Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jazda W Czasach Dżumy I Cholery


2399 odpowiedzi w tym temacie

#1861 vuc

vuc
  • Użytkownik
  • 354 postów

Napisano 04 listopad 2020 - 22:44

Jak będziecie chcieli odsapnąć na jakiejś wirtualnej wycieczce […]

Nie przerywaj! Nie widzisz, że się kłócimy!? :D


  • shmoo lubi to

#1862 Rowerex

Rowerex
  • Użytkownik
  • 230 postów

Napisano 04 listopad 2020 - 23:19

Nie można nie przerywać, bo to kanał z reklamami! Wystarczy powiedzieć "wracamy za dwie minuty" lub "no to przerwa" ;o)



#1863 Dari

Dari
  • Użytkownik
  • 3195 postów

Napisano 05 listopad 2020 - 10:46

Ministerstwo Zdrowia podało najnowsze dane: od początku "pandemii" do 3 listopada,  wyłącznie na Covid zmarło 811 osób (sekcji sie nie przeprowadza więc trudno zweryfikować tę liczbę).

Przeciętnie w Polsce umiera około 1100 osób dziennie.

 



#1864 lukaszzsch

lukaszzsch
  • Użytkownik
  • 748 postów

Napisano 05 listopad 2020 - 10:54

Ministerstwo Zdrowia podało najnowsze dane: od początku "pandemii" do 3 listopada, wyłącznie na Covid zmarło 811 osób (sekcji sie nie przeprowadza więc trudno zweryfikować tę liczbę).
Przeciętnie w Polsce umiera około 1100 osób dziennie.

dodatkowo większość pacjentów umierających na covidowych oddziałach trafia tam w tak złym stanie internistycznym, że i taj by zmarli.

#1865 mareq

mareq
  • Użytkownik
  • 232 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 05 listopad 2020 - 11:03

Ciekawe czemu ministerstwo nie podaje ile osób umiera z innych przyczyn, bo z powodu covida odwołano im operacje, karetka nie dojechała, nie mogły się dodzwonić do lekarza rodzinnego (bo nie odbierają telefonów) itp.


  • Dari lubi to

#1866 lukaszzsch

lukaszzsch
  • Użytkownik
  • 748 postów

Napisano 05 listopad 2020 - 11:05

I to jest jedyne, realne i śmiertelne zagrożenie wywołane covidem. Planowe czy z głupoty to już inne pytanie.
  • Dari lubi to

#1867 alterego

alterego
  • Użytkownik
  • 1224 postów

Napisano 05 listopad 2020 - 11:08

Właśnie bardzo mnie ciekawi to, ile osób tak naprawdę umiera przez covid, a nie przy okazji mając covid.

Hipotetycznie:
Mam pozytywny wynik testu, ale brak objawów albo są one znikome.
Mam atak wyrostka, nie ma dla mnie miejsca w szpitalu, umieram.
Wyląduje w statystykach zmarłych na covid?

#1868 Gosc_Kuba__H_*

Gosc_Kuba__H_*
  • Gość

Napisano 05 listopad 2020 - 11:12

Oczywiście ze wylądujesz, o ile dobrze pamiętam każdy z pozytywnym wynikiem covid do ilusś tam dni po badaniu, trafia do statystyk jako zmarły na covid ... nawet jakbyś zginął w  wypadku samochodowym ;) 


  • lukaszzsch lubi to

#1869 artho

artho
  • Użytkownik
  • 2911 postów

Napisano 05 listopad 2020 - 11:15

A do tego trzeba doliczyć wszystkich tym, którym covid wpisują dla korzyści finansowych szpitala, ale to już było tutaj dyskutowane i od kiedy się o tym dowiedziałem przestałem obserwować wątek... :(


  • lukaszzsch lubi to

#1870 dmxzor

dmxzor
  • Użytkownik
  • 1152 postów
  • SkądKonstancin-Jeziorna

Napisano 05 listopad 2020 - 11:16

Właśnie bardzo mnie ciekawi to, ile osób tak naprawdę umiera przez covid, a nie przy okazji mając covid.

Hipotetycznie:
Mam pozytywny wynik testu, ale brak objawów albo są one znikome.
Mam atak wyrostka, nie ma dla mnie miejsca w szpitalu, umieram.
Wyląduje w statystykach zmarłych na covid?

 

Tak.


  • lukaszzsch lubi to

#1871 Yudo

Yudo
  • Użytkownik
  • 694 postów

Napisano 05 listopad 2020 - 11:51

Ministerstwo Zdrowia podało najnowsze dane: od początku "pandemii" do 3 listopada,  wyłącznie na Covid zmarło 811 osób (sekcji sie nie przeprowadza więc trudno zweryfikować tę liczbę).

Przeciętnie w Polsce umiera około 1100 osób dziennie.

