
Nie będe juz narzekał na kask.
#441
Napisano 24 grudzień 2017 - 10:21
marvelo
Focus Izalco Race - rower nieelektryczny : Di2, Favero Assioma Duo, Garmin Edge 530, Varia RTL515, ION 200 RT
#442
Gosc_marvelo_*
Napisano 26 grudzień 2017 - 02:45
Kość jako strefa zgniotu, to poleciałeś po bandzie
![]()
![]()
Kość to tylko materiał konstrukcyjny twarzy (oprócz chrząstek, mięśni, więzadeł, ścięgien, tkanki tłuszczowej, skóry). Właściwości całej konstrukcji zależą w głównej mierze od struktury, grubości ścianek i poszczególnych warstw oraz układu całości w przestrzeni.
Twoje stwierdzenie jest równie idiotyczne, jak powiedzenie konstruktorom nowoczesnego samochodu: "Stal jako strefa zgniotu, to polecieliście po bandzie".
Zarówno sztywny przedział pasażerki (strefa przeżycia), jak i ulegająca łatwej i kontrolowanej deformacji przednia część pojazdu (strefa zgniotu), są wykonane w głównej mierze ze stali. A jakże inne właściwości.
Podobnie ludzka czaszka ma twardą puszkę zawierającą mózg i miękką i łamliwą twarz, będącą naturalną strefą zgniotu.
Przywołam jeszcze raz badania (tym razem znalazłem je w całości) na ludzkich czaszkach ze zwłok, jakie prowadzili Lee, Kellman i Darling, porównując skutki tępego uderzenia w twarz (w okolice gładzizny czoła) przed i po wypełnieniu zatok przynosowych i jamy nosowej cementem kostnym:
CONCLUSION
In both control and experimental groups, there were high incidences of fractures in the orbital apex, optic canal, sphenoid roof, and lesser wing of the sphenoid, where the cavernous portion of ICA is present. With intact, pneumatized nasal cavity and paranasal sinuses, there appears to be a preferential, early collapse of the frontal bone and anterior cranial fossa while preserving the posterior cranial fossa structural integrity. Obliteration of the nasal cavity and paranasal sinuses with bone cement significantly increased structural tolerance of the anterior cranial vault to frontal, glabellar impacts at the cost of premature, posterior cranial fossa failure, which in a real-life clinical setting can result in a high rate of mortality and poor neurologic outcome. In the absence of a pneumatized nasal cavity and sinuses, there were greater bony displacements and incidences of sphenoid floor, clivus, foramen magnum, and occipital bone fractures. When exposed to blunt frontal, glabellar impacts, the paranasal sinuses and nasal cavity appear to be protective, crumple zones for the posterior cranial fossa.
https://pdfs.semanti...10f0f875f95.pdf
Doświadczenia te wykazały inny rozkład obrażeń po wypełnieniu komór jamy nosowej i zatok przynosowych cementem kostnym, z przedwczesnym i niekorzystnym dla rokowań uszkodzeniem podstawy czaszki w okolicy dołu tylnego czaszki.
Dlatego autorzy formułują wniosek, że jama nosowa i zatoki przynosowe zdają się pełnić funkcję ochronną w postaci strefy zgniotu dla dołu tylnego czaszki.
Podobny mechanizm występuje też w przypadku gałki ocznej w oczodole, którego cienka dolna ściana ulega łatwemu złamaniu chroniąc gałkę oczną przed pęknięciem przy urazach rozprężających (typu "blow-out"), czyli np. ciosu pięścią w oko.
http://onlinelibrary...lary.20583/full
Idea "naturalnej strefy zgniotu" jest ogólnie przyjęta przez medycynę, co znajduje potwierdzenie np. w takim podręczniku: https://books.google...r brain&f=false
Tak to zaprojektował Wielki Konstruktor, a według innych ewolucja.
#443
Napisano 26 grudzień 2017 - 15:13
A ja uważam, że Wielki Konstruktor myśli sobie: "Co za buce z tych ludzi. Wymyślili jak poprawić ochronę głowy, a mimo to wielu z nich wciąż uważa, że lepiej rozwalić sobie czaszkę niż ubrać kask. Po co ja im dałem rozum skoro z niego nie korzystają? Całe szczęście, że przestali mieszkać w jaskiniach".
