Skocz do zawartości


Zdjęcie

Mierniki Mocy W Kolarstwie I Takie Tam...


58 odpowiedzi w tym temacie

#41 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 11 sierpień 2019 - 07:52

Matematycznie nie powinien zostać skasowany bo nie generowali takiej mocy żeby go skasować, chyba że w prawa fizyki i matematykę też nie wierzysz. Dyskusja z takimi idiotami traci sens.

Większość ataków nie wychodzi bo fizjologia i matematyka działa. Ktoś atakuje potem moc mu spada zakwasza się i ostatecznie traci, chyba że jest najmocniejszy ale jak poziom jest bardzo wysoki i zbliżony to nikt sie nie chce wychylać.

nigdzie nie napisałem że łatwo się jest wbijać w zakładany watty. Uwielbiam jak dyskusja s tematu ogólnego typu mierniki w WT sprowadza sie do MOJEJ formy. Ostateczny argument kocham to xd
Niestety tu też nie masz racji. Taki zawodonik jak np Froome trenuje cyklami zbliżonymi do wielkich tourów, tacy zawodnicy czasem też robia treningi odwzorowujące najcięższe wyścigi, mają przejechane wiele wielkich tourów ich trenerzy maja ogromna ilość danych gromadzonych od lat i taki Froome czy inny Dumoulin wiedzą na jakie watty mogą sobienpozwolić na swiezosci a na jakie w ostatniej minucie ostatniego etapu.


Na najwyższym poziomie jest sztab specjalistów od tego jak mają na kiblu siadać, a Ty o bajkach o zrzadzenii losu przypadku i romantyzmie. Wrozbita Maciej sie chowa

#42 dywyn

dywyn
  • Użytkownik
  • 703 postów

Napisano 11 sierpień 2019 - 08:20

Matematycznie nie powinien zostać skasowany bo nie generowali takiej mocy żeby go skasować, chyba że w prawa fizyki i matematykę też nie wierzysz. Dyskusja z takimi idiotami traci sens.

Większość ataków nie wychodzi bo fizjologia i matematyka działa. Ktoś atakuje potem moc mu spada zakwasza się i ostatecznie traci, chyba że jest najmocniejszy ale jak poziom jest bardzo wysoki i zbliżony to nikt sie nie chce wychylać.
 

Chyba zostaniemy przy swoich racjach. Dla mnie zakaz pomiaru mocy niewiele by zmienił. 

Wg mnie nie skasowali go nie starali się go skasować. Wystarczyłoby kilku chętnych do wspólnej pracy i mocy by wystarczyło. Widać nie było takiej potrzeby i/lub mocniejszym niespecjalnie zależało na wygranej etapowej.

 

 

Nie wiem czy jesteś chory czy tylko niewyspany, nigdzie nie napisałem że łatwo się jest wbijać w zakładany watty. Uwielbiam jak dyskusja s tematu ogólnego typu mierniki w WT sprowadza sie do MOJEJ formy. Ostateczny argument kocham to xd

Nie traktuj tego zbyt osobiście. Nie znam cię. Chciałem jedynie byś uświadomił sobie, że plany nie zawsze są możliwe do realizacji. Nie chodzi o twoją formę. Nie znam jej. Nie wiem na co cię stać. Chodzi o to byś założył sobie plan i spróbował go realizować w warunkach wyścigowych.

 

 

 

Niestety tu też nie masz racji. Taki zawodonik jak np Froome trenuje cyklami zbliżonymi do wielkich tourów, tacy zawodnicy czasem też robia treningi odwzorowujące najcięższe wyścigi, mają przejechane wiele wielkich tourów ich trenerzy maja ogromna ilość danych gromadzonych od lat i taki Froome czy inny Dumoulin wiedzą na jakie watty mogą sobienpozwolić na swiezosci a na jakie w ostatniej minucie ostatniego etapu.

Dla mnie najważniejsze jest to, że plan planem ale całe szczęście nie zawsze wychodzi to co zaplanuje się przed wyścigiem i etapem.

 

 

Ps. Popraw moc minutową bo wstyd robisz na forum, jest nieproporcjonalna do mocy na progu o jakieś 100-150W. Jak już mamy schodzić do pyskówek o formie.

 
Na najwyższym poziomie jest sztab specjalistów od tego jak mają na kiblu siadać, a Ty o bajkach o zrzadzenii losu przypadku i romantyzmie. Wrozbita Maciej sie chowa

Dziękuję za dobrą radę. Skorzystam z niej i postaram się poprawić moc na 1 minutę.

 

Może jestem chory i niewyspany ale trochę romantyzmu w tym wszystkim widzę  :wub: Spektakularne "upadki" liderów. Wielkie zaskoczenia.  Wykolejające się pociągi Ineos. Nieprzemyślane ataki, które kończą się powodzeniem. Trochę magii tu zostało.

