Pierwsze 400km za mną - wrażenia? Jest to zdecydowanie najsztywniejszy i najszybszy rower na jakim miałem do czynienia jeździć.
Bardzo dziwne wrażenia z jazdy daje patent z widelcem - bo w porównaniu do tradycyjnego rozwiązania ma się wrażenie jak gdyby kokpit wraz z widelcem były jednym elementem, do którego przymocowana jest rama - z czego ten pierwsze element jako całość jest absolutnie sztywny tj. moc z kierownicy przenoszona jest bezpośrednio na koło i nie odczuwa się żadnych strat na ugięciu tego połączenia (główka ramy).
Rower arcygenialnie przyspiesza kiedy stajemy w korby - robi to z tak niebywałą lekkością, że gdyby nie fakt że go ważyłem myślałbym że waży tyle co mój Supersix (6,66kg), lub jest nawet i lżejszy. Ten kilogram więcej odczuwa się dopiero na podjazdach powyżej 5% nachylenia, choć i tak nie jest to wrażenie kloca który staje. Co do sztywności bocznej - tak jak wspomniałem mufa jest arcysztywna i ma się wrażenie jak gdyby bocznie rower praktycznie się nie giął (oczywiście wiem że to tylko wrażenie - żeby żaden malkontent nie zaczął zaraz swojego naukowego wywodu).
Komfort? W teorii trudno spodziewać się go. rowerze aero - nic bardziej mylnego. Supersix dzięki chociażby swojej genialnej sztycy był prawdziwą kanapą jeśli chodzi o tłumienie drgań - tu nie ma co ukrywać: jest nieco gorzej bo sztyca ma zupełnie inny przekrój. Jednak sam rower bardzo mnie zaskoczył, bo pomimo tego że sprawia wrażenie naprawdę zwartego to w przypadku jechania nim po bruku nie odbieramy wrażenia jak gdyby miały nam powypadać wszystkie plomby - wręcz przeciwnie. Wrażenia podobne są jak w przypadku samochodu ze sportowym zawieszeniem, jednak doskonale pokonującego nierówności. Oczywiście nie miałem (ze względu na obecną sytuację) okazji zrobienia nim 4-5h trasy, jednak rower nawet po 3h przebieżce po gorszych drogach nie sprawia wrażenia, jak gdyby na dłuższej trasie miał być utrapieniem. Również sam kokpit zasługuje na uznanie, bo o ile sztywność na boki nie pozostawia żadnych uwag, o tyle tłumienie drgań z kierownicy jest doskonałe (prawdopodobnie to również zasługa podwójnie nawiniętej owijki).
Zachowanie na wietrze: to parametr którego obawiałem się najbardziej, bo czy rower który z boku ma tak wielkie przekroje przy bocznym wietrze może nie sprawiać kłopotów? I tu moje zaskoczenie, bo mimo że udało mi się załapać na naprawdę mocny boczny wiatr na jednej z rund to jednak rower nie sprawiał trudności w opanowaniu większych aniżeli mój poprzedni rower. Minimalnie przy naprawdę dużych porywach odczuwalne jest to, że wiatr trafia w główkę ramy która jest od boku nieco szersza aniżeli w tradycyjnym rowerze. Natomiast jazda z wiatrem ale także i stricte pod niego to czysta przyjemność, bo rower wręcz tnie powietrze - tak wiem, brzmi to jak marketingowy bełkot Ale nawet ja, właściciel 5 Cannondale'i i zwolennik klasycznych geometrii i kształtów biję się w pierś i otwarcie przyznaję, że rowery aero są po prostu szybsze i kropka.
Parę lepszych wreszcie ujęć: