Nie będe juz narzekał na kask.
#582 Gosc_marvelo_*
Napisano 08 styczeń 2018 - 13:37
Mylisz się - statystycznie rzecz biorąc zapewniają 100% ochronę przed urazami. Nie zanotowano dotychczas żadnego urazu wśród kolarzy jadących z kuchenką gazową!
Prozor, jeśli masz tylko tak prostackie, ordynarne poczucie humoru jak powyżej to nie dziwię się, że nie zrozumiałeś mojej intencji.
Doskonale wiem, co wrzuciłem i w jakim celu.
Ale ponieważ Ty nie rozumiesz po polsku, nie odczytujesz prawdziwych treści moich wypowiedzi.
Udowadniałeś to już wielokrotnie swoimi wpisami.
#584
Napisano 08 styczeń 2018 - 14:55
Doskonale wiem, co wrzuciłem i w jakim celu.
Oświeć proszę, bo faktycznie nie rozumiem o co chodzi w Twoich wpisach...
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS
#585
Napisano 08 styczeń 2018 - 15:09
Wina - podobno zawsze - leży po obu stronach.
Szczególnie w małżeństwie: po stronie żony i teściowej
- Prozor lubi to
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#586
Napisano 08 styczeń 2018 - 16:11
Panowie,
bijecie pianę o nic. Nie ma prawa nakazującego lub zakazującego jazdę w kasku. Jedni uważają, że kask jest potrzebny w każdej sytuacji, inni, że może być szkodliwy w pewnych przypadkach, kolejni, że czasem warto nosić kask, a czasem nie. Marvelo uważa, że kask może być przyczyną wielu urazów i na wszelki wypadek go nie zakłada. I luz bracia. Ponieważ prawo nie stanowi, to jedyną (i cale szczęście) wykładnią jest tak zwany zdrowy rozsądek. A ten nie jest uniwersalny.
Marvelo uważa, że lepiej zabezpieczą jego mózg kości czaski i tkanki miękkie niż kask. Inni w tą wątpią. Marvelo uważa, że "dobry Bóg już zrobił co mógł", a inni, że "teraz trzeba wezwać fachowca". Po co się kłócić? Jeśli moglibyśmy wrócić życie Casartelliemu, albo przynajmniej sprawdzić czy by przeżył, gdyby miał kask, to byłby jasny dowód.
Ja wolę wierzyć, że kask może przyjąć część uderzeń i moje kości lub tkanki mogą mieć jeszcze zapas, zanim będą zmuszone do łamania się jako strefa zgniotu. Uważam, że urazy kręgosłupa spowodowane noszeniem kasku są marginalne w stosunku do korzyści noszenia kasku, tak jak marginalne są śmierci spowodowane zapinaniem pasów w samochodzie w stosunku do uratowanych duszyczek. I moje silne przekonanie o korzyściach korzystania z kasku na rowerze nie oznacza, że zawsze jadę w kasku. W zasadzie kask zabieram tylko i wyłącznie jeśli jadę na jakieś sportowe jeżdżenie. Przy jazdach komunikacyjnych i przejazdach rodzinnych raczej kasku nie zakładam.
Dajcie już spokój - noszenie kasku to wybór indywidualny, który nie wpływa na bezpieczeństwo, ani nawet na komfort innych. Nie ma sensu kruszyć kopii.
pozdr
PS Swojemu synowi zawsze przypominam o noszeniu kasku na rowerze. Tylko raz kazałem mu zdjąć kask: kiedy wjeżdżaliśmy szosą w upale na dość wysoką przełęcz. Wtedy oceniłem, że jest mniejsze ryzyko, że się przewróci, niż takie, że się przegrzeje (miał zabudowany skejtowy kask).
- Prozor i big75 lubią to
#587 Gosc_tobo_*
Napisano 08 styczeń 2018 - 19:51
Spory są integralną częścią dyskusji na wszelkich forach. Kaskologia jest jednym z najpopularniejszych tematów ideologicznych i też jednym z najgłupszych. W czołówce są też spd/platformy oraz wybór słuchawek do słuchania muzyki w czasie jazdy rowerem.
- Prozor lubi to
#588
Napisano 08 styczeń 2018 - 22:18
PS Swojemu synowi zawsze przypominam o noszeniu kasku na rowerze. Tylko raz kazałem mu zdjąć kask: kiedy wjeżdżaliśmy szosą w upale na dość wysoką przełęcz. Wtedy oceniłem, że jest mniejsze ryzyko, że się przewróci, niż takie, że się przegrzeje (miał zabudowany skejtowy kask).
