Prawem jest też uchwała PKW stwierdzająca wyniki wyborów. A wyniki wyborów to nic innego jak statystyka.
Jeżeli zatem uważasz statystykę za niegodną zaufania, sprzeciwiasz się wolnym i powszechnym wyborom w Polsce, dobrze rozumiem?
No tak, wyniki na prezydenta mogą być wygrane w 80,1 (Białoruś) albo 51,03 (Polska). W tym pierwszym przypadku to lament, że sfałszowane, w drugim cacy. A może w drugim tak samo skorygowana statystyka, tylko na tyle mądrze, żeby nikt się nie czepiał, bo przecież to marne "1,03%"? Łukaszenka gdyby myślał nieco mniej komunistycznie (poparcie ma być bliskie 100% !!!), to zrobiłby jak w Polsce i może miałby protesty powyborcze, ale nie o fałszowanie wyników... No, może nie tak bardzo. A przynajmniej łatwiej byłoby mu gębę przeciwnikom zamknąć, bo w końcu suweren go wybrał, prawda?
Zwłaszcza te ostatnie wybory były wolne i powszechne... Z poprawką na wybory korespondencyjne, zwłaszcza, gdzie spora ilość osób nie dostała na czas tzw. "pakietów" i została wyeliminowana z głosowania.
Zresztą w przypadku 3x "tak" też były wolne i powszechne wybory. Wynik również był po myśli władz. Czy też nawet kreowany przez nie (w tym przypadku to właściwie przez agenturę sowiecką). Wybory i statystyka? Jak to było... Statystycznie to ja i mój pies mamy po trzy nogi...
Statystyka godna zaufania, prawda? No to patrząc na pytania statystyczne w niedawno wypełnianym przeze mnie samospisie mogę mieć spore obiekcje. Wystarczą tendencyjne pytania, ustawione pod określony cel i po problemie?
No to ostatnio pojechaliśmy po temacie... Offtop jak cholera, ale jako dyskusja rozwija się na w miarę kulturalnym poziomie, to niech się toczy, a co tam