Ja ja lubię ten temat.... Swego czasu głosiłem tu teorię, że jazda na rowerze to nieustanne przyśpieszenie "mocowanie" się z każdym obrotem korby. Inny wskaźnik tego mocowania będzie pod górkę, na płaskim i w ogóle zależny od multum innych czynników.
Próbujecie tu wprowadzać wzory fizyczne, ale nigdy nie będzie to "czysta fizyka", zresztą też o tym kiedyś pisałem. Z jednym powodów, dla których, nie możemy znaleźć pewnych odpowiedzi, jest to, że większość traktuje rower jak samo sobie urządzenie. To nie samochód, gdzie dolejemy benzyny i można stosować wzory. My jesteśmy tą "niedocenioną" i znaczącą częścią tego roweru. Cóż z tego, że gdzieś tam moc się przykłada, później oddaje....? A co z fizjologią, co z tempem odzyskiwania ATP w organizmie ....? Mamy różne progi, tlenowe, beztlenowe, bólu itd...Współczesny człowiek oczekuje prostej liczby, recepty, dzięki której będzie lepszy. A to nie tak jest. Jest to bardzo ciężkie zagadnienie i każdy musi się przekonać na własnej skórze, choć to może i jest kosztowne ...