrzać, a w górach jak jest się na grani i ostro wieje to nie ma szans nawet na rozłożenie namiotu i trzeba sobie jakoś radzić. Nigdy nie miałem problemów ze stawami, z zatokami mam problemy od liceum ale nie bolą więc nie jest to dokuczliwe, zresztą jakoś je zaleczyłem.
Jeżeli chodzi o oddychanie zimnym powietrzem to nie odczuwam z tego powodu żadnego dyskomfortu. Wczoraj bardzo odczułem zimno na twarzy ale dzisiaj zasłoniłem sobie dolną część twarzy golfem polarowym, dzięki temu było mi ciepło. Taki golf zawsze można zsunąć z twarzy na szyję w czasie jazdy, więc jest dużo lepszy od kominiarki.
W zimę jeździ się spokojnie więc tętno mamy pewnie dość niskie, chociaż dzisiaj były momenty że nawet przy 25km/h czułem jak uda mi się gotują i nie jestem w stanie jechać szybciej :-)
Jednej rzeczy unikam jak ognia: jazdy w deszczu, deszczu po prostu nienawidzę, jest to najgorsza rzecz jaką wymyślono ;-)

#870 condoor

condoor
  • Użytkownik
  • 361 postów
  • Skądwarszawa

Napisano 05 luty 2012 - 22:59

Jednej rzeczy unikam jak ognia: jazdy w deszczu, deszczu po prostu nienawidzę, jest to najgorsza rzecz jaką wymyślono ;-)

.....No nie Krzysiek to teraz mnie MOCNO zaskoczyłeś :shock: Zawsze wydawało mi się że deszcz komu jak komu ale na Tobie nie robił większego wrażenia :-> Kuźwa mać ale z tym sikaniem na boso w górach to już pojechałeś :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: . Ale wiesz co ja kiedyś za młodziaka z sikaniem tez odwaliłem niezły numer ale wstydzę się pisać dalej :oops: :-D

#871 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 05 luty 2012 - 23:11

Jednej rzeczy unikam jak ognia: jazdy w deszczu, deszczu po prostu nienawidzę, jest to najgorsza rzecz jaką wymyślono ;-)

.....No nie Krzysiek to teraz mnie MOCNO zaskoczyłeś :shock: Zawsze wydawało mi się że deszcz komu jak komu ale na Tobie nie robił większego wrażenia :-> Kuźwa mać ale z tym sikaniem na boso w górach to już pojechałeś :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: . Ale wiesz co ja kiedyś za młodziaka z sikaniem tez odwaliłem niezły numer ale wstydzę się pisać dalej :oops: :-D

chodzi o deszcz w temperaturze 10-15 stopni i mniej :-) w Puławach jechaliśmy maraton 24h i przejeżdżaliśmy przez burze z gradem chyba z 4-5 razy ale wtedy było tak gorąco że woda która leciała spod kół też była gorąca :-)

#872 condoor

condoor
  • Użytkownik
  • 361 postów
  • Skądwarszawa

Napisano 05 luty 2012 - 23:45

wtedy było tak gorąco że woda która leciała spod kół też była gorąca :-)

E tam woda spod kół pewnie dlatego była gorąca bo tak zasuwaliście że wam się gumy grzały i stąd woda też gorąca ;-) I idac dalej tym tropem nie musieliście zjeżdżać do pit stopu aby wymieniać opony na nowe :idea: Jak widzisz wszystko dzięki tej wodzie 8-)

#873 pafcio

pafcio
  • Użytkownik
  • 1343 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 06 luty 2012 - 10:48

.....No nie Krzysiek to teraz mnie MOCNO zaskoczyłeś :shock: Zawsze wydawało mi się że deszcz komu jak komu ale na Tobie nie robił większego wrażenia :->

Pomyliłeś po prostu Krzyśka z Piotrkiem (killerem) ;-) .

#874 Jarek-LT

Jarek-LT
  • Użytkownik
  • 413 postów
  • SkądKolberg

Napisano 08 luty 2012 - 15:48

Hej Panowie - szukam gościa o nazwisku Dworzycki, czy przypadkiem nie gości na forum.....

Jarek-LT :lol:

#875 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 08 luty 2012 - 16:36

Hej Panowie - szukam gościa o nazwisku Dworzycki, czy przypadkiem nie gości na forum.....

Jarek-LT :lol:

Ja o takim nie słyszałem.

#876 pafcio

pafcio
  • Użytkownik
  • 1343 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 08 luty 2012 - 19:25

Hej Panowie - szukam gościa o nazwisku Dworzycki, czy przypadkiem nie gości na forum.....

Jarek-LT :lol:

Ja znam -pisz na priv.

#877 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 10 luty 2012 - 14:11

Bucz, jutro o 10 na Placu Unii Lubelskiej ?

#878 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 10 luty 2012 - 17:52

na facebooku pojawiły się fajne zdjęcia z montażu rowerów BDC MarcPol Team:
https://www.facebook...68347827&type=1

#879 Bucz

Bucz
  • Użytkownik
  • 219 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 10 luty 2012 - 21:26

Krzy1976 aktualnie jestem na małym party i nie wiem czy jutro bede zdatny do jazdy. Mam plan pojawic się. Czekaj do 10.00 i ani minutę dluzej. Jestem jutro na 90%.

#880 Mateusz84

Mateusz84
  • Użytkownik
  • 105 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 10 luty 2012 - 21:40

O której bedziecie na rondzie, planuje jutro dołączyć



Dodaj odpowiedź