Znajomy też przeszedł gorzej. Wejście po kilku schodach w domu czuł jak przebiegnięcie maratonu. Wychodzi na prostą.
Z Żoną trafiliśmy piątkę w lotto. Szóstkę ci bezobjawowi
Ciekawe jak jest rzeczywiscie z tymi całkiem ''Bezobjawowymi'' bo z tego co do mnie dochodzi to każdemu coś tam dolega ( nawet na początku tej pandemii ca. Marzec artykuł o USA- sportowiec, który to przeszedł mówił że bezobjawowych..... to on nie zna).
U mnie kuzyn walczył miesiąc, teraz kuzynka podobnie, znajomego córka też ją w płucach ściska itd.
Mnie najbardziej martwi, że według niektórych naukowców/lekarzy 10-15 % czy nawet 20% zakażonych potrzebuje tlenu/szpitala , czyli 1 na 5 , nie wiem jak dla mnie to bardzo dużo , ryzyko spore.( ciekawe jak to liczą , gdzie są jakies zsumowane dane odnośnie ilu już wylądowało w szpitalach w Polsce powodu tego wirusa)