Mój młody kask ma mieć na głowie zawsze, ja oczywiście również, żeby nie było, że on w kasku, a stary bez. Jak równo to równo. Jeszcze upału/przełęczy nie jeździliśmy, ciągle za młody (7 lat)
- parmenides lubi to
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS
#589
Napisano 08 styczeń 2018 - 22:56
Godne rozpatrzenia przez zwolenników miękkich tkanek . Bez espedeków of kors
- parmenides lubi to
marvelo
Focus Izalco Race - rower nieelektryczny : Di2, Favero Assioma Duo, Garmin Edge 530, Varia RTL515, ION 200 RT
#590
Napisano 09 styczeń 2018 - 19:48
...
Bym dorzucił parę własnych fotek i powodów, ale 50% moich wypadków pokazuje, że kask w niczym nie pomógł
...
To ja mogę napisać, że w 100% moich wypadków kask uratował mi jeśli nie życie to w dużym stopniu zdrowie. Dorzuciłbym też parę własnych fotek, ale nie chcę urodą innych onieśmielać :-P
#591 Gosc_marvelo_*
Napisano 10 styczeń 2018 - 20:04
Specjalnie dla Prozora, żeby się nie nudził i by miał pretekst, by mógł sobie znów trochę poszczekać:
https://books.google... skull&f=false
A dla innych w celach edukacyjnych.
#592
Napisano 10 styczeń 2018 - 20:12
Widzę, że dałeś się jednak namówić na walenie łbem? No nieźle poszło... I żyjesz? Trzeba było bokiem walić, albo tyłem, przodem to żadna filozofia, akurat czoło jest dość mocne... Faktycznie przekonałeś mnie, że kask w tym przypadku jest co najmniej nie potrzebny. Zresztą jak zawartość tego czerepu co walił w szybę...
Ale żeby dać się później oskalpować? To już przesada.
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS
#593
Napisano 10 styczeń 2018 - 21:21
Spory są integralną częścią dyskusji na wszelkich forach. Kaskologia jest jednym z najpopularniejszych tematów ideologicznych i też jednym z najgłupszych. W czołówce są też spd/platformy oraz wybór słuchawek do słuchania muzyki w czasie jazdy rowerem.
Z słuchawkami to nie do końca tak. Mi się przydają do nawigacji w centrach dużych miast gdzie niebezpiecznie co chwile zerkać na ekran, ale także do rozmów przez telefon w czasie jazdy.
Wykorzystuję ten czas na rozmowy na które zwykle nie mam czasu. Zwykle jak jadę drogą gdzie nie ma ruchu.
No ale tak do muzyki to dziwne.
#594 Gosc_marvelo_*
Napisano 11 styczeń 2018 - 00:47
Załóż pod kask grubą czapkę. Szanse przeżycia wzrosną.
A pewnie, że tak.
https://www.sportshieldz.com/
http://skulltec.com/innovation.php
I jeszcze jeden podobny wynalazek:
https://www.youtube.com/watch?v=yob72l6O_MA
#595
Napisano 11 styczeń 2018 - 07:44
Pełne poświęcenia bicie głową w szybę jest bowiem wg mnie wyrazem rozpaczliwej próby zwrócenia uwagi inny problem. Główny bohater, osoba niewątpliwe zaangażowana, i jak wszyscy wielcy naukowcy na swój sposób oderwana od rzeczywistości, swoim happeningiem rzuca wyzwanie lobby hutniczemu, samochodowemu oraz producentów telefonów komórkowych. Przekonuje nas bowiem, że jesteśmy omamiani przez korporacje oraz rządy i zmuszani do kupna samochodów wyposażanych w przednie szyby. I chociaż pewnie idąc za tłumem (jak te miliony much) nie wyobrażamy sobie jazdy samochodem bez przedniej szyby, to jasne jest, że jazda bez niej będzie bezpieczniejsza. Przede wszystkim jeździ się bez niej dużo wolniej no i oczywiście w przypadku wystąpienia opadów cała woda zbiera się głównie właśnie na niej, ograniczając widoczność i wymuszając konieczność stosowania wycieraczek (lobby przemysłu gumowego). W istocie zaś, gdy się bliżej przyjrzeć, przednia szyba służy nam jedynie do montażu uchwytów na telefony komórkowe (lusterka przecież, jak to już kiedyś bywało, montować można do kokpitu bądź podsufitki) oraz naklejki z numerem rejestracyjnym.