 

Tylko problemem nie jest śmiertelność na COVID tylko wydolność Opieki Zdrowotnej.

Jeszcze raz:

Przedstaw Twoją receptę na problem pacjentów z obniżoną saturacją i objawami zajęcia płuc. 

Olewamy ich i niech pogotowie do takich nie jeździ?

Wystawiamy z przychodni na dwór?

Tworzymy umieralnie w których ich umieszczamy?

 

Do jednego nie przyjedzie karetka bo się dusi do innego, który miał wypadek na rowerze też nie przyjedzie i się wykrwawi.

I to cały czas jest skutek COVID bo jest to skutek zatkania OZ.

Oprócz wzrostu ilości pacjentów wszystkie standardowe procedury ulegają wydłużeniu (zakładanie środków ochrony osobistej, śluzy, testy na wejściu).

Z punktu widzenia lekarza/ratownika praca bez środków ochrony jest to dylemat podobny do:

"Czy będziesz chodził na rower jeśli raz na sto razy potrąci Cię samochód. Raz zepchnie w krzaki, raz się wywrócisz i złamiesz nogę a raz trafisz na OIOM w stanie krytycznym".

Nie każdy jest Annemiek van Vleuten.


  • big75 lubi to

#1872 mareq

mareq
  • Użytkownik
  • 232 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 05 listopad 2020 - 12:02

Problemem jest, że karetka przywożąca covidowca do szpitala jest uziemiona na 6-12 godzin. Jakbym miał wypadek to wolałbym, żeby przyjechała po mnie nieodkażona karetka niż wykorkować czekając na nią.


  • lukaszzsch lubi to

#1873 Rowerex

Rowerex
  • Użytkownik
  • 230 postów

Napisano 05 listopad 2020 - 12:34

Tylko problemem nie jest śmiertelność na COVID tylko wydolność Opieki Zdrowotnej.

Ale to nie jest tegoroczne odkrycie, tylko fakt znany i analizowany od początku historii ludzkości i przy każdej pandemii.

 

Wyjścia i scenariusze radzenia sobie w takiej sytuacji były opracowywane i są znane od dawna - każde wyjście ma plusy dodatnie i plusy ujemne, każde ma też minusy - różnią się przede wszystkim czasem trwania i rozkładem plusów i minusów na różne sektory typu: gospodarka, służby, ludność, leczenie innych chorób itp. - w każdym scenariuszu ktoś lub coś mniej lub bardziej obrywa - kwestia bilansu strat i zysków.

 

Można zarżnąć służbę zdrowia natychmiast, puszczając zarazę samopas, a można ją powoli zarzynać miesiącami przez tzw "spłaszczenie i wydłużenie fali", co jednak daje pewną nadzieję, że służba nie padnie - aczkolwiek zasoby służby pracującej na granicy wydolności wcale nie są niewyczerpywalne - no chyba, że się je "zaimportuje z zewnątrz"...

 

Pytanie - kto kogo i na jakiej podstawie utwierdził w przekonaniu, że nie dojdzie do obecnej sytuacji, czyli eskalacji pandemii? Podejrzewam, że każdy doradca, "ekspert", czy inny naukowiec powie: "to nie ja, ja przecież ostrzegałem", a każdy polityk na to: "a ja przecież słuchałem ekspertów!"


  • big75 lubi to

#1874 big75

big75
  • Użytkownik
  • 1560 postów
  • Skądpolska

Napisano 05 listopad 2020 - 12:46

Ale tu moim zdaniem trzeby by zerknąc na to globalnie, w każdym kraju jest ca. podobnie , lepiej  gorzej służba zdr. mniej lub bardziej wydolna z powodu Covida ale generalnie wszędzie( może z wyjątkiem Azji ) są problemy, Niemcy,Belgia  też jęczą, problem z personelem itp. Może jednak Trump miał rację, że winę za skutki koronowirusa ponosi głównie WHO, że  go olało/niedoceniło .....nie zaleciło działań ( pełnego chwilowego zamknięcia ''świata'' już w lutym bo chyba tylko to było jakimś radykalnym rozwiązaniem problemu, szczepionka.....to widać nie takie hop -siup)



#1875 vuc

vuc
  • Użytkownik
  • 354 postów

Napisano 05 listopad 2020 - 13:24

Ministerstwo Zdrowia podało najnowsze dane: od początku "pandemii" do 3 listopada,  wyłącznie na Covid zmarło 811 osób (sekcji sie nie przeprowadza więc trudno zweryfikować tę liczbę).

Przeciętnie w Polsce umiera około 1100 osób dziennie.

aaaaa, jezus!
Przecież już koledzy denialisto-"eksperci" od statystyki zgonów dostali solidnie po głowie od kolegów @Robert74, @Yudo, i @mikroos parę stron temu, potem ja kłótnie uwieńczyłem żartem, więc już na prawdę myśleliśmy, że się wszyscy zamkniecie raz na zawsze.
Przepraszam za bezpośredniość, ale inaczej się nie da.