#444
Napisano 26 grudzień 2017 - 16:44
A to już wyjaśniło się, dlaczego w teście GCN sensu stosowania pedałów platformowych używali kasków full face:
![]()
A tak serio - może tak spróbować nawrócić na tą niewątpliwie wiekopomną i przełomową ideę stosowania szczęki i pozostałych kości czaszki jako ochrony podczas wypadków motocyklowych? Po diabła garnek na łepetynie, jak ma się szczękę. Co niektórym ewolucja dała wystającą dolną szczękę i duży nochal - czyli należałoby się spodziewać, że ludzie przyszłości będą mieli ryje jak prosiaki i długie nochale. Reszta wyginie w wypadkach. To się nazywa dostosowanie ewolucyjne? ![]()
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#445
Gosc_tobo_*
Napisano 26 grudzień 2017 - 17:49
Inni nie ubiorą w zimie żadnej dedykowanej odzieży zimowej nawet jeśli regularnie w okresie zimowym chorują albo gdy jest im zimno.
Temat należy do najlepszych forumowych
#446
Gosc_marvelo_*
Napisano 27 grudzień 2017 - 02:02
A tak serio - może tak spróbować nawrócić na tą niewątpliwie wiekopomną i przełomową ideę stosowania szczęki i pozostałych kości czaszki jako ochrony podczas wypadków motocyklowych? Po diabła garnek na łepetynie, jak ma się szczękę. Co niektórym ewolucja dała wystającą dolną szczękę i duży nochal - czyli należałoby się spodziewać, że ludzie przyszłości będą mieli ryje jak prosiaki i długie nochale. Reszta wyginie w wypadkach. To się nazywa dostosowanie ewolucyjne?
Nie, to się nazywa bełkot Prozora.
Chcesz pisać na poważnie, to rozmawiajmy poważnie, używając normalnego języka, precyzyjnych określeń i odnosząc się do konkretnych wypowiedzi innych rozmówców.
Po co znów ten ton, to dziwaczne słownictwo? Wciąż tylko "łepetyna", "czerep", "nochal", "ryj", "oszołomy", "kretyńskie", "durnowate". Po co się tak ekscytujesz?
Po raz kolejny hiperbolizujesz, próbując w ten sposób podważyć moje argumenty i mnie ośmieszyć. Ale to już zaczyna być nudne. A może nawet żałosne.
Starałem się tylko zwrócić uwagę na pewne cechy ludzkiej anatomii i mechanizmy chroniące istotne organy w czaszce podczas urazów, odsyłając do poważnej literatury, a Ty próbujesz przypisywać mi jakieś dziwne intencje. Nie mówimy tu o motocyklistach, gdyż oni mają całkiem inne kaski i poruszają się ze zdecydowanie wyższymi prędkościami od nas (choć i u nich czasem ta biologiczna ochrona działa). Nie zamierzam ich tu na nic nawracać i niczego nie postuluję. To tylko Twoja fantazja.
Problem z kaskami rowerowymi jest taki, że czy tego chcesz czy nie, część energii, której nie "wyłapie" przednia część kasku przy uderzeniu twarzą musi gdzieś się rozproszyć. I zamiast w anatomicznie na to przygotowany nos oraz cienkościenne i wypełnione powietrzem sąsiadujące z nim kości pójdzie prawdopodobnie w żuchwę, która jest gruba i sztywna i już tak ładnie nie zamortyzuje.
No bo chyba nie liczysz na to, że umieszczony na czubku głowy, znacznie powyżej jej środka ciężkości, kask wyhamuje głowę bez zmieniania jej kierunku. Tak jak w crash testach gdzie samochód uderza połową (lub nawet mniej) szerokości przodu zawsze dochodzi do powstania momentu skręcającego.
Znalazłem takie badania z Nowej Zelandii, czyli kraju-raju dla kaskowców, bo tam jest obowiązkowy dla rowerzystów już od 1994 roku.
Badanie brało pod uwagę tylko pacjentów-rowerzystów (oddziału chirurgii szczękowo-twarzowej szpitala Christchurch Hospital) mających kask w czasie wypadku (choć statystycznie tylko 90 % przestrzega nakazu). Ciekawie przedstawia się stosunek złamań żuchwy do innych złamań twarzy i wynosi on tam 40% wszystkich złamań twarzy.
Kto chce, ten sobie poczyta i wyciągnie swoje wnioski, ja nic nie sugeruję.
http://onlinelibrary...008.00056.x/pdf
P.S.
Prozor, wiem, że są tam fragmenty wychwalające korzyści ze stosowania kasków i że na pewno je zaraz wyciągniesz.
