Tak najlepiej, tylko że strasznie dużo gratów. Dołóż jeszcze dętkę. Kończy się tym, że wozisz pół kilograma warsztatu w kieszeni / na rowerze.
Zainwestowałem w Stan's Dart do tubeless i liczę, że to będzie hit. Mój zamiar to wożenie dartów oraz dwóch dwóch naboi CO2 z pompką CO2.
U mnie obecnie to wygląda tak:
1. Końcówka do CO2: 8g
2. Nabój CO2: 59g
3. Pompka Lezyne: 87g
4. Dwie plastikowe łyżki: 26g
5. Mini-multitool od Krossa: 70g
6. Dętka: przeciętnie 70-100g zależy która, może lepiej dwie a jeszcze lżejsze?
Suma: od 321g do 351g. Dwa naboje + druga dętka to już plus minus 450g.
Tragedii nie ma, oczywiście da się ten zestaw bardzo odchudzić ale dla mnie to jest taki zestaw "komfortowy".
Raczej jestem z tych, którzy rzadko łapią kapcia, ostatnio 2 lata temu przez ewidentne zagapienie i wjechanie w dziurę . Nie wiem z czego to wynika, zresztą na wale rowerowym ostatnio spotkałem dwóch gravelowców, którzy "narzekali", że w na tymże asfaltowym wale już któryś raz kapcia łapią w owym gravelu.
Tubelessa nie wiem kiedy spróbuję, tak czy tak pierw pewnie w gravelu.
Naboje co2 swoje ważą i zajmują. Moim zdaniem jak się nie ścigasz gdzie liczy się czas naprawy to lepsza jest dobra pompka. Do tego co2 nie zabierzesz na pokład samolotu jak lecisz z rowerem więc i tak potrzebujesz pompkę.
No i pewnie idealnie mieć mniejszą i większą i sobie żonglować w razie potrzeb .