 

Nie denerwuj się tak i szanuj opinię innych.



#43 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 11 sierpień 2019 - 08:28

Dobra przepraszam Cię. Czasem denerwuja mnie te dyskusje na forach za bardzo ale Ty jesteś akurat mocny i dużo trenujesz i sie ścigasz.

Ja mam może i spaczone podejście nawet do ogladania kolarstwa. Większość lubi nieprzywidywalność i romantyzm a ja sie bardziej podniecam jak robią rzeź tempem na świeżości niż ktoś bombi w 3 tygodniu ;D

Co do mojej formy to nie jest tutaj nasza forma tematem do dyskusji, ja na pewno nie jestem kimś kto na dużym zmęczeniu może zakładać że pojedzie xxz watt i zerwie wszystkich, ale są tacy co mogą i oczywiście losowe przypadki(i forma rywali) moga te plany zepsuć.

#44 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 11 sierpień 2019 - 10:57

Dywyn przejrzałem strave i myślę że w w/kg jesteś najmocniejszy na tym forum na pewno. Naprawdę dobra noga. I uczciwie przyznaje że zerwałbyś mnie lewą nogą 👍

#45 Rowerex

Rowerex
  • Użytkownik
  • 230 postów

Napisano 11 sierpień 2019 - 15:39

Wyścigi są jak reklamy lub witryny sklepowe - piękne z zewnątrz, ale po zajrzeniu do środka i przeczytaniu nieczytelnych uwag pisanych drobnym drukiem..., hmmmm...

 

- Gonić Mohoricia? 15:06 straty na starcie do etapu - chyba że ktoś by się baaaardzo uparł na etap.

 

- A co my widzowie widzimy i słyszymy? Opakowanie - czyli coś z góry, coś z dołu i z boku, kultowy dźwięk helikoptera i najczęściej dwa głosy mówiące naszym uszom co powinny widzieć nasze oczy, choć owe oczy najczęściej nawet mamy i się nimi gapimy w ekran - no i tyle... A teraz wystarczy, że jakiś łebski komentator rzuci hasło o poleceniach w słuchawkach, albo inny czynny kolarsko komentator uświadomi błądzącemu w niebiosach widzowi, że zawodnik wprawdzie daje mocno pod górę, ale robi to najczęściej pod dyktando tego czegoś na kierownicy - no i biedny widz ze swoich niebios spada z hukiem na twardy beton i w zasadzie ma zamiar przestawić zawartość ekranu na fafanasty sezon opery mydlanej - no bo miało być pięknie, romantycznie i po człowieczemu, a jest po komputerowemu, a pewne jeszcze w wozie technicznym pełną parą chodzi Excel, a za niedługo coś co będzie wyglądać jak FIFIA, czyli parametryzowalna gierka UCI2040, tyle że ta gierka będzie sterować nogami realnych Homo Sapiens na swoich cudownych dwóch kołach...

 

Wyścig miał ileś grup zawodowych, a każda grupa iluś zawodników - jako widzowie nie mamy pojęcia co się tam dzieje - nasze domysły typu "mogli dogonić, nie mogli"  to bujna fantazja oparta na obserwacji plam słonecznych w ubiegłym stuleciu - no to propozycja - niech wzorem F1 można będzie przejechać każdy etap z wybranym zawodnikiem (nie problem każdemu dać kamerę), a do tego niech cała komunikacja z wozem technicznym i wszystkie parametry na komputerku kierownicy będą szły otwartym kanałem - jakie byłyby efekty?



#46 Arni

Arni
  • Użytkownik
  • 3088 postów
  • SkądWLKP

Napisano 13 sierpień 2019 - 14:40

Pościgaj się trochę. Najbliższą okazję masz w Istebnej na Road Trophy, które startuje w piątek. Sprawdź jak łatwo wbijać się w zakładane waty i odpowiadać na ataki na trzecim etapie.

Tak, to jest najlepsza rada dla Adasia.