#447
Napisano 27 grudzień 2017 - 07:28
Naprawdę argumentem na rzecz rezygnacji z ochrony mózgu miałby być dla Ciebie wzrost ryzyka złamania żuchwy? To może świadczyć tylko o jednym: zabrakło lepszych argumentów, bo ten jest wybitnie nieprzekonujący. Zresztą nie pierwszy już raz wyrwałeś z kontekstu jedną liczbę, która nie zmienia absolutnie nic (ani na plus, ani na minus) w kontekście ochrony najważniejszego organu, czyli mózgu.
Swoją drogą, to niesamowite, że żuchwa jest Twoim zdaniem fatalnie przystosowana do przyjmowania uderzeń i dlatego nie można jej narażać, a jednocześnie wychwalasz ideę, która jednoznacznie wiązać się będzie z narażaniem jeszcze sztywniejszej i masywniejszej mózgoczaszki.
Inna sprawa: proszę, jeżeli tak ciężko idzie Tobie z faktami, to trzymaj się chociaż elementarnej geometrii. Jeżeli nie uderzysz w ziemię twarzą, bo masz na sobie kask, to w przeszkodę w pierwszej kolejności uderzy właśnie kask, a więc element znacznie bardziej sprężysty od kości, a nie żuchwa. To oznacza, że zanim jeszcze jakikolwiek element ciała zetknie się z przeszkodą, istotną część energii już dawno przejmie na siebie kask; z kolei zanim uderzy żuchwa, z dużym prawdopodobieństwem tułów już dawno podeprze ją od drugiej strony i rozproszy jeszcze więcej energii.
Inna sprawa, że poza wprowadzeniem nowego poziomu abstrakcji Twój wywód nie wnosi absolutnie żadnych danych (nie domysłów!) dotyczących bezpieczeństwa. Kolejny raz słychać tylko teoretyczne, w dodatku pełne nieścisłości rozważania, bez jakichkolwiek twardych danych dotyczących przeżywalności czy urazowości.
No bo chyba nie liczysz na to, że umieszczony na czubku głowy, znacznie powyżej jej środka ciężkości, kask wyhamuje głowę bez zmieniania jej kierunku. Tak jak w crash testach gdzie samochód uderza połową (lub nawet mniej) szerokości przodu zawsze dochodzi do powstania momentu skręcającego.
Nie wziąłeś pod uwagę faktu, że obrys ciała na wysokości czaszki oraz ramion radykalnie się różni. To oznacza, że jeżeli uderzysz np. ramieniem o przeszkodę, głowa wykona znacznie obszerniejszy ruch niż kiedy jest chroniona kask, który ograniczy zakres ruchu, bo pozwoli głowie uderzyć w ziemię wcześniej i wyhamować znacznie łagodniej, bo na przestrzeni kilku centymetrów przed uderzeniem w przeszkodę.
Kończąc, całkowicie śmieszne jest uprawianie tutaj filozofii (i to bardzo naciąganej) oraz dziwacznych teorii, kiedy już kilka stron temu przytoczono tutaj jednoznaczne dane (a nie tylko domysły) wskazujące, że kaski poprawiają przeżywalność. No, chyba że zgrabna żuchwa jest dla Ciebie cenniejsza niż uratowana zawartość mózgoczaszki, to wtedy przepraszam.
BTW czy to nie zabawne, że kiedy 10 grudnia (strona 19) @Prozor przytoczył solidne dane kliniczne na temat kasków, pierwszy post @Marvelo odniósł się nie do nich, a do... miłości rodziców oraz Forum Fanatyków, a dane całkowicie przemilczał? Czasami to, czego się nie mówi, mówi jeszcze więcej niż to, co się mówi... ![]()
- Prozor, puchaty i boozy lubią to

A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#450
Gosc_tobo_*
Napisano 27 grudzień 2017 - 10:36
Nie, to się nazywa bełkot Prozora.
Chcesz pisać na poważnie, to rozmawiajmy poważnie, używając normalnego języka, precyzyjnych określeń i odnosząc się do konkretnych wypowiedzi innych rozmówców.
Po co znów ten ton, to dziwaczne słownictwo? Wciąż tylko "łepetyna", "czerep", "nochal", "ryj", "oszołomy", "kretyńskie", "durnowate". Po co się tak ekscytujesz?
Po raz kolejny hiperbolizujesz, próbując w ten sposób podważyć moje argumenty i mnie ośmieszyć. Ale to już zaczyna być nudne. A może nawet żałosne.
