W życiu. Robi się raz, sprawdza ciśnienie co jakiś czas (przy dętkach też), ale można jeździć na zdecydowanie niższym ciśnieniu. Komfort i jakość jazdy nieporównywalna do dętek. Obsługa - raz na 3 miesiące (lub nawet rzadziej) dolewka mleka. Ot i cała upierdliwość. Nie wyobrażam już sobie w rowerze terenowym jazdy na dętkach. Kto raz spróbował wie o czym piszę.
Ja po jednej 40km przejażdżce jestem w 100% przekonany. Finalnie zostało 1.4/1.2 bar (tył/przód) i jestem bardzo zaskoczony - bo opona na dętce przy tym ciśnieniu strasznie "pływała" o szansie na snake-a nawet nie wspominam.
Montażu też się trochę obawiałem (nie posiadam kompresora), ale okazał się całkiem prosty. Na 4 próby tylko raz opona nie chciała się uszczelnić, ale nabój co2 załatwił sprawę. Dolewki będę już robił strzykawką przez wentyl więc będzie jeszcze prościej.
Wydaje mi się że kluczowe to mieć obręcze i opony TL i tyle. No ale może miałem wyjątkowe szczęście z moim zestawem