Adaś, tak, nie ścigasz się więc nie kapujesz tematu. Miernik na ścigance niewiele daje, nie ma czasu patrzeć na niego, dygasz ile możesz, reagujesz tak jak ci zagrają, a oni nie grają najczęściej pod twoje dyktando. To zmienia całkowicie obraz. Jedynym momentem w którym PM się przydaje, to samotna ucieczka, wtedy faktycznie jest czas na kiknięcie w waty i szybką analizę czy nam prądu wystarczy. Już nawet ucieczka po zmianach jest średnia do tego, bo trzeba współdziałać z innymi, a nie hamować/przyspieszać, bo nam tak pasuje.
No ale by to wiedzieć trzeba choć kilka razy się ścignąć i to nie z nadzieją utrzymania się w grupie, a walki na dystansie o wynik.
  • Prozor lubi to

#47 Biniu

Biniu
  • Użytkownik
  • 16 postów

Napisano 16 sierpień 2019 - 08:48

Po pierwse to waty, wat, a nie żadne watty.
Po drugie to pomiar mocy się przydaje, ale tylko czasami. Jednak to "czasami" może decydować o zwycięstwie i dlatego warto pomiar mocy mieć.
Po trzecie matematyka, a właściwie fizyka pozwalała skasować odjazd Mohorica w dowolnym momencie. Tylko tak jak tu ktoś opisał, nie chciało im się, nie skupiali się na wygraniu etapu etc. Nie ma bata żeby chłop miał tyle wiecej pary w nogach od jadącego na zmiany peletonu.
Po czwarte na zawodach siłowych podają ile zawodnii kg dźwiga, a nie jaką pracę wykonuje i jaką generuje przy tym moc. Tak samo jest w kolarstwie.

Zgadzam się w pełni z dywynem. Wplyw używania PM podczas ścigania na wyniki zawodów jest przeceniany przez komentatorów czy kanapowych kibiców, ponieważ nie do końca rozumieją oni specyfikę ścigania w kolarstwie szosowym.
Gdyby rzeczywiście PM był taki wplywowy to nie ogladalibysmy tyle (z punktu widzenia kanapy) bezsensownych ataków, zawodników którzy strzelają w połowie ataku itd.

#48 Gosc_Tompoz2019_*

Gosc_Tompoz2019_*
  • Gość

Napisano 16 sierpień 2019 - 09:43

Mierniki mocy na wyścigu to podstawa, ponadto kolarze mają tyle dni wyścigowych, że brak danych z wyścigów zniszczołby cały plan treningowy, analizę zmęczenia itd

Kolego Adamie mimo że troszeczkę nieraz się z tobą nie zgadzam z wypowiedziami w temacie pomiaru mocy to ewidentnie widać że czujesz temat kumasz oco chodzi masz własne sensowne przemyślenia w tym temacie . Pozdrawiam

 

Tompoz   



#49 sirkozi

sirkozi
  • Użytkownik
  • 2297 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 16 sierpień 2019 - 10:36

Po trzecie matematyka, a właściwie fizyka pozwalała skasować odjazd Mohorica w dowolnym momencie. Tylko tak jak tu ktoś opisał, nie chciało im się, nie skupiali się na wygraniu etapu etc. Nie ma bata żeby chłop miał tyle wiecej pary w nogach od jadącego na zmiany peletonu.
 

 

I tak i nie. Dużo zależy od liczby goniących i ile zostało do mety. Trzeba pamiętać, że wymagana moc jest zależna od sześcianu prędkości. Przy dużych prędkościach, żeby pojechać raptem 7km/h szybciej musisz włożyć dodatkowe 200W (dane z artykułu). Fajna analiza: https://cyclingtips....het-nieuwsblad/

 

W tym konkretnym przypadku się oczywiście zgodzę. Z tego co pamiętam, gość uciekał przez cały etap, a ta kilkuosobowa grupka zaczęła go gonić dość wcześnie, z kilkanaście km przed metą?



#50 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 17 sierpień 2019 - 10:15

Różnica między 500 a 507 km/h to już kilkadziesiąt KM bez zmian w aerodynamice,i innych oporach i gęstości ośrodka w którym sie porusza, a nie że przy każdej prędkości 200W więc nawet nie wchodzę w ten art, tym bardziej ze zależy to od miliona czynników a Ty +7 to 200 przy "dużej prędkości" cokolwiek ona znaczy. Nie oglądałem etapu ale mamy dostęp do wykresów, ostatnie 90 minut jechał ze średnią 320W uwzględniając zjazdy, na podjazdach kręcił 370-390. Ostatni fragment przed samą metą 390W. Także sami sobie odpowiedźcie na to czy miał nogi czy nie.

@Tompoz miło Cię widzieć na forum!

PS. To byl teren gorzysty. Zjazdy i podjazdy. Wiecej zależało od nóg

#51 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 17 sierpień 2019 - 10:20

Arni to że w rwanym tempie na hopach, wiatrach w peletonie przy chaotycznej jeździe patrzenie na miernik może tylko zaszkodzić, nie znaczy że pod długą górę jechana 40 minut jest tak samo niezależnie ile kto przeprowadzi ataków....

#52 sirkozi

sirkozi
  • Użytkownik
  • 2297 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 17 sierpień 2019 - 10:51

Przeczytaj artykuł, zajmie ci to góra 5 minut. Wiadomo, lepiej zamiast tego walnąć 2 bezsensowne posty. Aż dziwne, że tylko w jednym z nich jest słowo "waty".