Starałem się tylko zwrócić uwagę na pewne cechy ludzkiej anatomii i mechanizmy chroniące istotne organy w czaszce podczas urazów, odsyłając do poważnej literatury, a Ty próbujesz przypisywać mi jakieś dziwne intencje. Nie mówimy tu o motocyklistach, gdyż oni mają całkiem inne kaski i poruszają się ze zdecydowanie wyższymi prędkościami od nas (choć i u nich czasem ta biologiczna ochrona działa). Nie zamierzam ich tu na nic nawracać i niczego nie postuluję. To tylko Twoja fantazja.
Problem z kaskami rowerowymi jest taki, że czy tego chcesz czy nie, część energii, której nie "wyłapie" przednia część kasku przy uderzeniu twarzą musi gdzieś się rozproszyć. I zamiast w anatomicznie na to przygotowany nos oraz cienkościenne i wypełnione powietrzem sąsiadujące z nim kości pójdzie prawdopodobnie w żuchwę, która jest gruba i sztywna i już tak ładnie nie zamortyzuje.
No bo chyba nie liczysz na to, że umieszczony na czubku głowy, znacznie powyżej jej środka ciężkości, kask wyhamuje głowę bez zmieniania jej kierunku. Tak jak w crash testach gdzie samochód uderza połową (lub nawet mniej) szerokości przodu zawsze dochodzi do powstania momentu skręcającego.
Znalazłem takie badania z Nowej Zelandii, czyli kraju-raju dla kaskowców, bo tam jest obowiązkowy dla rowerzystów już od 1994 roku.
Badanie brało pod uwagę tylko pacjentów-rowerzystów (oddziału chirurgii szczękowo-twarzowej szpitala Christchurch Hospital) mających kask w czasie wypadku (choć statystycznie tylko 90 % przestrzega nakazu). Ciekawie przedstawia się stosunek złamań żuchwy do innych złamań twarzy i wynosi on tam 40% wszystkich złamań twarzy.
Kto chce, ten sobie poczyta i wyciągnie swoje wnioski, ja nic nie sugeruję.
http://onlinelibrary...008.00056.x/pdf
P.S.
Prozor, wiem, że są tam fragmenty wychwalające korzyści ze stosowania kasków i że na pewno je zaraz wyciągniesz.
Przy żadnym wypadku moja twarz ani przednia część czaszki chroniącej mózg nie nie miała kontaktu z ogólnie mówiąc "przeszkodą". Więc funkcję ochronną kaski spełniły bdb, chroniąc mmie przed uszkodzeniami powłok kostnych w innych miejscach i penetracją przez drobne kamienie.
Ciekawe że skupiasz się tylko na jednym rodzaju urazów głowy.
Wśród moich znajomych jest spora grupa ludzi po wypadkach rowerowych i nie pamiętam by doznali urazów twarzy, jedynie drobne otarcia, za to kaski nosiły ślady uszkodzeń w innych miejscach.
- puchaty lubi to
#451
Napisano 27 grudzień 2017 - 11:03
Nie, to się nazywa bełkot Prozora. [//
część energii, której nie "wyłapie" przednia część kasku przy uderzeniu twarzą musi gdzieś się rozproszyć. I zamiast w anatomicznie na to przygotowany nos oraz cienkościenne i wypełnione powietrzem sąsiadujące z nim kości pójdzie prawdopodobnie w żuchwę, która jest gruba i sztywna i już tak ładnie nie zamortyzuje.
Taaa... Szanowny Marvelo nie pomyślał, że sam kask ma strefę zgniotu i budowę zaprojektowaną do rozproszenia uderzenia. No bo po co myśleć, jak lepiej bełkotać jak potłuczony...
Z drugiej strony jak patrzę na godziny jego wpisów to coraz bardziej skłaniam się do teorii, że są one wpisywane podczas sennych marzeń, a jak powszechnie wiadomo w snach różne głupoty potrafią wydawać się bardzo sensowne ![]()
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#452
Napisano 27 grudzień 2017 - 16:34
#453
Napisano 27 grudzień 2017 - 16:55
Ostatnio został jakiś kolarz z Australii śmiertelnie potrącony przez samochód nieopodal własnego domu.Rodzinie łatwiej z pewnością było znieść ból po stracie bliskiego bo jechał w kasku i zwiększył w ten sposób szanse na przeżycie
To już kolejna Twoja wypowiedź, która mnie szokuje. Myślę, że dobrze zrobisz wszystkim albo przynajmniej większości zainteresowanej tym tematem, jeśli po prostu zamilkniesz.