W kurtce też nie chodzisz w zimie, bo nie jesteś lemingiem w ciemno wierzącym w "pandemię" zimy ?

123713299_3398172380237827_7606211893161



#1876 Gosc_Kuba__H_*

Gosc_Kuba__H_*
  • Gość

Napisano 05 listopad 2020 - 13:34

W kurtce też nie chodzisz w zimie, bo nie jesteś lemingiem w ciemno wierzącym w "pandemię" zimy ?

 

Zapomniałeś dodac jeszcze o naszych matkach, ojcach, babkach i dziadkach ! to do wszystkich trafia. 



#1877 przegibek

przegibek
  • Użytkownik
  • 260 postów

Napisano 05 listopad 2020 - 14:58

W kurtce też nie chodzisz w zimie, bo nie jesteś lemingiem w ciemno wierzącym w "pandemię" zimy ?
 

 

Wystąpię jako adwokat diabła - takie argumenty są do obalenia jednym palcem. Małym. Zwolennicy maseczek tylko się tak podkładają przeciwnikom ich noszenia i robią z siebie idiotów :( Nie róbcie tego :(

 

Bo ludzie nie noszą ciepłych ubrań dlatego że boją się śmierci z hipotermii, ba, nie noszą ich nawet z tego powodu że boją się jakiejkolwiek choroby! Noszą je bo - TADAAAM! - jest im zimno...


  • wierzba lubi to

#1878 vuc

vuc
  • Użytkownik
  • 354 postów

Napisano 05 listopad 2020 - 15:27

@przegibek to z kurtkami to szydera z tego, że nagle mamy pół kraju domorosłych "ekspertów" od statystyki i epidemiologii.
W szyderze użyto dokładnie tych zabiegów stylistycznych i tonu wypowiedzi, co w ich "mądrościach".

Jak porównujesz argumentacje kurtki:maseczki 1:1, to chyba nie zrozumiałeś żartu.


  • lukaszzsch lubi to

#1879 Rowerex

Rowerex
  • Użytkownik
  • 230 postów

Napisano 05 listopad 2020 - 16:11

Jak porównujesz argumentacje kurtki:maseczki 1:1, to chyba nie zrozumiałeś żartu.

Porównanie żartu z kurtkami z obowiązkiem noszenia maseczek nie jest wcale bezpodstawne.

 

Przy okazji maseczek, naszła mnie myśl z dziedziny religii - otóż tylko jednej "osobistości" udało się do czegoś zmusić cały "cywilizowany" świat ludzki i to nawet bez wydawania stosownego rozporządzenia, wystarczyło ich czymś podkarmić, a przez to uświadomić, po czym ci wzięli i poniszczyli trochę zieleni robiąc sobie... no co? To w kontekście przykładowych kurtek - ciekawe czy ktoś się domyśli o co chodzi.

 

A wracając do maseczek - są ludzi i ludzie - jedni karnie, zgodnie z rozporządzeniem zasłaniają usta i nos niemal zawsze, wszędzie i każdych warunkach zewnętrznych (nawet zupełnie zdrowi), druzy zasłaniają opornie tylko tu i ówdzie, inni prawie wcale... Z autopsji: pewnej późnej jesieni zacząłem na co dzień nosić szalik i super zarąbistą czapkę z membraną, a na rower kupiłem identyczną czapkę i jeszcze bardziej zarąbistą kurtkę z Windstopperem, używając wszystkiego ciągle od jesieni, przez zimę, po wiosnę... - żałowałem tego do połowy lata i powiedziałem sobie "nigdy więcej w ten sposób!", słowa dotrzymałem i się sprawdziło przez następne lata...

 

Pytanie więc, czy ludzie "noszący zawsze i karnie maseczki" na zewnątrz robią sobie więcej pożytku, czy więcej krzywdy? Nie da się "nosić zawsze", dowolny przypadek losowy i taki "karny obywatel" wystawia nieosłoniętą twarz i nos choćby na kilka minut na chłód, może mróz i wiatr... No i co?


  • wierzba lubi to

#1880 Rowerex

Rowerex
  • Użytkownik
  • 230 postów

Napisano 05 listopad 2020 - 16:21

P.S.

Towarzysze i Obywatele!

- Brak osłony na twarz i nos, to jeden z największych błędów(*) milionów lat ewolucji Homo Sapiens - i my ten błąd NAPRAWIAMY!

- I to nie jest nasze ostatnie słowo!

 

Patrz: gacie, staniki, gumofilce, a szczególnie krawaty! ;o)





Dodaj odpowiedź