Osobiście jestem sceptycznie nastawiony do stosowania klejów do gwintów przy budowie kół. Jeśli nyple się odkręcają, to zwykle świadczy to o zbyt małym (lub nierównym) naciągu lub źle dobranych komponentach. Wyjątkowo klejenie nypli brałbym pod uwagę jedynie w tylnych kołach (tylko dla NDS) z dużą asymetrią, zbudowanych na delikatnych obręczach, gdzie nie można zastosować zbyt dużego naciągu, co skutkuje słabym naciągiem po stronie NDS. W pozostałych przypadkach dużo istotniejsze jest zmniejszenie tarcia podczas naciągania szprych i zabezpieczenie gwintu przed korozją. A do tego potrzebne jest nasmarowanie gwintu przed rozpoczęciem składania. W moim przypadku jest to smar stały lub smar miedziowy. Robota jest wtedy brudna, ale efekt lepszy. Smarowanie gwintu olejem (nawet penetrującym) gdy nypel jest już częściowo nakręcony na szprychę nie daje już tego efektu.
A już stare koło, składane na sucho, z zapieczonymi nyplami, to w ogóle koszmar przy centrowaniu. Można sobie pryskać penetrantami, zakraplać olejami a i tak nypel kręci się dużo trudniej lub jest nie do ruszenia.
Z punktu widzenia leniwego składacza koła oczywiście najwygodniejsze byłoby poskładać koło na sucho (czyściutka robota), zastosować za słaby naciąg (mniej kręcenia = mniej roboty), a potem dla spokoju sumienia zakroplić Loctitem nyple, licząc, że nic się nie poluzuje. Ale to, że się nie poluzuje nie oznacza jeszcze, że koło będzie proste i że szprychy będą miały dużą trwałość. Za słabo napięta, pracująca szprycha to szprycha narażona na zmęczenie materiału i w końcu pękająca. Takie jest moje zdanie.