#454
Gosc_tobo_*
Napisano 27 grudzień 2017 - 18:58
Nigdy w życiu nie przyszło by mi do głowy, aby namawiać kogoś do jazdy bez kasku.Chcę to jeżdże, nie chcę nie jeżdżę koniec i kropka. Po co to się kłócić. Ostatnio został jakiś kolarz z Australii śmiertelnie potrącony przez samochód nieopodal własnego domu.Rodzinie łatwiej z pewnością było znieść ból po stracie bliskiego bo jechał w kasku i zwiększył w ten sposób szanse na przeżycie
Ciekawy związek przyczynowo - skutkowy.
Czy gdziekolwiek przeczytałeś że kask chroni przed urazami CAŁEGO ciała i/lub że chroni w 100% przed urazami głowy?...
Zlituj się...
#455
Napisano 27 grudzień 2017 - 19:45
Dzięki temu tematowi skumałem dlaczego Marvelo jest takim zwolennikiem pedałów platformowych. On jeździ bez butów! Ewolucja przecież tak ukształtowała stopy, że te doskonale wbijają się w piny! Nie ma mowy, żeby stopa przesuwała się po pedale. Z kolei dzięki zdolnościom regeneracji drobne rany szybko się goją! Tu z kolei ujawnia się kolejna ciekawostka, Marvelo ---> Marvel Universe ---> X-Men ---> Wolverine ---> zdolności regeneracyjne i metalowy szkielet! This is it!
- HarveyDent lubi to
#456
Napisano 27 grudzień 2017 - 20:43
Wchodzisz na internety i czytasz jak Przyłębska zostaje człowiekiem wolności, a według Błaszczaka właśnie skończył się komunizm.
Idziesz dalej bo szkoda czasu na ameby a tu dwa nowe posty @Marvelo i @z wiatrem we włosach. I już wiesz że nie na wszystko jest lekarstwo na tym świecie.
Granice absurdu i przyzwoitości zostały przekroczone. @z wiatrem we włosach chyba Ci się fora pomyliły. To nie onet. Na szczęście ta rodzina nigdy nie przeczyta Twoich wypocin, ale karma wraca. Pamiętaj.
Jak będziesz się modlił przed jazdą żeby wrócić w jednym kawałku, to dodaj jeszcze dwie intencje. O rozum i uczucie empatii.
marvelo
Focus Izalco Race - rower nieelektryczny : Di2, Favero Assioma Duo, Garmin Edge 530, Varia RTL515, ION 200 RT
#457
Gosc_marvelo_*
Napisano 27 grudzień 2017 - 21:39
Taaa... Szanowny Marvelo nie pomyślał, że sam kask ma strefę zgniotu i budowę zaprojektowaną do rozproszenia uderzenia. No bo po co myśleć, jak lepiej bełkotać jak potłuczony...
Z drugiej strony jak patrzę na godziny jego wpisów to coraz bardziej skłaniam się do teorii, że są one wpisywane podczas sennych marzeń, a jak powszechnie wiadomo w snach różne głupoty potrafią wydawać się bardzo sensowne
I dlaczego znów bezczelnie kłamiesz?
Na jakiej podstawie stwierdzasz, że nie pomyślałem o strefie zgniotu w postaci kasku? Nie rozumiesz, jak się pisze po polsku?
Przecież napisałem część energii, której nie "wyłapie" przednia część kasku, więc chyba logiczne jest , że ta druga część energii jest przyjmowana przez kask. Ale ponieważ znajduje się on na czubku głowy, nie może przejąć jej w całości, bo w trakcie wytracania energii głowa będzie zmieniać kierunek, nabierając prędkości kątowej i w końcu dojdzie do uderzenia żuchwą.
Będzie to wyglądać mniej więcej tak jak na poniższym filmie (2:17 - 2:21)
A te ponowne aluzje do mojej pory pisania postów to po prostu oznaka tego, jakim jesteś gburem i prostakiem (skoro już się tak nawzajem obrażamy)
Nie wiem czy wiesz, ale żebyś mógł sobie rano kupić świeże bułeczki albo napić się mleka czy kefiru, tudzież skonsumować inne dobra czy usługi, spora część społeczeństwa musi pracować w trybie zmianowym, często znając swój grafik tylko na dwa, trzy dni do przodu. Zaczynasz wtedy funkcjonować na zupełnie innych zasadach. Śpisz, kiedy masz taką możliwość, a nie wtedy, gdy masz na to ochotę, uczysz się być aktywny o różnych porach, albo po prostu wtedy, gdy masz na to akurat czas. Więc zamknij już japę i się ode mnie od......l .
Na razie tyle, bo idę na noc do roboty (a miałem mieć wolne).