Cieszę się, że marvelo wrzucił ten film otwierając mi oczy na kwestię, która mi dotychczas umykała.
- pajak, HarveyDent i gorky lubią to
#596
Napisano 11 styczeń 2018 - 07:51
Hehe... poleciałeś, faktycznie nie pomyślałem o tym, że może być to początek wątpienia w sens stosowania przedniej szyby w samochodach. No to czekam na odpowiedni wątek
A pewnie, że tak.
https://www.sportshieldz.com/
Przecież nikt tego nie negował, że dodatkowa warstwa zwiększa szanse przeżycia i zmniejsza urazy. Wręcz przeciwnie. Problem tylko w tym, że nikt rozsądny, nie będzie jeździł w grubej wełnianej czapce, bo szybko przegrzeje głowę i pot będzie lał się ciurkiem - oczywiście pomijam spokojny dojazd w tempie nie powodującym jakiegokolwiek rozgrzania organizmu, a przynajmniej takiego, żeby głowa się pociła...
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS
#597
Napisano 11 styczeń 2018 - 08:20
Hehe... poleciałeś, faktycznie nie pomyślałem o tym, że może być to początek wątpienia w sens stosowania przedniej szyby w samochodach...
No widzisz! Tak jesteśmy przywiązani do swoich poglądów, do prawd które przyjmujemy na wiarę a przecież wystarczy zmienić perspektywę.
Nie pisałem o tym w poprzednim poście, ale do mnie ten film przemawia w jeszcze jednej warstwie (być może nawet bardziej zbliżonej do tematu tego wątka).
Chodzi o życie jako takie. Od urodzenia przekonywani jesteśmy przez rodziców i najbliższych o swojej odrębności jako osoby. Dostajemy imię, określani jesteśmy różnymi przymiotnikami typu: grzeczny/niegrzeczny, ładny/brzydki, mądry/głupi itd. Dodatkowo ilość stereotypów, które nas otaczają, dotyczących płci, wykształcenia, sposobów radzenia sobie z życiem, tego jak powinniśmy się zachowywać, to wszystko sprawia, że pojawia się w nas bardzo dużo poczucie indywidualności. Masa myśli, z którymi się utożsamiamy. Zbiór tych myśli tworzy pewien konstrukt, który zwykliśmy nazywać sobą, swoim ja. I na tej bazie budujemy wyobrażenie o osobie, którą jesteśmy. I po tym wstępie chciałbym zwrócić uwagę, że później przez całe życie bronimy tego konstruktu. Wdając się np. w dyskusje na forach, chodząc do pracy i walcząc o przetrwanie, angażując się w życie społeczne i polityczne, bądź nawet po prostu broniąc się przed śmiercią. Śmierć traktujemy jako coś ostatecznego, a pierwsze, czego życzymy sobie to zdrowie. Umyka nam jednak to, że jako przejaw życia jako takiego, nie różnimy się NICZYM od każdego innego przejawu, nie jesteśmy w żaden sposób wyjątkowi ani odrębni. Odrębność zaś bierze się z przywiązania (zbioru myśli na swój temat) do osoby. To jest podstawą cierpienia i strachu.
Człowiek na filmie tego przywiązania nie przejawia. Bije łbem w szybę tak, jakby jutro miało nie istnieć. W zasadzie gdyby nie to, że dał się sfilmować (co może świadczyć o tym, że czegoś oczekiwał od tej akcji /popularności, śmieszności, podziwu/) można by myśleć, że to przejaw życia samego w sobie. I oczywiście z punktu widzenia osoby wydaje się to głupie, bo przecież jak można sobie tak szkodzić, jak można robić sobie krzywdę, to gdy to dogłębnie zbadać, to w zasadzie czego chronimy? Tych kilkunastu przekonań na swój temat, które przecież i tak wciąż się zmieniają a na koniec znikną wraz z naszą śmiercią?
- robo i gorky lubią to
#599
Napisano 11 styczeń 2018 - 20:16
http://naszosie.pl/2...uratowany-kask/
Marvelo, chyba Pozzato rzuca Ci wyzwanie do dyskusji (twierdzi, że kask uratował mu życie) na temat zasadności noszenia kasku