#53 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 17 sierpień 2019 - 10:54

Waty to moje ulubione tematy :)

#54 Biniu

Biniu
  • Użytkownik
  • 16 postów

Napisano 26 wrzesień 2019 - 08:15

Na trwających obecnie MŚ w kolarstwie szosowym. Zwyciężczyni jazdy indywidualnej na czas kobiet Chloe Dygert-Owen:

 

"

To było bardzo zaskakujące. Moją główną przewagą była chyba to, że jechałam bez licznika mocy. Wcześniej w tym roku pojechałam wyścig tuż po tym, jak zaczęłam odzyskiwać siły. Patrzyłam wtedy na licznik i pomyślałam: "Jadę zdecydowanie za mocno, muszę trochę odpuścić". Nie patrząc na to i nie myśląc podobnie jechałam tak jakby na maksa od początku."



#55 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8584 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 26 wrzesień 2019 - 19:59

Niby czemu zaskakująco. Nie wierzę, żeby jechała na maksa od początku. "Tak jakby" to co innego. Praktyka czyni mistrzem, czy w tym przypadku mistrzynią. Miernik może być przydatny przez pierwsze minuty, żeby faktycznie się nie spalić (to też kwestia doświadczenia), ale po pierwszych kilku minutach każdy doświadczony kolarz powinien potrafić wyczuć jak mocno może jechać i miernik mocy do tego nie jest mu/jej absolutnie potrzebny, czasami nawet przeszkadza w osiągnięciu swoich maksymalnych możliwości. 


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS 

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#56 Biniu

Biniu
  • Użytkownik
  • 16 postów

Napisano 27 wrzesień 2019 - 05:00

Oczywiście kolego. Dlatego wkleiłem tutaj tę wypowiedź, bo jednak w toku dyskusji były argumenty, że bez mierników mocy się nie da, zwłaszcza czasowki :D
A tutaj nie dość, że się da to okazuje się, że czasem nawet lepiej. W ferworze walki, gdy jest duża adrenalina organizm może pracować sprawniej, co jest nie do odtworzenia na treningu.

#57 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8543 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 27 wrzesień 2019 - 05:56

Czy szkodzą, czy pomagają - tu można dyskutować. Natomiast - wspólnie z radiem - na pewno zabierają wyścigom dramatyzm i romantyzm, a więc także widowiskowość z perspektywy widza. Już samo to powinno być argumentem za zakazem ich stosowania w wyścigach.


rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#58 Senninho

Senninho
  • Użytkownik
  • 1383 postów
  • SkądSzczecinek

Napisano 27 wrzesień 2019 - 07:50

W tym roku jechałem czasówkę z byłym pro-sem. Płaska jak stół, wiatr delikatny w plecy. Leciał 50 km/h bez pomiaru mocy. Linia pulsu u niego idealnie jak przy jeździe z pomiarem. Kreska która delikatnie się wznosi. U mnie pomiar wskazywał przez większość trasy podobne do siebie liczby. Po czasie i prędkości określił mniej więcej na ilu watach ja jechałem, na ilu on jechał i że wypada podziękować za KOM-a Jeździ bez pomiaru bo "na cyferki już się napatrzył, a pomiar ma w nodze już na stałe". Mówi, że pomiar jest super na treningu żeby katować się do końca. Na czasówce amatorowi daje ogromną przewagę. Zawodowiec który zna swój organizm poradzi sobie bez.

Wysłane z mojego HTC U Ultra przy użyciu Tapatalka
  • Prozor i Arni lubią to

#59 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8584 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 27 wrzesień 2019 - 09:25

Nic dodać, nic ująć. 

No może poza tym, że i amator po pewnym czasie jest w stanie tak samo interpretować odczucia organizmu, do czego właściwie należy dążyć. Znam takich, dla których pomiar mocy mógłby być kagańcem przed wypaleniem się na początku wyścigu (bo muszą się pokazać, później ciągną się w ogonie, albo odpadają), ale i takich, dla których cyferki to świętość i przekroczenie którejś ze stref jest niedopuszczalne, a często okazuje się, że ich faktyczne strefy są poza strefami teoretycznymi, lub są niedoszacowane (albo przeszacowane), nawet w tym konkretnym dniu.

Często cyferki są sztuczną barierą, nie tylko w wyścigu, ale również na treningach, zwłaszcza stacjonarnych podczas używania trybu ERG bez uwzględnienia aktualnego samopoczucia i aktualnej kondycji organizmu.


  • Arni lubi to

Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS 

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect




Dodaj odpowiedź